Dobry wujek...

13 1 1
                                    

Ze zdjęcia w ramkach z rozbita szybką uśmiecha się mama. Jest taka ładna. Obok stoi tata. Wysoki, kochany tata. Postawny i silny, ale zawsze delikatny gdy się razem bawiliśmy. Po środku ja. W ulubionej sukience z chustą na głowie, roześmiana.
Było takie piękne lato, ciepło, nasze ostatnie wakacje...

Teraz taty nie ma. Zasnął. Tak mi powiedział pan w długim białym fartuchu. Pan doktor kiedy przyszedł do nas do domu razem z panem policjantem. Myślałam że to tata wraca z pracy, pobiegłam do drzwi żeby go przywitać, jak zawsze rzucić mu się na szyję, ale to byli oni. Zamknęli się w pokoju z mama i długo rozmawiali. Potem pan doktor przyszedł do mnie, usiadł obok i powiedział ze tata śpi. Że zasnął. Że jest z aniołkami...
Narysowałam go jak śpi w łóżku a dookoła anioły. Podpisałam go tak jak zawsze podpisuję swoje rysunki: Gabrysia. Lat 8. I napisałam jeszcze: kocham cie tato.
...
Znowu siedzę pod kołdrą i boję się. Schowałam się ale i tak mnie znajdzie. Zawsze mnie znajduje, nawet gdy schowam się pod łóżkiem. Przytulam się do ulubionego miśka, którego kiedyś kupił mi tata i powtarzam mu aby się nie bał. Bo wszystko będzie dobrze. Wujek uśnie i nie przyjdzie. Nie chcę żeby przychodził. Boję się.

Mama tak kazała. Powiedziała ze to jest wujek i będzie z nami mieszkał. Wydawał się miły. Kilka razy zabierał mnie do cukierni na ciastka które tak lubię. Ale to było dawno. Zrobił się dziwny. Raz widziałam jak bije mamę. Teraz często to widzę ale nie wiem co zrobić bo zabronił mi o tym mówić. Boję się go.
I znowu przyszedł. Położył obok. Zaczął dziwnie sapać. Chciał żebym go głaskała po brzuchu...
Rano znowu nie poszłam do szkoły. Wymiotowałam i kręciło mi się w głowie. Wujek uderzył mnie kilka razy w brzuch bo go nie słuchałam. Nie mogę się załatwić w toalecie bo bardzo boli...
Chce do mamy ale ona śpi. Śmierdzi papierosami i alkoholem. Kładę się obok niej, chce poczuć jej ciepło. Przychodzi wujek. Jest pijany. Szarpie mnie za włosy. Zrzuca z łóżka i sam się kładzie koło mamy. Na czworakach uciekam do swojego pokoju, szukam misia, tulę go szlochając.

Rano mama pierwszy raz od wielu wielu dni ubrała się i uczesała. Rozmawiała głośno przez telefon, mówiąc ze jestem chora. Potem gdzieś wyszła.
Od kilku dni prawie nic nie jadłam. Nie mam już siły bronic się gdy wujek znowu kładzie się obok. Znowu boli...strasznie boli. Przestaję czuć cokolwiek...

Widzę pana. Poznaje go. To on kiedyś mi powiedział ze tata zasnął. To chyba pan doktor. Próbuję coś powiedzieć, ale nie mogę. Nie mam siły. Tak bardzo boli...chyba zasypiam i ból pomału znika.
Zamykam oczy i widzę tatusia. Wyciąga do mnie ręce, przytula, całuje, głaszcze po głowie.
Znowu jestem szczęśliwa, znowu jest obok i niczego już się nie boję. Tak bardzo go kocham.
Kocham cie tato...

Silny zimny wiatr targał koronami drzew, rozrzucał dookoła liście, wzniecał tumany kurzu. Człowiek szedł szybkim krokiem żwirową alejką pośród szarych, granitowych nagrobków spiesząc się do pracy. Choć to miejsce działało przygnębiająco, chodził tedy codziennie bo to o wiele krótsza droga a znowu był spóźniony. Korporacja nie daje wytchnąć. Ciągle zlecenia, projekty, spotkania. Gdyby nie zarobki, już dawno zmienił by pracę. Dobrze płatna, ale odbierającą życie prywatne. Niech to szlag...kopnął ze złością walającą się pod nogami pustą plastykową butelkę po wodzie. Poturlała się w bok i zniknęła w kwiatach.
Przystanął zdziwiony. W kwiatach? Przecież jest późna jesień. Po prawej stronie zobaczył morze kwiatów. Wśród nich wyrastał zwykły drewniany krzyż z wiszącą na nim tabliczką. Przyjrzał się dokładniej napisowi...Gabrysia. Lat 8

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 25, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Gabrysia. Lat 8Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz