1.
-Todoroki-kun, to może dziś po lekcjach u ciebie?- zapytałaś swojego młodszego kolegi. Od miesiąca przychodził do ciebie do domu na korepetycje z matematyki w czwartki, lecz teraz w domu małaś remont i nie było miejsca na dodatkową osobę.
-Ale...
-No już nie martw się! Poczekaj na mnie przy bramie po lekcjach! Do zobaczenia.- powiedziałaś i uderzyłaś go po przyjacielsku w plecy, po czym odeszłaś od niego i poszłaś do lewego skrzydła szkoły, przeznaczonego dla trzecich klas.Po ostatnim przedmiocie wyszłaś ze szkoły i podeszłaś do Todorokiego.
-[Imię] nie wiem czy to dobry pomysł...- rzekł patrząc się w ziemię.
-Masz jutro sprawdzian z matematyki! Aizawa-sensei wyznaczył mnie na twojego korepetytora i pragnę wykonać to zadanie w stu procentach! Jeżeli dobrze pójdzie to na sprawdzianie będziesz miał wynik dziewięćdziesięciu procent.- powiedziałaś zaciskając dłoń na ramieniu torby.
-Niech będzie...- zgodził się ruszając do przodu.Kiedy dotarliście do domu i wszedliście do kuchni przywitał was sam Endeavor.
-Shouto! Mówiłem ci! Żadnych dziewczyn przed ukończeniem szkoły bohaterskiej!- wstał z krzesła i stanął przed wami. Niby powinnaś być wystraszona, lecz jednak tego nie czułaś.
-Dzień dobry.- zaczęłaś i ukłoniłaś się, po czym wyprostowałaś.-Jestem [Imię] [Nazwisko] i uczę Todorokiego-kun matematyki.- oświadczyłaś, po czym usłyszałaś najrużniejsze pytania na temat jak dobra jesteś z tego przedmiotu. Enji dał ci nawet parę matematycznych zagadek, aby cię sprawdzić.2.
Wasze drugie spotkanie odbyło się tydzień później, gdy znów wpadłaś do chłopaka, by dowiedzieć się jaki miał wynik. Chciałaś mu zrobić niespodziankę i trochę zestresować twoim przybyciem.
Kiedy dzwoniłaś dzwonkiem do drzwi otworzył ci bohater numer dwa i wepchnął do domu.
-Masz przekonać go do wyjścia z pokoju, aby poszedł na swój trening!- warknął, by później odejść.
-Okey...?- podeszłaś do drzwi i po prostu je otworzyłaś.-Shouto...- stanęłaś jak wryta. Chłopak patrzył się na test, a w jego oczach były iskierki.
-Mam sto procent.- wydukał, a ty się uśmiechnęłaś.
-Mówiłam, że dasz sobie radę z moimi radami?! Nie bez powodu jestem numer jeden na całą naszą placówkę z tego przedmiotu!- krzyknęłaś.
-Imię normalnie cię kocham!-krzyknął i przytulił cię, a ty oddałaś przytulasa. Traktowaliscie się jak rodzeństwo, mimo tego, że znaliscie się tak krótko.
-Shouto! Mówiłem żadnych dziewczyn! To, że jest numer jeden nie oznacza, że Ci pozwolę!- usłyszeliście.3.
Był atak na galerię handlową, w której aktualnie robiłaś zakupy. Odstawiłaś szybko torby za lade w jakimś randomowym sklepie i pobiegłaś pomóc. Twoim darem mogłaś pomoc wielu bohaterom, ponieważ gdy na kogoś spojrzysz widzisz wszystkie jego słabe punkty, zalety oraz wiesz jaką moc posiada ten ktoś. Oprócz swojej mocy umiałaś także się bić, ale nie byle jak, w końcu jak inaczej mogłabyś się dostać na bohaterstwo?
(Sorka, że wymyśliłam ci Quirk, ale jest on tylko w Endeavorze ;3)Zauwarzyłaś, jak Enji walczy ze złoczyńcami, lecz jeden niepostrzeżenie podchodził do niego od tyłu. Przygryzłaś wargę. Miał on moc wydłużenia i krycia swojego ciała powłoką odpychającą ataki. Skupiłaś się bardziej i już wiedziałaś gdzie uderzyć.
-Żryj to!- krzyknęłaś i skoczyłaś na złoczyńce, uderzając go w kręgosłup, przez co zajęczał głośno i upadł.
-[Nazwisko]!- krzyknął Endeavor, a ty się uśmiechnęłaś.
-Bohater numer dwa miałby przesrane, kiedy pokonałby go ktoś, kogo praktycznie nie można pokonać.- zaśmiałaś się i uderzyłaś łokciem kolejnego przestępcę, który chciał zaatakować cię nożem. Niebieskooki zmarszczył brwi.-Niby jak ty się dostałaś na bohaterstwo z tak słabym Quirk, a nawet jego brakiem? Yuuei schodzi na psy.- zapytał przewracając oczyma. Todoroki właśnie niósł cię na rękach, ponieważ jeden ze złoczyńców zranił cię w w brzuch oraz złamał nogę.
-Nie jest słabe.- rzekłaś uśmiechając się przebiegle.
-Właśnie widziałem.- warknął.-Nie mogę dopuścić do tego, aby ktoś tak słaby zadawał się z Shouto.
-A wie pan co...- zaczęłaś mówić, a później oczy Endeavor'a rozszerzyły się w zdumieniu.
-Skąd znasz mój słaby punkt?- zasyczał zbliżając do ciebie twarz.
-To moje Quirk, Panie drugi.- wyszczeżyłaś się wrednie.4.
-[Nazwisko].- powiedział Enji stojąc u ciebie w salonie.-Shouto powiedział, że dzieje się u ciebie w domu coś dziwnego i potrzebujesz pomocy!- dodał. Był on ubrany w strój bohatera.
-Jak zwykle przesadza.- burknęłaś trzymając się za brzuch i leżąc na kanapie.
-To co ci jest?!- krzyknął zirytowany, tym, że przyszedł bez potrzeby.
-Mam okres staruchu...5.
-Jaki słodki!- krzyknęłaś klękając obok czerwonego kotka.
-Nie przesadzaj.- rzekł Todoroki, który rozwiązywał zadania z matematyki, które mu dałaś.
-Skąd go wziąłeś?- zagadnęłaś głaskając kota po brzuchu.
-Jak wstałem leżał na kanapie.- wzruszył ramionami dwukolorowłosy.-Skończyłem.- zadeklarował i podał ci kartkę, a ty wstałaś i zaczęłaś krążyć po pokoju, sprawdzając rozwiązania.
-Ty... CO TY ROBISZ NA LEKCJACH GŁĄBIE!- krzyknęłaś, a kot podniusł głowę do góry, patrząc się niebieskimi tęczówkami na Todorokiego
-Jeszcze tego nie przerabialiśmy.- skłamał wyglądając za okno.
-Gówno prawda.- westchnęłaś.-Aizawa mówi mi za każdym razem po waszych lekcjach, co akurat przerabialiście.- uśmiechnęłaś się przerażająco, a po chłopaku przeszły ciarki.-Znajdź w książce instrukcje do rozwiązywania tych przykładów. Później wytłumaczysz mi, co z tego zrozumiałeś.- powiedziałaś i na nowo przykleiłaś się do kota, który jakby piorunował Todorokiego spojrzeniem.6.
Potrzebowałaś pomocy w ćwiczeniach. Ostatnio kiedy były testy sprawnościowe nie poradziłaś sobie zbyt dobrze, a wiedząc, że twój przyjaciel na pewno ci pomoże weszłaś do jego domu i poszłaś na siłownię. W tych godzinach zawsze trenował.
-Todoroki-kun.- weszłaś, ale zobaczyłaś nie tego Todorokiego, którego chciałaś.-Oh, nie wiedziałam, że dziś Shouto nie ćwiczy. Przepraszam za najście.- ukłoniłaś się, aby trochę zasłonić swoje rumieńce. A dlaczego się pojawiły? Otóż, ojciec twojego przyjaciela był bez koszulki.
-Poszedł do siłowni miejskiej. Co od niego chciałaś?- warknął odkładając na podłogę sztangę i siadając.
-Etto...- podniosłaś na niego wzrok.-Chciałam, by pomógł mi w polepszeniu swojej sprawności fizycznej. Ostatnio na testach nie poszło mi najlepiej.- potarłaś kark z zażenowaniem.
-To na co czekasz?! Idź się przebierać i wracaj tu! Jak komuś, kto pomaga mojemu synowi, może nie iść dobrze na testach sprawnościowych! To hańba!- krzyknął wstając i ocierając kark ręcznikiem, z potu.
-H-hai!- krzyknęłaś. Wolałaś się mu nie sprzeciwiać, bo wydawał się teraz strasznie wkurzony.Po półtorej godziny byłaś już wykończona. Mieć Endeavor'a za trenera jest strasznie męczące.
Aktualnie podnosiłaś sztangę, leżąc na specjalnym do tego ćwiczenia leżaku(?).W tym samym czasie Shouto przekroczył próg mieszkania i usłyszał:
-Todoroki-san, już nie mogę...
Zaciekawiony podszedł do drzwi siłowni i rozchylił je lekko. Jego twarz oblał rumieniec, kiedy zobaczył jak jego ojciec cię całuje. Choć tak to wyglądało z jego perspektywy, tak naprawdę Endeavor pomógł ci odłożyć sztangę na swoje miejsce.
Oddalił się szybko i zamknął w pokoju, a wtedy Enji zaczął się na ciebie wydzierać i wypominać jaka to ty słaba jesteś...~~~^^~~~
Hejo~!
Mam wrażenie, że trochę zepsułam jego charakter, ale mówi się trudno xD
Mam nadzieje, że chociaż trochę się podobało^^Jaki chcecie następny rozdział?
Komentarz z największą liczbą zatwierdzeń od innych, będzie następny ^^Do zoba!💖
CZYTASZ
BnHA-scenariusze
DiversosScenariusze z Boku no Hero Akademia ^^ Mam nadzieję, że się spodoba! ☺ Zdjęcia dodawane wraz z rozdziałami nie należą do mnie! Wzięłam je z pinteresta 😉