"Otwórz! Serio, no weź!" Austin krzyczał na mnie, gdy siedzieliśmy na przeciwnych końcach jego garderoby, rzucając sobie wzajemnie M&Msy i popcorn do ust.
Otworzyłam usta i złapałam do nich kawałek prażonej kukurydzy.
"Twoja kolej, suko." Zaśmiał się, po czym tym razem to on rozchylił usta, by złapać M&Msa, którym właśnie rzuciłam w jego stronę. Ja także się zaśmiałam, gdy go nie złapał.
"Nie zużyję już na ciebie żadnego M&Msa," wzruszyłam ramionami, wysypując na rękę pozostałą zawartość opakowania i wsypałam ją sobie do ust.
"Nieważne, muszę się przygotować," powiedział Austin, wstając z sofy i podchodząc do toaletki, na której siedziałam, po czym sprawdził ułożenie swoich włosów. Zerknęłam na niego. Mój najlepszy przyjaciel. Przyjaciel, w którym byłam szaleńczo, kurwa, zakochana.
Oczywiście, typowo. Zakochałam się w Post Malone'ie. Ale to nie nim dla mnie jest. Jest Austinem Postem. Chłopakiem, z którym przyjaźniłam się przez wszystkie lata szkoły. Nie jest to zbyt idealna sytuacja. Za każdym razem, gdy jestem w jego łóżku, to nie z powodu, z którego bym chciała. Wszystko, czego bym chciała, to przylgnąć do niego, pocałować jego ramię i pobawić się jego włosami, ale nie mogę. Łapię się na tym, że staram się wstrzymywać to uczucie, jednak ono ciągle przybiera na sile. Szczególnie od czasu, gdy poprosił mnie, bym pojechała z nim w trasę. Nie byłam zbyt pewna dlaczego zapytał mnie zamiast Ashli, jego dziewczy. Intensywnie rozmyślałam nad tym wszystkim, wiedziałam, że to nie z innego powodu jak ten, że byłam jego najlepszą przyjaciółką i chciał mieć mnie obok.
"Czemu, do cholery, odpłynęłaś?" Austin zapytał i walnął mnie delikatnie w czoło. Uśmiechnęłam się i zeskoczyłam z toaletki, żeby zaraz usiąść sofie. Nie był świadomy, jakimi uczuciami go darzyłam, jednak już się z tym pogodziłam. Jedyne, czym ta relacja może być, to przyjaźń. Ale wolałabym mieć go w taki sposób, niż wcale.
"Chodźmy", popatrzył na mnie i wyciągnął do mnie rękę, bym wstała. Miał na sobie spraną koszulkę z Sublime, podarte jeansowe bootcuty oraz swoje czarne, wysokie Vansy. Serce wyskoczyło mi z klatki piersiowej, gdy złapałam jego dłoń, ale to nic nowego. To nie tak, że działo się tak za każdym razem, gdy choćby na mnie spojrzał.
Wyszłam za nim z garderoby i podążałam za jego sylwetką przez backstage, dopóki nie został przywitany przez ekipę. Wręczyli mu jego słuchawkę oraz mikrofon.
"Powodzenia," posłałam mu uśmiech.
"Nie potrzebuję tego," mrugnął do mnie. Moje serce upadło mi do stóp.
"Dobra, zarozumiały gnojku," wywróciłam oczami, na co on zaśmiał się i skierował się w stronę sceny. Gdy tylko na nią wszedł, usłyszałam tłum wiwatujący jego imię. Kochają go. Ale nie tak bardzo, jak ja.
Wyjęłam telefon i weszłam na Instagram, rozpoczynając live'a. Skierowałam telefon na Austina i coraz więcej osób zaczęło go oglądać. Pojawiło się kilka komentarzy od fanów, jak bardzo go kochają, jak bardzo chcieliby widzieć go na koncercie z trasy oraz jak pragną takiej przyjaźni, jak nasza. To było pewne.
Nie pamiętam dokładnie kiedy zorientowałam się, że darzę go TAKIM uczuciem, nie zawsze tak było. Przez jakieś trzy lata starałam się sprecyzować ten właśnie moment, gdy zauważyłam jak dużo naprawdę dla mnie znaczy. Miałam chłopaków, którzy przychodzili i odchodzili, ale żaden z nich nie został na dłużej, ponieważ nie mogłam poświęcić się im w całości. Oni po prostu nie byli Austinem.
Sapnęłam nieznacznie, kiedy zobaczyłam tą jedną, szczególną nazwę, która wyskoczyła w komentarzach.
ahscollins: Miss my man. 😍
Natychmiast zakończyłam transmisję. Ashli nie lubiła mnie, całkowicie to rozumiałam. Ale nie można było mnie nawet z nią porównać. Ona była szczupła, była blondynką i znaną modelką. A co najważniejsze, miała najważniejszą osobę w moim życiu jako swojego chłopaka. Miała go przy sobie ot tak, nie widziała jakim skarbem był i chciałam tylko, by przejrzała na oczy kogo ma przed sobą. Cieszę się szczęściem Austina, naprawdę. Jest szczęśliwy z Ashli i jeśli to jest to, co czyni go jego szczęsliwszą wersją, ja jestem za.
Ashli weszła do jego życia około osiem miesięcy temu. Pamiętam jak Austin wracał do mojego apartamentu zaraz po ich pierwszej randce. Był strasznie podekscytowany, gdy opowiadał mi, jak dobrze poszła i że opowiadał jej o mnie. Moje serce, jak zwykle, wyskoczyło z piersi. Powiedział, że mówił jej jak to dziewczyny zawsze myślą, że to dziwne, że ma osobę płci żeńskiej jako przyjaciela, jednak nie zważał na to, ponieważ mnie kocha. Opowiadał jak szczęśliwy był, że Ashli nie ma nic przeciwko naszej relacji i temu, że zawsze jesteśmy razem, śpimy w tym samym łóżku. Udowodniła jednak, że jest to problem już po kilku tygodniach w związku. Tak czy siak, Austin dalej starał się o nią. Teraz już się zamknęła, ale wiem, że mnie nienawidzi.
Oczywiście, Ashli zna Post Malone'a. Nie jestem jednak pewna, czy zna Austina Posta. Nie jest on ciągle twardym raperem. Jest to trochę jego przeciwieństwo. Jest beztroski i ciągle zachowuje się jak dziecko. Nie zmieniłabym jego osobowości za nic w świecie. Wygląda tylko na to, że to jest właśnie to, co chce zrobić Ashli. Chce być tylko z osobą, którą widzi publiczność. Ja chcę być z osobą, którą znam od zawsze. Ale nie mogę.
----------------------------
Hej! Jest to pierwsze opowiadanie, które publikuję, jednak nie jest ono moje. Opowiadanie jest autorstwa wspaniałej wrxcam, a ja wzięłam się za jego tłumaczenie na język polski. Oczywiście nie wszystko przetłumaczone jest dosłownie, ponieważ nie wszystko brzmiałoby wtedy dobrze. Starałam się jak mogłam, szczególnie jeśli chodzi o przekleństwa, których nie jest tutaj zbyt dużo, jednak jak wiecie w języku polskim jest dużo synonimów angielskiego "fuck", więc uznałam, że będą stosowała je zamiennie. Mam nadzieję, że podobał się pierwszy rozdział i zapraszam w przyszłości do czytania następnych!
CZYTASZ
yours truly ➳ post malone [tłumaczenie]
Fanfic[ZAWIERA TREŚCI DLA DOROSŁYCH] opowiadanie autorstwa @wrxcam