Oliwia dziękuję.
*Miriam
Obserwowałam już siostrę od kilku dni. Chyba coś zaczynała czuć do mojego ojca. W to jej się nie dziwiłam. Był przystojny, miał mocne i sprężyste ciało. Podobał się kobietom starszym i młodszym. No i w jakimś sensie przypominał wujka Iva
Teraz chyba coś się między nimi wydarzyło bo Sara patrzyła na niego zawstydzona i odwracała wzrok gdy na nią spoglądał. Bawiło go to.
- Dziewczyny, mam dla was dwie niespodzianki – powiedział ojciec. – Pierwsza niedługo się tu pojawi a druga to, zabieram was obie na bal u moich dobrych znajomych.
- Bal? - zauważyła z sarkazmem Sara. Obie wiedziałyśmy do czego zmierzał. Ale była zadowolona.
- Spokojnie Karmelku, nie zrobię nic głupiego jeśli będziesz grzeczna - odpowiedział ojciec i skradł jej całusa. Potem dla sprawiedliwości pocałował i mnie w policzek.
- Moje dziewczynki - objął nas i wtedy jego wzrok padł przed siebie, i uśmiechnął się przebiegle. A ja zastanawiam się co on ma z tymi dziewczynkami bo przed nami stała matka aż obie z siostrą wypowiedziałyśmy:
- Mama?!
Towarzyszył jej jakiś obcy wilk i mały Ivar.
- To druga niespodzianka - uśmiechnął się do matki chciał ją nawet pocałować w policzek ale się odsunęła.
- Wiesz, że jestem tu dla moich córek.
Potem wzięła od ojca kubek z jakimś napojem i bez wahania napiła się z niego. Czasami była wściekła na niego ale w jakim sensie mu ufała.
- Mamo co się dzieje? – zapytałam, zanim Sara to zrobiła. Widząc, że ojciec był dobrze poinformowany.
- Idę z wami na bal – odpowiedziała.
I zaraz usłyszeliśmy chórem:
- My też - To byli bliźniacy.
- A ty jak wywiniesz jakiś numer to cię zabiję – spojrzała na ojca chyba myślała o tym samym co wcześniej Sara.
Była jakaś wesoła zwłaszcza, że odeszła od swojego mate i od kilku dni przebywa wuja Alana.- A ojciec? - zapytała Sara.
- Zapewne on też tam będzie. Nic mu nie będzie jak trochę jeszcze beze mnie pocierpi.
- Grzeczna dziewczynka - zwrócił się d niej ojciec.
- Zresztą chyba wie gdzie jestem bo zgodził się oddać mi Ivusia. Ale niech nie myśli, że mu tak szybko wybaczę co chciał zrobić - ciągnęła trochę smutno. Nie była już z swoim mate pięć dni i tęskniła zanim mimowolnie.
- Ale jeśli by wiedział, że jestem z wami, to już by tu był, stąd to dzikie ziele.
Pokazała na kubek wyjaśniając, że to nie znaczy, że nie może się zabawić.- W takim bądź razie tatusiu jeśli chcesz, byśmy z Sarą ładnie cię reprezentowały i wyglądały, to musisz nas zasponsorować.
Zsiadła z okrągłego taboretu, który stał przy kuchennej wyspie i podeszła do ojca.
Mama była rozbawiona.
- No tatulku wyskakuj z kasy.
Nawet Sara się uśmiechnęła choć nie do końca była zadowolona. Chyba była zazdrosna kiedy mama odparła, że zostaje z nią i bliźniakami, swoimi wnukami. Ojciec nawet się nie sprzeciwił. Zresztą zaraz usłyszeliśmy samochód na podjeździe i pojawił się Kris a to znaczyło, że wuj Ivar wie, gdzie jest matka bo posłał własnego syna by pilnował matki.
CZYTASZ
Mate nie wybiera *Zakończone*
Werewolf# 10 miejsce Młoda nie letnia dziewczna i facet po 40-stce. Co stanie się gdy ukochana córeczka tatusia zakocha się w jego wrogu