Perspektywa Levia
Patrzyłem jakieś dobre kilkanaście minut w ekran telefonu. Nie mogłem dojść do siebie. Co tu się cholera odwaliło?! Czy to możliwe by Eren żył? Czy to jakiś żart? Czemu wcześniej nie odpisywał? Gdzie on teraz jest? Moja głowa coraz szybciej zadawała sobie pytania, na które nie mogłem sam odpowiedzieć.
Wyrwałem się z natłoku myśli i z niedowierzaniem odebrałem kolejną wiadomość.Eren: Otwórz drzwi, kochanie.
Niepewnym krokiem podszedłem w stronę drzwi, bo co niby miałem zrobić?
Trzęsącą ręką uchyliłem je ukazując moją ukochaną osobę. Mojego Eresia.
Nie mogąc powstrzymać zbierających się łez w kącikach mych oczu, rzuciłem się wprost na niego, wplatając swoje palce w jego kasztanowe włosy. Głośny szloch rozniósł się po mieszkaniu.
- Czemu mnie zostawiłeś? Czemu nie odpisywałeś? Czemu... - przerwał mi, wbijając się w moje usta.
Były takie jakie je pamiętam. Miękkie i ciepłe. Nasze języki walczyły o dominacje w tym pocałunku.
Gdy się od siebie odkleiliśmy, pociągłem go za rękę do wnętrza domu i usiadłem z nim na kanapie, nie puszczając jego dłoni. Bałem się, że ucieknie, że go już nie zobaczę.
Kazałem mu wszystko od początku tłumaczyć. Podczas wyjaśnień, się działem skupiony gładząc jego zewnętrzną część ciepłej dłoni kciukiem.
Dowiedziałem się wszystkiego co chciałem wiedzieć.
Rodzice Erena dowiedzieli się o jego orientacji a jego siostra - Mikasa wyjawiła im nasz związek. Nie zaakceptowali oni tego i poprzednio wysyłając do mnie list z treścią o tym, że ich syn nie żyje, przeprowadzili się dwa miasta dalej. Aby ich plan się udał, zabrali Erenowi komórkę, żeby nie miał jakiegokolwiek kontaktu ze mną. Po skończonych osiemnastych urodzinach, jego rodzice wiedząc, że już nic nie zdziałają trzymając jago telefon, oddali mu go. Eren nie tracąc czasu przeczytał wszystkie wiadomości i pakując się, uciekł z domu aż do mnie.
Wierzyłem w każde jego słowo.
Mój ukochany siedział teraz przede mną jak na szpilkach, oczekując mojej odpowiedzi na pytanie: ,, Czy ty mi kiedykolwiek wybaczysz moją nieobecność?".
Odpowiedź przyszła od razu.
Teraz leżałem na nim trzymając go za nadgarstki, nad głową. Całując namiętnie jego malinowe usta, chciałem wyrazić wszystkie moje uczucia do niego. Ta chwila trwała długo i napewno zostanie nam w pamięci na dłużej.Teraz mam przy sobie najważniejszą osobę w moim życiu, którą kochałem, kocham i będę kochać na zawsze.
The End
CZYTASZ
Proszę, odpisz... ~Ereri~
Hayran KurguLevi Ackerman dostaje list od państwa Jaeger'ów z informacją o śmierci Erena. Chłopak wstrząśnięty tą wiadomością, udaje się pod adres ich mieszkania lecz nikogo tam nie zastaje. Wyprowadzili się. Levi nie wiedząc czemu zaczyna pisać SMS-y do swojej...