-Jesteś pewny, że nie chcesz jechać?- zapytałam taty, który stanowczo odmawiał jazdy gokartem.
-Zapewniam Pana, że gokarty są również dla dorosłych.- dodał pracownik toru.
-Naprawdę dziękuje. Chce popatrzeć, jak jeździsz Lucy.- odparł tata. Westchnęłam. Związałam włosy w niskiego, luźnego koka i ukryłam go pod kominiarką. Na to wszystko nałożyłam kask.
-Dobrze... zacznijmy szkolenie.- zaczął pracownik, lecz zignorowałam go. Wbiegłam do pit-stopu i uruchomiłam gokart i do niego wsiadłam. Pan rozmawiał, przez chwilę o czymś z tatą, lecz mój gokart zagłuszał ich rozmowę. Gdy zauważyłam na ekranie, że zaczynają mierzyć mój czas ruszyłam do przodu. Tory dla gokartów mają do siebie to, że mają bardzo dużo zakrętów na których trzeba często zwolnić. Aby nie tracić szybkości starałam się robić, jak najbardziej łagodne skręty. W czasie pierwszego kółka nie stosowałam się do tego i, przez ostre skręcanie spaliłam trochę gumy, Żeby tego było mało rzucało mi gokartem. Na szczęście nie stanowiło to dla mnie większego problemu. Czas końcowy okrążenia- 50,21. Szlag by to. W gablocie widziałam, że rekord okrążenia na tym torze to 48,34. Da się zrobić. Po rozpoczęciu drugiego kółka nie mogłam pozwolić sobie na błędy. Płynnie wchodziłam w zakręty (no i tak samo z nich wychodziłam). Kiedy widziałam metę podniosłam się trochę z gokarta i zaczęłam popychać go do przodu- 48,87. ŻARTUJECIE SOBIE?
******
Mój ostatni czas to 48,89- nie żartuje. Upokorzenie. Spojrzałam na zegar. Ostatnie okrążenie. Zaczęłam jechać. Trasa była obcykana i zwinnie ją pokonałam. Na prostych podpychałam gokart i po przejechaniu mety objechałam ostatni raz spokojnie tor, aby wjechać do pit stopu. Wysiadłam z gokartu i wyłączyłam go. Zdjęłam kask i kominiarkę, oraz rozpuściłam włosy.
-Szlag wziąłby ten rekord.-burknęłam.- Ten chłopak musiał mieć cheaty, czy coś.- mówiłam z podirytowaniem. Tata patrzył na mnie z lekkim uśmiechem tak samo, jak pracownik.
-Lucy...- zaczął mój tata.
-Dopychałam gokart i nie ruszałam hamulca! Jak to możliwe, że nie wyszło.
-Panienko Lucy...-wtrącił pracownik.
-Chce go poznać! Tego mistrza. Jaki on miał tam wpisany pseudonim...
Spojrzałam na tablicę rekordów. Zaniemówiłam.
____________
1. LUCY MCQUEEN "Błyskawica" II 46,72
2. MATTHEW BUTTERY "Butersky" II 48,34
...
____________-Czas okrążenia 46,72. Nowy rekord toru.- powiedział pracownik. Uśmiechnęłam się.
-Ha! Wiedziałam! Wal się Buttersky! Tor ma nowego mistrza.- krzyknęłam.
******
-Mówisz, że pobiłaś rekord?- upewnił się Maniek po chwili drogi powrotnej.-To mało powiedziane! Zmiażdżyłam tego Buttersky!- mówiłam z podekscytowaniem.
-Teraz gramy na konsoli w ośrodku, tak Lucy?- upewnił się mój tata.- Znaczy...tak było w planie.
-Tak jest. Jakie właściwie mamy gry?- zapytałam.
-Z przed 10-ciu lat.
-To sup...co?- zdziwiłam się.
-Grałem z Cruz dawno temu.- odpowiedział.- A ty raczej na konsoli nie grasz.
-Walić to. To jakie tam są gry?
Mój tata wyjął z kieszeni karteczkę i mi ją podał
-Zapisałem Ci kilka tytułów. Wybierz coś.- odparł. Przeanalizowałam po kolei wszystkie tytuły. Jeden z nich wyjątkowo przykuł moją uwagę.
CZYTASZ
LET'S RACE!- Cars (Auta)
Fanfiction***KSIĄŻKA HUMANIZOWANA W OPARCIU NA "SALQUEEN WHAT"S NEXT" i "YOUNG MCQUEEN" (dostępne na moim profilu)*** Zygzak McQueen- emerytowany kierowca wyścigowy i szef ekipy Cruz Ramirez. Po zakończeniu kariery wyścigowej Zygzak znajduje więcej czasu w ż...