ulubiony film. cóż, tu także nie mam jednego kandydata. bardzo mi się spodobał heathers film, uwielbiam piratów z karaibów, ale są też te małe perełki, które nie przychodzą mi nawet teraz na myśl, a mega mi się podobały.
ale ostatnio obejrzałam "misterious skin" z 2004. cóż, chyba jeszcze po żadnym filmie nie miałam takiego mindfucka i rozkminy nad postępowaniem bohaterów. serio, przez przynajmniej trzy tygodnie od obejrzenia myślałam o tej produkcji i wyciagalam rozne wnioski z fabuły. trudno mi nazwać go moim ulubionym filmem, tak jak nie mogę powiedzieć, że jest świetny i cudowny i tak mi się super oglądało. mysterious skin jest po prostu d o b r y i zmusza do myślenia, czyli to, czego szukam w filmach.
ogólnie film opowiada o losach dwóch nastolatków i ich dwóch, zupełnie różnych sposobach radzenia sobie z pewnym zdarzeniem z przeszłości.
well, film to kino niezależne bardziej, niż cos, co obejrzelibyśmy w kinach... czasem aż trudno było oglądać. nie polecałabym osobom, które np. nie dały rady przebrnąć przez spring awakeaning, bo niektóre sceny są brutalne, przedstawione bez owijania w bawełnę.
ale aktorstwo było genialne i pokochałam każdego z obsady. uważam, ze aktorzy poradzili sobie świetnie, szczególnie joseph gordon-levitt (czyli filmowy neil). nah, chyba dlatego padli ofiarą mojego ołówka i postanowiłam narysować główną czwórkę ze zdjęcia znalezionego w google. (patrz: media)
nahhhh, jak pozy i ciała i fryzury mi się podobają, tak kiedy zabrałam sie do twarzy - no pies pogrzebany... muszę poćwiczyć nad podobieństwem :")
ja też nie wiem po co i dlaczego tyle piszę w tych notkach. sorry.
CZYTASZ
| WYOBRAŹNIK || artbook |
Randomwyobraźnik - miejsce, w którym wyobraźnia zostaje powołana do życia. szeroko pojęta "sztuka", czyli pełno randomowych postaci, fandomowych fanartów i dużo bazgrołków na końcach szkolnych zeszytów. praca bierze udział w konkursie literackim "splątane...