epilog

605 86 12
                                    

Polecam wam załączyć piosenkę z mediów. Pisałam rozdział przy niej  i wprawia w nastrój. Buziii. 


Brunetka siedziała na lotnisku wraz z Valentiną i czekała na jej odlot. Ich dłonie były splecione, a ona swoją głowę trzymała na jej ramieniu.

Zaczęła powoli jeździć kciukiem po jej skórze, a w jej oczach pojawiły się łzy. Nie chciała jej stracić. Zbyt bardzo ją kochała. Mimo, że zrozumiała to trochę za późno.

- Lot do Nowego Jorku odbędzie się za dwie godziny. Prosimy pasażerów o wejście za bramki. -  Poinformował damski głos w głośnikach. 

Karol podniosła głowę i spojrzała na Valentinę.

- Nie chcę cię stracić. - Zaczęła Karol.

- I nie stracisz. Obiecuję ci to. Kocham tylko ciebie. - Starła lecącą łzę z policzka Karol, jednak jej oczy również się zaszkliły. 

- A ja ciebie. 

- Te miesiące miną szybko, przyrzekam. - Odpowiedziała łamiącym się głosem.

- Pasażerowie lotu do Nowego Jorku proszeni są o przejście do bramek. - Powtórzyła ta sama kobieta. 

Dziewczyny równocześnie wstały z miejsca, a następnie przytuliły się na pożegnanie. 

- Do zobaczenia, Karol. - Oznajmiła Valentina i łapiąc za rączkę walizki, ruszyła do przodu.

Sevilla lekko oszołomiona patrzyła na odchodzącą dziewczynę. Myślała, że ją pocałuję, jednak przecież to nie komedia romantyczna, prawda? 

Może Valentina tylko udawała swoje uczucia do brunetki, ponieważ było jej po prostu żal zielonookiej?

A może życie faktycznie to komedia romantyczna?

Blondynka zatrzymała się, gdy podeszła do niej sama Loli Gortari. Przytuliły się na powitanie, a po wymienieniu krótkich zdań, Valentina z uśmiechem na twarzy podbiegła do ukochanej.

- Zapomniałam o jednym. - Powiedziała, gdy zbliżyła się do szatynki, jednak nie dano jej odpowiedzieć, ponieważ Zenere gwałtownie zaatakowała jej usta.

Karol przez chwilę stała nieruchomo, jednak gdy zrozumiała co się dzieje, natychmiast pogłębiła pocałunek, łapiąc za policzki blondynki. Natomiast dziewczyna położyła swoje ręce na biodra szatynki, przyciągając ją do siebie bliżej. 

Ich języki toczyły walkę. W pocałunku oddawały wszystkie swoje emocje. Każda z nich chciała poczuć smak ust drugiej na długo. 

Kiedy zabrakło im tchu, oderwały się i oparły czoła o siebie. Ich oddechy mieszały się ze sobą.

- Kocham cię. - Szepnęła osiemnastolatka. 

- Ja ciebie też kocham, Karol Sevillo. I nigdy nie przestanę. - Szepnęła w jej usta i powoli się od niej odsunęła.

- Nie odwracaj się do mnie. Nie patrz się nawet.

- Wiesz, że to zrobię. - Załkała Zenere.

- Wtedy będziemy cierpieć. - Jej głos również się załamał, a z oczu leciały łzy, których nawet nie próbowała zatrzymać.

- Gdy tego nie zrobię, będziemy cierpieć jeszcze bardziej, kochana. Do zobaczenia. - Pocałowała ją czule w usta i odeszła do Loli. 

Spojrzała ostatni raz na Karol, która stała w tym samym miejscu i wbijała w nią wzrok. Pomachała jej i przekroczyła bramkę. 

Sevilla po krótkiej chwili odwróciła się i skierowała do wyjścia.

Będę czekać tak długo, jak będzie trzeba.


***


Blondynka zaczęła rozglądać się po planie, gdzie będzie miała swoją pierwszą, prawdziwą sesje. 

Po chwili usłyszała chrząknięcie. Gdy się odwróciła, dostrzegła dobrze znaną jej postać. Szatyn posyłał jej jeden ze swoich uśmiechów, które kiedyś tak bardzo kochała. 

- Proszę, proszę. Kogo moje oczy widzą. - Zaczął iść w jej stronę.

- To samo mogłabym powiedzieć o tobie, Mike. - Uśmiechnęła się.

- Ostatnim razem, gdy cię widziałem byłaś moją dziewczyną i hetero.

- Skąd wiesz, że już nie jestem?

- Valentina, proszę cię. Może i zerwaliśmy, ale wciąż jestem twoim przyjacielem. A poza tym mam instagrama. - Dziewczyna zachichotała. - Jesteś z nią szczęśliwa? - Zapytał.

- Jestem. - Zarumieniła się na wspomnienie o pięknej brunetce. 

- Więc jeśli ona sprawi, że podczas tej sesji będziesz się uśmiechała, jak na wspomnienie o niej, to będę się cieszył twoim szczęściem. - Odpowiedział, a następnie przytulił Zenere.

"That was beautiful.
I was feeling epic."


***

Tak, ten Mike to Michael Ronda.

Chciałabym wam serdecznie podziękować, że polubiliście tą opowieść. Nie sądziłam, że będzie miało tyle wyświetleń oraz że kochacie Varol tak samo jak ja. 

Mam nadzieję, że nowa opowieść o lumbar także wam się spodoba.

Kocham was, Oliwia...

"girls like girls" ♣ varolDonde viven las historias. Descúbrelo ahora