II 40-Dawna znajoma...

937 44 2
                                    

Kuba:
Stało się. Natalia wie. Nie mogę być zły na Lenę. Była pijana. Nie wiedziała co robi. Na pewno nie chciała tego powiedzieć Natalii. Ale teraz... Jakie to ma znaczenie? Wydało się, a blondynka ze mną zerwała...
***
Kilka dni później:
Próbowałem walczyć. Codziennie wręczałem kwiaty, przepraszałem, ale zielonooka chciała ze mną rozmawiać tylko na tematy zawodowe. Nie dziwię jej się. Zraniłem ją. Bardzo ją kocham i chcę znów poczuć jej zapach. Spojrzeć w te cudowne oczy i smakować malinowe usta... Ale to niemożliwe. Spieprzyłem to. Wszystko spieprzyłem..!
-Auć!-Zderzyłem się z jakąś kobietą. Spacerowałem ulicami Warszawy, gdy ją zobaczyłem...
-Sylwia?-Zapytałem kobietę i pomogłem wstać.
-Kuba? Kopę lat!
Sylwia Choleszczuk. To brunetka o zielonych oczach. Spotykaliśmy się kiedyś, ale to było krótko i dawno, zanim przeniosłem się do centrum Warszawy...
-Przepraszam...-Bąknąłem i pomogłem jej zbierać zakupy, które wysypała.
- Nic się nie stalo.-Uśmiechnęła się. Ale to nie był uśmiech Natali...-Coś taki markotny?
-Nie chcę o tym rozmawiać...
-A może znajdziesz chwilę na ciacho? Pamiętam że lubisz słodycze!-Roześmiała się.
Westchnąłem i spojrzałem na mile wyglądającą kawiarenkę.
-Ok. Kawa i ciasto.
-Stoi.
Ruszyliśmy w kierunku kafejki i zaczęliśmy rozmowę.

Miłość przezwycięży wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz