Rozdział 9

460 15 1
                                    

- I co masz na swoją obronę.?!-spytał wściekły dziadek
-Ja nie chciałam..nawet nie wiedziałam..
-no wcale nie można się domyślić..że tam będzie mnóstwo reporterów..Nie chciałem by wiedzieli o tobie..
- wstydzisz się mnie.?-spytałam
- Wiesz..za to co zrobiłaś to tak..- powiedział..a babcia szturchnęła go..a ja uciekłam cała w łzach..już nie wiem po co mam tu zostać..dziadek nie może na mnie patrzeć, bo kiedy wraz z dziewczynami siedziałyśmy w parku ktoś do nas podszedł i zaczął mnie nagrywać oczywiście nagrał moja wcześniejszą rozmowę gdzie ja  rozmawiałam o tym jak to ma być dalej..ja nie wiedziałam co robić i uciekłam.choć i tak się dowiedzieli gdyż na następny dzień w gazecie ujawniło się moje zdjęcie z podpisikiem ,,przyszła królowa zdradza jak będzie dalej''..a zakazał mi wychodzić stąd..nawet Leon nie chce mnie znać
Zaczęłam się pakować..kiedy usłyszałam pukanie do drzwi..
-Zostawcie mnie !-krzyknęłam po przez łzy..
-Violu..przepraszam..zachowałem się jak dureń..-powiedział na tyle głośno , że usłyszałam to..otworzyłam drzwi i przytuliłam go..tak bardzo mi go brakowało..może na prawdę czuję do niego coś więcej..Oderwałam się od niego patrzyliśmy sobie głęboko w oczy..-Widziałem..w gazecie..-odeszłam od niego..
-Nie martw się i tak nie będę nią..
-Violu..jesteś wspaniała..kochasz pomagać ludziom..będziesz idealną królową..
-Tak myślisz.?-starłam łzy z policzka.
- Ja nie myślę..ja to wiem..-uśmiechnął się..- a teraz trzeba będzie wyśledzić co oni knują..
-A niby ty nie Cierpisz podsłuchiwać..
-No może trochę miałaś rację...
*3godziny później
-Dziewczyny..dlaczego tak w ogóle nie przyjechała Cami.?-spytałam
-Nie mogła przyjechać..i do tego jest załamana..dowiedziała się, że ją zdradza..
-Ja od początku wiedziałam, że nie zasługuje na nią..
-Ale nie bój się już za tydzień przyjedzie tu...bardzo dobrze znosi to zerwanie..
-Okey..ym...Fran..?-pomachałam jej przed oczami ręką a ta dopiero teraz się obudziła
-Tak..?-spytała
-Przyznaj się o czym lub o kim myślałaś.?-spytała blondynka leżąc na moim łóżku..
-o niczym..-wyszeptała
-Ta..na pewno..-Powiedziałam , rzucając w nią poduszkami po chwili niewinna zabaw przerodziła się w bitwę..nawet Leon oberwał wraz z Fede..gdyż przyszli do nas..świetnie się bawiliśmy..już przestałam przejmować się dziadkiem..chce im wszystkim udowodnić, że dam radę..
-------------------------------
Hello tu znów ja <3 Czy da radę, czy na jej drodze pojawią się burzowe chmury.?Jutro może się nie pojawić rozdział, a po drugie w sumie chcę poprawić błędy, za które bardzo przepraszam..nie wiem kiedy następny rozdział, może po jutrze to zależy <3komentujcie, głosujcie <3 Bajo do następnego <33

Leonetta :Ja księżniczką..to chyba jakiś żart..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz