Wstałam około 10:45..o nie na 10:50 jest śniadanie !! Szybko podbiegłam do szafy i wyjęłam z niej taką sukienkę:
Szybko założyłam białe trampki za kostkę nawet długo się nie namyślam nad tym, rozpuściłam włosy i je ułożyłam. Kiedy wbiegłam na salę, wszystkich wzrok był skierowany na moją osobę..byłam strasznie zawstydzona..usiadłam na jedynym miejscu wolnym..czyli pomiędzy moją babcią , a Leonem..
- Ładne buty..-odparł..kiedy usiadłam na swoje miejsce..a ja mogłam przysiąść, że w tej chwili moja twarz przypominała barwę pomidora..nagle ciszę przerwał mój kuzyn..
- Czemu ty tak w ogóle nosisz maskę.?-spytał szatyna siedzącego obok mnie..- Aż taki brzydki jesteś..? -spytał a na jego twarzy pojawił się uśmieszek
- wolałbym nie odpowiadać na to pytanie..gdyż mogę przypadkiem obrazić twoją osobę..a co gorsza..wyjść może z tego kłótnia..i to całkiem nie potrzebnie..- powiedział , a przy stole znów zapadła cisza..
*godzinę później
- Proponuje spacer nad rzekę..- Zaproponował- czemu je zdejmujesz ?-spytał widząc moje poczynania..
-Hmm...zastanówmy..się..są nie odpowiednie..
-Ale wyglądasz w nich uroczo..
- dziękuje..ale twojego zdania moi dziadkowie nie podzieliliby
- No i co z tego Violu..
-Niestety muszę zamienić je na niewygodne szpilki..i chętnie przejdę się z tobą..
- w tych butach.? -spytał
- Tak czemu nie..- wyszliśmy
*20 minut później
-Daleko jeszcze.?-spytałam ledwo co chodząc..
- No trochę..- powiedział, a ja się zatrzymałam..
- co się stało.?-spytał, a ja zdjęłam buty
- Dalej nie pociągnę w nich..- zaczął się śmiać..- Ey co w tym śmiesznego.?-spytałam
- To , że nigdy nie pomyślałabym , że przyszła królowa..będzie chodziła na boso..
- no to widzisz.. jestem bardziej ułomna..i nie jestem taka jak inne..- zaczęliśmy dalej iść..gdy dotarliśmy usiedliśmy się na mostku..mocząc nogi w ciepłej wodzie..
- właśnie ja tez się tak zastanawiałam, dlaczego ty cały czas chodzisz w masce..?
- ..nie lubię o tym mówić..Ale jak byłem mały..miałem wypadek..i po nim mam straszna bliznę koło prawego oka..i się strasznie wstydzę jej..
-Nie może być tak źle..
-Może..dobrze..może ziemny temat..kiedy masz poznać tego twojego męża.?-spytał..
- Dopiero w dzień ślubu..ale zaraz ja nic ci o tym nie mówiłam..
- Yyy.. bo twoja babcia mi wspomniała..i no...
-Aha..ale w sumie to nie chcę brać ślubu..a zwłaszcza z osobą, która nie chce mi się pokazać..Aż tak jestem szpetna..że nie chce mnie widzieć.?
- Violetta jesteś piękna..może ma jakiś inny powód ..
- wiem tylko tyle , że nie sądziłam że znajdę tu osobę, która jest w stanie mnie wysłuchać i wesprzeć..- uśmiechnęłam się do niego
- Przecież musimy sobie pomagać jako przyjaciele..Nie spodziewałam się, że tak szybko spotkam tak życzliwą mi osobę, z którą będę się dogadywać..ale ja ją właśnie znalazłam..i w tym momencie zauważyłam , że to tą osobą jest Leon-----------------------------------------------------------------------
Helloo tu znów ja<3 No i mamy przyjaźń, kto się cieszy..? Komentujcie, głosujcie <3Bajo do następnego <33
CZYTASZ
Leonetta :Ja księżniczką..to chyba jakiś żart..
RomanceVioletta Castillo osiągając szczyt dorosłości.. dowiaduje się, że jej ojcem był następca tronu.. Matka skrywała to w sekrecie przed nią.. ale w dniu jej 18- tych urodzin wszystko wychodzi na jaw.. Wyjeżdża aby zasiąść na tron i uratować kraj. Przy d...