Kiedy weszłam do domu, wiedziałam, że to nie był dobry pomysł. Po prostu to czułam. Samochód taty stał przed domem, a powinien być jeszcze w pracy. Stojąc jeszcze w korytarzu, słyszałam rozmowy z salonu. Na pewno był to mój ojciec, a drugi głos należał do kobiety i był mi bardzo znajomy. Wolnym krokiem zbliżyłam się do pokoju. Wchodząc zatrzymałam się jak wryta, ponieważ na kanapie siedział nie kto inny jak moja matka. Ta która zostawiła mnie i ojca ponad dwa lata temu, ta która od tamtego czasu nie dawała znaku życia, ta która miała gdzieś swoje dziecko. Teraz tak po prostu siedziała sobie na kanapie i patrzyła na mnie. Ojciec zauważył, że stoję w drzwiach i odezwał się pierwszy.
-Wiktorio, dobrze, że wróciłaś. Musimy pilnie porozmawiać. - spojrzał na mnie, a w jego oczach widziałam troskę i smutek. Ja już wiedziałam.
-Tak, tato? - nawet na nią nie spojrzałam, nie mogłam, ponieważ skończyłoby się to źle.
-Wiem, że to co teraz powiem bardzo ci się nie spodoba kochanie, ale tak musi być. Muszę wyjechać do Szkocji, do twojej babci. Jej stan bardzo się pogorszył, nikt nie może się nią zająć, więc postanowiłem, że pojadę do niej i ja to zrobię. Nie wiem ile to potrwa, dlatego zamieszkasz teraz z mamą.
Nie chciałam, na prawdę nie chciałam. Wiedziałam też, że nie mogę sprawić tacie kolejnego problemu. Bardzo kocham babcie i wiem, że mój ojciec też i zrobiłby dla niej wszystko. Popatrzyłam na swoją matkę. Nie mogłam odczytać emocji z jej twarzy.
-Jeśli to ma ci pomóc tato, oczywiście zamieszkam z matką. - widziałam, że odetchnął z ulgą.
****
Następnego dnia byłam w drodze do Gdańska.
YOU ARE READING
BAD SIBLINGS
Teen FictionWiktoria to niska i nieśmiała 16-latka, która uwielbia śpiewać. Jej rodzice są rozwiedzeni, mieszka z kochającym ojcem, a matka nie utrzymuje z nią kontaktu. Aż do pewnego dnia kiedy to okazuje się, że musi z nią zamieszkać na dobre kilka miesięcy...