Właśnie chodzę po ogrodzie..jest ogromny , ale zarazem piękny..Po drodze mijam piękne krzewy róż..W tym miejscu czuje się dobrze..mogę tu śpiewać, przy czym widząc że nikt mnie nie usłyszy. Śpiewałam jedną z napisanych przeze mnie piosenek..kiedy byłam przy refrenie usłyszałam, że ktoś jednak tu jest..Zauważyłam, że jakiś krzak się porusza..podeszłam do niego powoli..za nim był szatyn w masce..
- Księżniczko..czego ty się nie boisz..mogłem być jakimś pedofilem..- odparł z flirciarskim uśmiechem..
- A jesteś.? - spytałam śmiejąc się
-Nie..- odparł przewracając oczami..-Pięknie śpiewasz..tak zmieniając temat
- dziękuje,czuj się zaszczycony..nie każdy słyszał mój śpiew..- powiedziałam, przy czym ustałam jak nie jedne laski z mojej szkoły takie typu,, co to nie ja..''
- o dziękuje..- ukłonił się teatralnie, na co ja się zaśmiałam - to może pospacerujemy..?-zaproponował
- Jasne..- ruszyliśmy w stronę przeciwną..bardzo się dobrze czułam w jego towarzystwie..Opowiedział mi, że jest tu dlatego , że jest wnukiem znajomego mojego dziadka i narozrabiał..ja mu opowiedziała co mnie spotkało..może i byłam głupia, że opowiadam historie z mojego życia obcej osobie..ale musiałam się wygadać.Siedzieliśmy na ławce i się śmialiśmy..kiedy nagle przyszedł Diego
- Masz iść do naszego dziadka..-powiedział stanowczo..A ja pożegnałam się z nim..i ruszyłam za tym gburem
*3 minuty później
- Violetto..chciałbym ci przedstawić twojego wuja..za parę dni ma się zjawić..a tymczasem..chcę cię zaprowadzić w ważne miejsce..- ruszyłam za nim do dużej komnaty..tam był ogromny obraz przedstawiający moja matkę, która tuli się do mężczyzny trzymającego małe dziecko..
-Kto to..?-spytałam wskazując na kilku miesięczne dziecko..
- To jesteś ty..twój ojciec..nie chciał by stała się ci kiedykolwiek jakaś krzywda..dlatego wyjechał tu i miał zasiąść na tronie..ale była katastrofa lotnicza..parę dni przed koronacją..wtedy miałaś 3 latka..German bardzo was kochał..pomagał biednym..miał złote serce..wszyscy go kochali..- Wiem dziadku..- położyłam dłoń na jego ramieniu..pierwszy raz zauważyłam jego smutek...ale on ją strzepnął..
-Pamiętaj nie możesz pokazywać swoich uczuć..bo wszyscy będą chcieli cię wykorzystać..władca musi być stanowczy - odszedł zostawiając mnie samą..Wpatrywałam się w obraz , kiedy nagle zadzwonił mój telefon..była to mama chciała pogadać ..podczas rozmowy z nią pękłam. Tak bardzo chciałabym by była tu ze mną..
--------------------
Hello tu znów ja <3 czy dziadek Violi się przełamie i zmieni nastawienie do niej ? Komentujcie , głosujcie <33Bajo do następnego <33
CZYTASZ
Leonetta :Ja księżniczką..to chyba jakiś żart..
RomanceVioletta Castillo osiągając szczyt dorosłości.. dowiaduje się, że jej ojcem był następca tronu.. Matka skrywała to w sekrecie przed nią.. ale w dniu jej 18- tych urodzin wszystko wychodzi na jaw.. Wyjeżdża aby zasiąść na tron i uratować kraj. Przy d...