15''on jest za stary chce młodszego braciszka ''

867 64 10
                                    

Mi

Mam już prawie 11 lat. Ukończyłam szkołę i została ninia tak jak tata i mama. Mam chłopaka, mam szczęście, bo jest ze mną w drużynie. W drużynie mamy też Mitsuru Takara. Taki chłopak o zielonych włosach. Mój chłopak Kajan Dersa, ma zielone oczy i blond włosy. Naszym sensei jest Kiba-sensei i jego piesek jest uroczy!! Chodzi mi o Akamaru!

-mamo! Tato!- krzyknęłam wchodząc do domu

-hej Mi ja było na treningu?- zapytał biało włosy nie odrywając wzroku od książki której mama nie pozwala mi czytać

-dobrze jutro mamy misje, gdzie mama?

-powinna być za 1 lub2 godziny

-długo

-a po co pytasz?

-chciałam się was o coś zapytać

-to pytaj- powiedział i spojrzał w moją stronę

-ale, chciałam to powiedzieć przy mamie- nagle drzwi się otworzyły a w nich stanęła [kolor] włosa.

-udało się!- krzyknęła

-co? - zapytaliśmy jednocześnie

- skończyłam wcześniej! Więc teraz Kakashi zrobisz mi ramen

-dobry pomysł, idziemy do kuchni- powiedziałam szczęśliwa. Tata szybko zrobił ramen i już siedzieliśmy przy stole jedząc. Postanowiłam zacząć rozmowę.

-mamo tato chciałam was prosić o jedną rzecz.

-jaką mała?

- nie jestem mała, ale no dobra, chce mieć brata- powiedziałam a tata upuścił pałeczki a mama zakrztusiła się ramenem

- powtórzysz? Chyba się przesłyszałam

- chce mieć brata

- to nie możliwe- powiedział tata

-no dobra od biedy siostrę

-to też nie możliwe

-ale Mitsuru ma dwóch młodszych braci a Kajan ma siostrę!

-ale ja i twoja mama nie jesteśmy...

-chce brata!

- malutka jestem Hokage! Jakbym zaszła w ciąże to bym w razie wojny czy ataku nie mogła bronić wioski.

-to tatuś obroni! Albo braciszek Naruto!

-widzisz masz braciszka

-on jest za stary chce młodszego braciszka

-dobrze pomyślimy z tatą o tym

-dziękuję kocham was! To ja lecę umówiłam się z Kajanem

- pa, my ciebie też kochamy-i wybiegłam muszę powiedzieć wszystkim że będę mieć braciszka.

[Imię]

-co my się wkopaliśmy- powiedziałam sama do siebie zmywając naczynia

-ty się zgodziłaś- a ja się cała zarumieniłam

- n- na nic s-się nie zgodziłam!!- dokończyłam zmywanie.

Następnego dnia

Jestem w swoim gabinecie od 2 godzin, ale nic jeszcze nie zrobiłam. Ciągle myślę o obiecanym bracie dla Mi. Co ja najlepszego wymyśliłam!? Ja z Kakashim mamy zrobić dziecko? Mi ze swoją drużyną poszli na misję. Z przemyśleń przerwało mi pukanie.

-p-proszę- do pokoju wszedł mój brat

- [imię] gratuluje, kiedy ślub? Który miesiąc? Czemu mi nic nie powiedziałaś?! Jesteśmy rodzeństwem! Powinnaś mi powiedzieć!-krzyczał

- o co ci chodzi?

- nie powiedziałaś mi, że jesteś w ciąży z Kakashim

-co?!

- nie udawaj Mi mi powiedziała

- co ci powiedziała?

- że będzie mieć brata- zamarłam

- nie jestem w ciąży!- krzyknęłam

- to czemu...

- bo jej obiecałam, ale...

- no to mam nadzieje, że jak zajdziesz w ciąże to będę pierwszą osobą która się dowie!

Kakashi

Idę do [imię]. Po drodze dużo osób gratulowało mi tego, że ona jest w ciąży. Właśnie wchodzę do jej gabinetu.

- no to mam nadzieje, że jak zajdziesz w ciąże to będę pierwszą osobą która się dowie

- jakbym zaszła w ciąże z Kakashim pierwszy dowiedziałby się Kakashi!-krzyknęła. Zarumieniłem się.

- czyli ty z nim już?..

- c- co, my jeszcze nic nie robiliśmy!?! Idź już mam dużo pracy

- jeszcze -powiedział i na mnie wpadł

- o Kakashi! Powodzenia- poklepał mnie po ramieniu i wyszedł

- ka-ka-Kakashi!

-yo

- c-co ty tu robisz?

- chciałem cię spytać jak się czujesz bo każda osoba po drodze mi gratulowała syna- zarumieniła się

- przepraszam to Mi.

-spokojnie.

-Kakashi?

-tak?

- j-ja cię lubię

-ja ciebie też lubię- wstała od biurka i podeszła do mnie. Stanęła blisko.

-ale ja cię lubię lubię bardzo bardzo- jesteśmy bardzo blisko siebie. Moja ręka powędrowała do mojej maski suwając ją.

[Imię]

Jego twarz. Jednym słowem nie da się jej opisać, a może.

- boski- mruknęłam cicho

- hehe dzięki- i pocałował mnie w usta. Aaaaa. Mój przyjaciel mnie całuje. Otworzyłam usta specjalnie go wpuszczając. Całowaliśmy się kilka minut. Oderwaliśmy się od siebie cali zarumienieni.

-ja cię kocham. I już mieszkamy ze sobą i więc teraz tylko ślub i obiecany brat dla Mi-powiedział znów mnie całując. Nagle dokoła nas pojawił się dym. Gdy opadł znaleźliśmy się w domu. Dokładnie w sypialni.

-Kakashi czy ty myślisz, że będziesz dominował w naszym związku?

-taki mam zamiar

-To jesteś w błędzie, dużym błędzie-pocałowałam go w usta. Po czym popchnęłam go na łóżko.

///

 chcecie w następnym rozdziale 18 czy nie? 

wreszcie w domu / kakashi x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz