|3|

4.1K 302 152
                                    

Gdy dojechali na miejsce Yoongi zaparkował samochód przed jednym z barów, które znajdowały się w okół, a następnie sam wyszedł z pojazdu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy dojechali na miejsce Yoongi zaparkował samochód przed jednym z barów, które znajdowały się w okół,
a następnie sam wyszedł z pojazdu. Szybko znalazł się po przeciwnej stronie, tak aby otworzyć drzwi Jungkookowi, co dla chłopaka wydawało się być bardzo miłe.

Min był dla Jeona zupełnie inny niż w szkole. Tutaj będąc z nim sam na sam był czarujący i po prostu idealny, a to bardzo podobało się siedemnastolatkowi.

— Chodź za mną — powiedział nagle Yoongi, po czym ruszył gdzieś przed siebie. Jungkook nawet przez chwilkę się nie zawahał i poszedł za Minem, który teraz uśmiechał się sam do siebie zupełnie jak jakiś idiota.

Przez dłuższą chwilkę panowała między nimi cisza. Mimo wszystko nie była ona niezręczna, a wręcz przeciwnie. Oboje jej potrzebowali; potrzebowali paru minut ciszy, aby wszystko sobie poukładać i zrozumieć.

Jungkook próbował wbić sobie do głowy, że to co się dzieje to nie sen, a sam Yoongi nie mógł przestać myśleć o tym, jak bardzo czarujący jest Jeon.

— Dobra teraz zamknij oczy — powiedział nagle starszy, na co Jungkook lekko się wystraszył. Chłopak nie wiedział o co może chodzić, dlatego ta prośba wydała się być nieco dziwna. — No zaufaj mi, przecież nie zgwałcę cię w tym lesie, spokojnie — dodał po chwili Min widząc minę Kooka.

Jungkook słysząc słowa chłopaka lekko się roześmiał, a następnie zamknął oczy i pozwolił poprowadzić się Minowi. Jeon nie był pewien czego może się spodziewać, dlatego odczuwał lekką nutkę strachu gdzieś w środku siebie. Mimo to zaufał Yoongiemu.

Przez te parę minut drogi, oboje szli i nie odzywali się do siebie. Jedynie dziewiętnastolatek, czasami mówił Jeonowi, aby uważał na kamienie czy gałęzie pod nogami.

— Dobra, możesz otworzyć oczy — wyszeptał Min. Jungkook powoli uchylił powieki, a jego oczom ukazało się wesołe miasteczko z ogromną ilością przeróżnych atrakcji. Jeon spoglądał na obraz malujący się przed jego oczami, a na jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Ten widok był piękny. Z daleka całe miasteczko wyglądało fenomenalnie. Każda karuzela, kolejka, czy zwyczajne budki, mieniły się na zmianę na żółto i czerwono. Kookie spoglądał na to wszystko nie wierząc, że nigdy wcześniej nie wiedział o takim miejscu.

— Pójdziemy tam? — zapytał nagle Jungkook, uśmiechając się promiennie.

— Jeśli tego chcesz, to jak najbardziej — rzucił Min, również lekko się przy tym uśmiechając, po czym wskazał Jeonowi w którą stronę ma iść.

Może to dziwne, ale Kookie dopiero teraz zobaczył jaka jest między nimi różnica.
Jungkook od zawsze uwielbiał czerwone bluzy z kapturem i trampki w tym samym kolorze, zaś Min codziennie ubierał czarne glany i jeansową kurtkę z ogromną ilością przeróżnych naszywek. Do tego koszulki z nadrukami jakiś zespołów lub po prostu jednolite w odcieniu czerni, burgundu albo czerwieni.

Yoongi wiedział o miejscach, o których Jungkook śnił, nie mając pojęcia, że istnieją one naprawdę. Dziewiętnastolatek oddawał się grze na gitarze i w pełni poświęcał czas swojemu zespołowi, który tworzył wraz z przyjaciółmi, podczas gdy Kookie po prostu siedział w domu i oglądał telewizję.

— Lubisz melodramaty? — wypalił nagle Kookie, nie do końca zastanawiając się nad sensem swoich słów.

— Tak. Wolę oglądać je zdecydowanie o wiele bardziej, niż te chore komedie i romanse, za którymi przepada Lisa — westchnął Min, kopiąc po drodze jeden z kamieni.

— Ja tak samo. Szczerze, to nienawidzę chodzić do kina z Rose. Wolałbym pójść na spacer do parku, posiedzieć w domu, albo wybrać się do tego kina, ale w plenerze i oglądać melodramaty — powiedział Jungkook, śmiejąc się sam z siebie.

— To dlaczego z nią jesteś? — zapytał Yoongi, spoglądając na Jeona. .

— Z takiego samego powodu, dla którego ty jesteś z Lisą. Niczym się nie różnimy i tkwimy w tym samym bagnie, Yoonie — stwierdził Jungkook,
a sam Min mógł przysiądz, że to jak Jeon zdrobnił jego imię bardzo mu się podobało.

— Jesteśmy już na miejscu — powiedział Min, po czym wskazał na główne wejście do wesołego miasteczka.

— Dlaczego tutaj nikogo nie ma? — zapytał Jungkook, stwierdzając, że w pobliżu nie ma żywej duszy, co troszkę go wystraszyło.

— Może dlatego, że to miejsce jest opuszczone od dawna — mruknął Yoongi śmiejąc się pod nosem. — Jest tutaj tylko dozorca, który włącza światła, aby nie wyglądało ono tak strasznie — wyjaśnił.

— Myślisz, że wpuści nas na jakąś karuzelę? - zapytał siedemnastolatek.

— Nie. To dozorca, prędzej nas wywali, niż wpuści, dlatego musimy być bardzo cicho — wyszeptał Min.

— Yoonie, ale ja chcę na karuzelę! — wykrzyczał zdesperowany Kookie.

— Ej, a co wy tu robicie!? Zmiatać mi stąd dzieciaki, ale już! — Nagle oboje usłyszeli głos dorosłego mężczyzny.

— W nogi, Jungkook — powiedział Yoongi, po czym złapał siedemnastolatka za rękę i zaczął biegnąć.

Jungkook wtedy nie bardzo wiedział co się właściwie dzieje. Był jednak pewny jednego; tego dnia Min Yoongi naprawdę zawrócił mu w głowie...








______________________________________

Witam ^^

Tradycyjnie przepraszam za wszystkie błędy.

H.Y ❤

Y ❤

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
 film show • jjk+mygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz