Ja...

321 16 7
                                    

~*Reader*~
Ktoś mnie klepał lekko po policzkach . Otworzyłam lekko moje [kolor] oczy . Zauwarzyłam , że ktoś przy mnie kucał . Próbowałam wstać do siadu . Ból w prawej ręce nie dawał mi do końca tego zrobić . Powoli udało mi się .  Usłyszałam głos .

-Hej...Jak tu się znalazłaś ? -Wzrok mój poszedł do góry by sprawdzić , kto przemówił do mnie .

Był to blądyn o pięknych niebieskich oczach . Miał na  policzkach  po trzy wąsiki . Ubrany był w dres , czrno- pomarańczowy .
Odsunełam się od niego . Nie pamiętam żebym go widziała .

-Nie bój się...Jestem Uzumaki Naruto , dattebayo . -Szeroko się uśmiechnął . Cicho westchnełaś . -A ty ?-  Zamurowało mnie . "Właśnie , jak ja się nazywam " .Pomyślałam .I czemu....Dlaczego...Rozglądałam się. Jestem w...Jakimś parku .

-Ja...Nie pamiętam . Gdzie jestem ? -Dotknełam mojej głowy .

-A czy pamiętasz...-Nie dokończyłam mu .

-Nic...Pustka...-Opuściłam twarz . Pojedyńcza łza mi poleciała .

-Nie płacz...Pomogę ci . -Położył dłoń na moim ramieniu , a ja uchwyciłam go moim wzrokiem . Miał coś na czole...Przybliżyłam się bardziej do niego , a raczej do tej rzeczy .

-Liść ? Ślimak ? -Spytałam , drapiąc się po skroni .

-To jest...Ochraniacz wioski z , której pochodzę . -Zaczerwienił się lekko .

-M-mogę z-zobaczyć ? -Nieśmiałym tonem uśmiechnełam się lekko .

-Oczywiście, dattdebayo.-Zdjął , a jego włosy opadły . Był nawet przystojny .

-Proszę. -Dał mi do ręki .

-Gdzieś go...-Urwałam zdanie .Poczułam silny ból głowy .

-Coś cię b-boli ? -Zadał pytanie . A ja przytaknełam .

-Widziałam...Ten...znak...Ale nie pamiętam...-Cicho powiedziałam , by chłopak nie uslyszał tego . Podałam mu "chuste".

Nagle Uzumaki wstał . Podał mi ręke bym wstała . Pozwoliłam sobie pomóc . Już byłam na nogach , ale nie mogłam się utrzym poleciałam w kierunku młodego mężczyzny . Złapał mnie , a mi wskoczył burak na twarzy . Na moje szczęście nie widział tego .

-Prze-przepraszam . -Odkleił mnie .

-Nic się nie stało . -Podrapał się po karku . -Pomogę ci . -Obiął mnie . Owinełam ręke koło jego szyi  i zaczął cię powoli nieść . Poszliśmy .

-Dokąd idziemy ? -Stanął .

-Do Konohy . -Jego kącik podniusł się .

-Czyli...?-Znów zadałam pytanke .

-To wioska . -Zdziwiony odrzekł .

Byliśmy już na miejscu . Z daleka biegła jakaś dziewczyna . Miała różowe włosy i śliczne zielone oczy .
Była przed nami . Kątem oka spojrzała na mnie i na Naruto .

-Kto to ? -Zaczęła i skrzyżowała ręce .

-Znalazłem ją na polu treningowym . Nie pamięta , jak ma na imię i jak się tam znalazła. -Blądynek zerknął na mnie .

-Trzeba ją zanieść do szpitala . -Dziewczyna odparła szybko .

-Ale mi...-Nie udało mi się dokończyć .

-Bez gadania...Naruto...Wiesz , co zrobić . -Zielonooka westchneła .

-Dobrze Sakura-chan. -Pokiwał .

Ruszyliśmy w kierunku , którym wyznaczyła nam , Sakura .
Na mkejscu odrazu kazano pujść do pokoju czekać . Niebieskooki został na holu .
Już byłam w czterech jątach , gdy lekarz przyszedł .Zadał kilka pytań mi . Ja odpowiadywałam to sama co chłopakowi . Dorosły wyszedł z pokoju zostawiając mnie , mówiąc , że mam poczekać na wyniki...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto pierwszy rozdział .
Myślę , że się podobało .
Jeśli tak...to możesz napisać.
Dziękuje za uwagę .

Do widzenia ...
(😐)

Nowa przygoda.|Naruto x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz