Pov. Castiin
Zaczęłam dzień jak zwykle... No... Prawie.
Gdy się obudziłam i zeszłam na śniadanie. Rodzice byli już gotowi do wyjścia. Znowu muszą lecieć gdzieś daleko, a najgorsze jest to, że tym razem nie mogę lecieć z nimi!
-Castiin. Musimy już jechać. Pamiętaj żeby się nie przemęczać. W lodówce masz obiad do odgrzania na najbliższe dni.
-Mamo... Napraawdę nie mogę lecieć z wami? Przecież to tylko zwykłe przeziębienie. Do Egiptu leciałam z grypą i JESZCZE żyje.
-Kochanie, masz już 16 lat. Poradzisz sobie, a poza tym nie jedziemy na północ, gdzie jest ciepło tylko wręcz przeciwnie-nie wiem czy dwa swetry i puchowa kurtka za 600$ wystarczą.
-A musicie lecieć?
-Oczywiście! Przecież samolot z 3000 turystów nie odleci bez pilota!
-I stewardessy!- Dodał tata.
-A przywieziecie jedzenie?
-Tak.
-A pamiątki?
-Tak.
-A...
-Dobra musimy już jechać bo zaraz się spóźnimy!-Przerwała mi mama.
-Pa mamo, pa tato...- Westchnęłam i przytuliłam rodziców na pożegnanie.
-Pa córciu- Powiedziała mama i wyszła za tatą.
-No to teraz czas na nuuudę!- Westchnęłam po raz kolejny i opadłam na kanapę.
Nagle drzwi się otworzyły i mama wpadła do domu.
-I nie zapomnij odrobić lekcji!
-Przecierz są wakacje!
-Na naukę zawsze jest czas!- Oburzyła się mama i wyszła żegnając się ze mną po raz kolejny.
-Tja...Jasne- Wywróciłam oczami i poszłam się przebrać.
Cały dzień miną mi na oglądaniu durnowatych seriali i dzwonieniu do przyjaciół... Tylko z tym ostatnim miałam jeden maluuutki problem... Nie mam przyjaciół.No ale trudno komórka mi wystarcza... Heh.
Time Skip
Rano, gdy po obudzeniu się wyjżałam przez okno w moim pokoju zobaczyłam, że wszystkie sąsiadki zbierają się pod moimi drzwiami.
-O kuwa...Co tu się do jasnej cholery dzieje?!
Szybko się ubrałam i zeszłam na dół, aby zapytać się o co chodzi.
-Witaj Castiin słoneczko, bardzo ci współczuje tej straty mam nadzieje że,jednak dalej będziesz uśmiechnięta i pogodna jak zwykle.-Pani Guseppe spojrzała na mnie ze współczuciem
-O co chodzi?-zapytałam z zaciekawieniem
Sąsiadki spojrzały na siebie porozumiewawczo,a pani Guseppe podała mi dzisiejszą gazetę.Gdy przeczytałam nagłówek, weszłam zrozpaczona do domu i z całej siły trasnęłam drzwiami.Osunęłam się po nich a łzy moczyły mi policzki.

CZYTASZ
SF||Nowe Pokolenie
FanficNowe Pokolenie|| Siostry Znanych nam chłopaków z SF'a przybywają do liceum Słodki Amoris. Poznaj ich historię! Ps z przyszlosci: ta ksiazka to rak, pisalam ja majac 11, ale jej nie usune bo jest calkiem ok (dobra, kogo ja oszukuje...? Po prostu ma d...