Mi
Mam już prawie 11 lat. Ukończyłam szkołę i została ninia tak jak tata i mama. Mam chłopaka, mam szczęście, bo jest ze mną w drużynie. W drużynie mamy też Mitsuru Takara. Taki chłopak o zielonych włosach. Mój chłopak Kajan Dersa, ma zielone oczy i blond włosy. Naszym sensei jest Kiba-sensei i jego piesek jest uroczy!! Chodzi mi o Akamaru!
-mamo! Tato!- krzyknęłam wchodząc do domu
-hej Mi ja było na treningu?- zapytał biało włosy nie odrywając wzroku od książki której mama nie pozwala mi czytać
-dobrze jutro mamy misje, gdzie mama?
-powinna być za 1 lub2 godziny
-długo
-a po co pytasz?
-chciałam się was o coś zapytać
-to pytaj- powiedział i spojrzał w moją stronę
-ale, chciałam to powiedzieć przy mamie- nagle drzwi się otworzyły a w nich stanęła [kolor] włosa.
-udało się!- krzyknęła
-co? - zapytaliśmy jednocześnie
- skończyłam wcześniej! Więc teraz Kakashi zrobisz mi ramen
-dobry pomysł, idziemy do kuchni- powiedziałam szczęśliwa. Tata szybko zrobił ramen i już siedzieliśmy przy stole jedząc. Postanowiłam zacząć rozmowę.
-mamo tato chciałam was prosić o jedną rzecz.
-jaką mała?
- nie jestem mała, ale no dobra, chce mieć brata- powiedziałam a tata upuścił pałeczki a mama zakrztusiła się ramenem
- powtórzysz? Chyba się przesłyszałam
- chce mieć brata
- to nie możliwe- powiedział tata
-no dobra od biedy siostrę
-to też nie możliwe
-ale Mitsuru ma dwóch młodszych braci a Kajan ma siostrę!
-ale ja i twoja mama nie jesteśmy...
-chce brata!
- malutka jestem Hokage! Jakbym zaszła w ciąże to bym w razie wojny czy ataku nie mogła bronić wioski.
-to tatuś obroni! Albo braciszek Naruto!
-widzisz masz braciszka
-on jest za stary chce młodszego braciszka
-dobrze pomyślimy z tatą o tym
-dziękuję kocham was! To ja lecę umówiłam się z Kajanem
- pa, my ciebie też kochamy-i wybiegłam muszę powiedzieć wszystkim że będę mieć braciszka.
[Imię]
-co my się wkopaliśmy- powiedziałam sama do siebie zmywając naczynia
-ty się zgodziłaś- a ja się cała zarumieniłam
- n- na nic s-się nie zgodziłam!!- dokończyłam zmywanie.
Następnego dnia
Jestem w swoim gabinecie od 2 godzin, ale nic jeszcze nie zrobiłam. Ciągle myślę o obiecanym bracie dla Mi. Co ja najlepszego wymyśliłam!? Ja z Kakashim mamy zrobić dziecko? Mi ze swoją drużyną poszli na misję. Z przemyśleń przerwało mi pukanie.
-p-proszę- do pokoju wszedł mój brat
- [imię] gratuluje, kiedy ślub? Który miesiąc? Czemu mi nic nie powiedziałaś?! Jesteśmy rodzeństwem! Powinnaś mi powiedzieć!-krzyczał
- o co ci chodzi?
- nie powiedziałaś mi, że jesteś w ciąży z Kakashim
-co?!
- nie udawaj Mi mi powiedziała
- co ci powiedziała?
- że będzie mieć brata- zamarłam
- nie jestem w ciąży!- krzyknęłam
- to czemu...
- bo jej obiecałam, ale...
- no to mam nadzieje, że jak zajdziesz w ciąże to będę pierwszą osobą która się dowie!
Kakashi
Idę do [imię]. Po drodze dużo osób gratulowało mi tego, że ona jest w ciąży. Właśnie wchodzę do jej gabinetu.
- no to mam nadzieje, że jak zajdziesz w ciąże to będę pierwszą osobą która się dowie
- jakbym zaszła w ciąże z Kakashim pierwszy dowiedziałby się Kakashi!-krzyknęła. Zarumieniłem się.
- czyli ty z nim już?..
- c- co, my jeszcze nic nie robiliśmy!?! Idź już mam dużo pracy
- jeszcze -powiedział i na mnie wpadł
- o Kakashi! Powodzenia- poklepał mnie po ramieniu i wyszedł
- ka-ka-Kakashi!
-yo
- c-co ty tu robisz?
- chciałem cię spytać jak się czujesz bo każda osoba po drodze mi gratulowała syna- zarumieniła się
- przepraszam to Mi.
-spokojnie.
-Kakashi?
-tak?
- j-ja cię lubię
-ja ciebie też lubię- wstała od biurka i podeszła do mnie. Stanęła blisko.
-ale ja cię lubię lubię bardzo bardzo- jesteśmy bardzo blisko siebie. Moja ręka powędrowała do mojej maski suwając ją.
[Imię]
Jego twarz. Jednym słowem nie da się jej opisać, a może.
- boski- mruknęłam cicho
- hehe dzięki- i pocałował mnie w usta. Aaaaa. Mój przyjaciel mnie całuje. Otworzyłam usta specjalnie go wpuszczając. Całowaliśmy się kilka minut. Oderwaliśmy się od siebie cali zarumienieni.
-ja cię kocham. I już mieszkamy ze sobą i więc teraz tylko ślub i obiecany brat dla Mi-powiedział znów mnie całując. Nagle dokoła nas pojawił się dym. Gdy opadł znaleźliśmy się w domu. Dokładnie w sypialni.
-Kakashi czy ty myślisz, że będziesz dominował w naszym związku?
-taki mam zamiar
-To jesteś w błędzie, dużym błędzie-pocałowałam go w usta. Po czym popchnęłam go na łóżko.
///
chcecie w następnym rozdziale 18 czy nie?
CZYTASZ
wreszcie w domu / kakashi x reader
FanfictionW KSIĄŻCE POJAWIŁY SIĘ POPRAWKI! MAMNADZIEJE, ŻE DZIĘKI NIM BĘDZIE SIĘ WAM JĄ LEPIEJ CZYTAĆ _________________________________________________________________________________ [IMIĘ, NAZWISKO] kobieta o [KOLOR]włosach i [kolor oczach].Uciekła z swoj...