Uśmiechnęłam się pod nosem widząc szczęście wymalowane na twarzy mojej przyjaciółki kiedy biegała po całym mieszkaniu uciekając przed swoim nowym chłopakiem. W ciągu kilku godzin zdążyłam lepiej poznać się z Fabianem i mogłam oficjalnie uznać go za ideał mężczyzny dla Wiktorii. Na sto procent był w jej typie, a jeżeli kiedykolwiek by im nie wyszło straciłabym wiarę w ludzi. Runęli razem na kanapę sprawiając, że mebel zatrzeszczał w geście protestu. Spojrzeli na mnie z lekkim przerażeniem nie chcąc naliczać rachunku, zaś ja tylko machnęłam ręką i skierowałam się do swojego pokoju zostawiając ich samych. Westchnęłam chowając telefon do tylnej kieszeni jeansów, a dosłownie sekundę po tym usłyszałam, że zakochani zamknęli się w pokoju Wiki. Zaśmiałam się cicho i pokręciłam głową dochodząc do wniosku, że moja przyjaciółka wpadła po uszy. I bardzo dobrze. Ona też zasługuje na szczęście, a jeżeli ma je osiągnąć to tylko z takim facetem jak Fabian. Nie zastanawiając się długo nad tożsamością przybysza podeszłam do drzwi wejściowych zza, których dobiegał dźwięk dzwonka. Pociągnęłam za klamkę za nic nie spodziewając się osoby, która stała przede mną.
- Karolina, ja dłużej nie mogę. Przepraszam, ale nie wytrzymam tego napięcia, rozumiesz? - w jego oczach pojawiły się łzy - Za bardzo cię kocham, żeby udawać, że wszystko jest okej kiedy ty się wahasz, a ja kompletnie tracę nadzieję na to, że coś jeszcze kiedykolwiek mogłoby być między nami. Mam już dość...
Ujęłam jego twarz w dłoniach i nie dając mu skończyć przywarłam swoimi wargami do jego. Potrzebowałam go. Kiedy zobaczyłam zakochaną Wiktorię zdałam sobie sprawę, że jeszcze nie dawno to ja chodziłam z głową w chmurach. Położył dłoń na moich plecach pogłębiając pocałunek i zamknął za sobą drzwi.
- Przepraszam cię, Łukasz. - odsunęłam twarz na kilka milimetrów opierając swoje czoło o jego - Przepraszam, że kazałam ci tyle czekać. Sama nie wiem co mną rzadziło...
- Kocham cię, Karolina. - powiedział z uśmiechem na twarzy - Nawet sobie nie wyobrażasz jak cholernie mocno cię kocham.
- Ja też cię kocham. - również się uśmiechnęłam ponownie stając na palcach i złączając nasze usta
W kwestii tego, że był ode mnie jakieś dwadzieścia centymetrów wyższy nic się nie zmieniło, jednak w żadnym stopniu mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie.
- Oj, chyba przeszkodziłem... - spojrzeliśmy oboje w prawą stronę wciąż będąc w takiej samej pozycji jak przed chwilą
- To jest Fabian, chłopak Wiki. - przedstawiłam chłopaka mojemu byłemu nauczycielowi
- Łukasz. Jestem chłopakiem Karoliny.
Jak dobrze znowu to usłyszeć z jego ust, prawda? Uścisnęli sobie dłonie po czym spotkałam się z pytającym spojrzeniem chłopaka mojej przyjaciółki.
- Wika mówiła, że twoja sytuacja z facetem jest skomplikowana. - powiedział wskazując na pokój dziewczyny
- Bo była. - oznajmiłam - Ale nie mów jej na razie. Sama chcę jej powiedzieć.
- Okej. Teraz śpi, więc myślę, że masz jakąś godzinę. - puścił do mnie oczko i ponownie zniknął za drzwimi
Odwróciłam się w stronę MOJEGO CHŁOPAKA i ponownie go pocałowałam tak bardzo spragniona jego bliskości. Kiedy się od siebie odsunęliśmy zarzuciłam mu ręce na szyję i mocno się w niego wtuliłam wdychając cudowny zapach jego perfum, za którym tak strasznie tęskniłam.
- Chcesz powiedzieć jej dzisiaj? - spytał mężczyzna
Odsunęłam się od niego i skierowałam w stronę otwartej kuchni.
CZYTASZ
Były nauczyciel || ZAKOŃCZONE
RomanceII część opowiadania "Nauczyciel" Od ostatniego spotkania Łukasza i Karoliny minęło półtorej roku. W tym czasie dziewczyna zdążyła przeżyć wspaniałe chwile na wymianie w Argentynie, skończyć szkołę, zdać maturę i dostać się na wymarzone studia. Jej...