Porwanie

16 0 0
                                    

...Klaun, patrzył się w moją stronę z diabelskim uśmieszkiem, wyglądał strasznie. Szybko odwróciłam wzrok, ubrałam, uczesałam się, zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły, opowiedziałam wszystko przyjaciółką, dziewczyny mi oczywiście nie uwierzyły, ale cóż, takie życie...   {godzina 13.34}   Na lekcji gapiłam się w zegar jak wyryta, żeby tylko już był koniec lekcji, ale przepraszam, czemu, że jak wrócę do domu to jakiś klaun mnie będzie gonił, jestem na prawdę dziwna jestem. Zadzwonił dzwonek, spakowałam książki i poszłyśmy z Jessy i Darią do domów. Nagle coś nas ukuło, więcej już nic nie czułam.    {Jakiś czas później}    Wstałam i otworzyłam oczy, i tak nic nie widziałam, same ciemności, miałam związane ręce i nogi, czułam wigloć i było strasznie zimno, jak w piwnicy. Nagle usłyszałam szept Darii, -Gdzie my jesteśmy? -Nie wiem- odpowiedziała Jessy -Ja widzę tylko same ciemności- odpowiedziałam zdziwiona, że one też tu są. Nagle usłyszałam skrzypienie drzwi, ktoś się zaśmiał i powiedział ,,Mówcie już papa swoim mamom" i ja ten głos już pare razy słyszałam, to był klaun, z przerażenia chciało mi się płakać. Klaun po coś poszedł -To ty chyba miałaś rację, Esta- Powiedziała Jessy -no nie chyba tylko raczej, bo to jest dokładnie ten sam głos, czekajcie, chyba mam w plecaku nożyczki.- Odpowiedziałam. Szukałam i nie mogłam znaleźć, wsadzam rękę do kieszeni w plecaku, i oto i on, od kiedy to nożyczki się daje do kieszeni, a nie do piórnika. Więc wzięłam je i rozcięłam sobie sznur przy rękach, następnie taśmę wokół mojej głowy, bałam się, że sobie coś zrobię, ale udało mi się, rozwiązałam nogi, a następnie uratowałam dziewczyny. Wzięłam do rąk telefon i napisałam do mojej mamy: Pomocy, jesteśmy u jakiegoś gościa w piwnicy, jestem razem z Darią i Jessiką."   {2 rano}     Dziewczyny spały, obudziłam je i uciekłyśmy jakieś 2 km od tego domu, zapisałam sobie ten adres na wszelki wypadek, nie powiem nie miał strasznie w domu. {2 godziny później}    Była 4 rano, ja z Jessy padałyśmy z głodu, ale nie Daria. Zapukałyśmy do jakiegoś domu. Drzwi otworzyła miła pani i zapytała nas czego tu szukamy, my opowiedziałyśmy całą historię, miła pani o imieniu Barbara dała nam materac, jedzenie i picie. Ja zadzwoniłam do mamy i powiedziałam jej że już jesteśmy bezpieczne i podałam jej adres domu w którym teraz jesteśmy.


______________________________

Oczywiście, że to jeszcze nie koniec, to dopiero początek ich przygód, ale ja wam nie będę zdradzać, kochani, czytajcie dalej :)

______________________________

Klaun z KoszalinaWhere stories live. Discover now