° 5 °

8 1 0
                                    

Pov's Camila

Szliśmy tak rozmawiając. Z tego co wiem od Noaha zmierzaliśmy w kierunku budki z najlepszymi lodami w całym Vancouver.

- Wiesz co dzisiaj będziemy oglądać, prawda ? - powiedział nagle Noah.

- Niech zgadnę, czyżby " Kobieta w czerni - Anioł śmierci " ? - powiedziałam teatralnie.

- Otóż to, muszę przyznać, że ta pierwsza część była naprawdę przerażająca - powiedział chłopak.

- Wiem, pamiętasz jak tak w pewnym momencie, aż podskoczyliśmy ? - spytałam.

- No ... nie n oz tobą zawsze jest śmiesznie - powiedział, a ja się tylko uśmiechnęłam do bruneta, co odwzajemnił. Gdy zobaczyliśmy budkę z lodami od razu do niej podeszliśmy. Tuż za nią znajdowała się plaża pełna ludzi. Morze wyglądało naprawdę pięknie.

- Jakie chcesz ? Dalej kochasz oreo ? - spytał chłopak, patrząc na przeróżne smaki.

- Oczywiście - powiedziałam.

- Dwa lody o smaku oreo - powiedział kuzyn do sprzedawcy, po czym podał mu kilka dolarów, podziękował i wziął nasze lody, następnie podając mi mojego.

- Oddam ci potem - powiedziałam.

- Nie trzeba, naprawdę ... i nie mów mi że trzeba ! - wiedział co chcę powiedzieć, więc mnie przechytrzył, uznałam że ta " kłótnia " nie miałaby sensu, więc poszłam w tą stronę w którą szedł kuzyn, czyli w stronę zatłoczonej plaży. Nie lubiłam tłumów, lecz szłam tam ze względu na bruneta. Te lody były naprawdę pyszne to musiałam przyznać.

- Smakują ci ? - spytał, gdy zaczęliśmy spacerować wzdłuż brzegu.

- Są pyszne - przyznałam - Opłacało się tyle iść dla moich ukochanych lodów oreo - powiedziałam delektując się pysznym smakiem.

- Twoich ? Chyba naszych ! - powiedział brunet, śmiejąc się lekko.

- Racja, przepraszam - zrobiłam smutną minę pieska, przez co śmiech Noaha pogłębił się.

- Ehh... ale ja cię kocham kuzyneczko - powiedział i objął mnie ramieniem, po czym wywaliliśmy się na piachu. Oczywiście wybuchliśmy śmiechem i leżeliśmy na tym piachu chyba z pięć minut. Potem zorientowaliśmy się, że nasze lody już do jedzenia raczej nie będą się nadawać, więc wstaliśmy optrzepaliśmy się z piasku i zmierzaliśmy w kierunku domu, gdyż zaczynało się już powoli ściemniać. I szliśmy chyba z godzinę po lody, które i tak wylądowały w piasku, ale przynajmniej było śmiesznie co musiałam przyznać. Szliśmy rozmawiając o jutrzejszym dniu. Bardzo się cieszyłam, że w końcu poznam ekipę " Stranger Things", zdążyłam poznać już Finna, lecz jakoś nie było okazji z nim porozmawiać. Tak szczerze to jest on moim ulubionym aktorem z serialu, oprócz oczywiście mojego kochanego kuzyna Noaha. Gdy dotarliśmy już do domu, poinformowaliśmy tylko ciocię Karinę, że jesteśmy i od razu udaliśmy się na górę.

- Może przebierzemy się w Stichowe piżamy, jeżeli oczywiście ją masz - powiedział brunet.

- Pewnie że mam, nigdy nie zapomnę naszego piżama party, gdy mieliśmy osiem lat - zaśmiałam się na myśl o tym dniu, a zemną i Noah. - Dobra, idę się umyć przebrać ... - wtedy się zaśmiałam - A ty zrób duży popcorn ! - powiedziałam.

- Oczywiście - powiedział chłopak, i zszedł na dół. Ja wyciągnęłam tylko piżamę z szafy i udałam się do łazienki. Położyłam ją na koszu od prania i powtórzyłam wszystkie czynności co i wczoraj, po czym ubrałam moją Stichową piżamę. Wychodząc z łazienki zobaczyłam rozbawionego kuzyna, niosącego dużo popcornu.

- Teraz ty - powiedziałam i przejęłam od niego smakołyk, następnie włączając laptopa. Brunet wziął piżamę i wszedł do łazienki. Wyszukałam odpowiednią część filmu, i zatrzymałam ją, czekając na kuzyna. Długo czekać nie musiałam. Zobaczyłam go w stroju Sticha. Takim samym jak mój. Wyglądaliśmy śmiesznie. Zaśmialiśmy się na swój widok i oby dwoje wykrzyczeliśmy " Bliźniaki ! " , po czym zaczęliśmy oglądać dreszczowiec, co chwilę zjadając stres w postaci popcornu. Już w 28 minucie filmu zostaliśmy bez przekąski, więc po prostu trzymaliśmy mocno kołdrę. Po horrorze wyłączyliśmy laptopa i chwilę rozmawialiśmy o tym co przed chwilą obejrzeliśmy. Potem tematy spadły na jutrzejszy dzień. Gdy zaczęliśmy się robić zmęczeni, po prostu poszłam do swojego łóżka powiedziałam " Dobranoc " i starłam się zasnąć. Mimo tego, że byłam bardzo zmęczona nie mogłam zasnąć. Wierciłam się co chwilę i przewracałam z boku na bok. Może było to spowodowane ekscytacją związaną z jutrzejszym dniem, tego nie wiedziałam ale po długiej próbie zaśnięcia, w końcu to się udało. I tak odpłynęłam w rejs po morzu moich dziwnych snów.


City Boy F.W.Where stories live. Discover now