A.R.M.Y.S

Prolog

*???*

Biorąc ostatnią wolną tacę z blatu, razem z dziewczynami ruszyłam w stronę stołów wypełnionych jedzeniem. Jak zwykle ustawiłyśmy się w szeregu od najstarszej do najmłodszej.
-Idźcie szybciej, bo nam jedzenie zabiorą -podniosłam głowę i spojrzałam na Ali.
Z nas wszystkich jest chyba najbardziej zdenerwowana i głodna, w sumie kto by nie był taki przy takiej kolejce do jedzenia. Już miałam brać swoje ulubione tosty, gdy ktoś zabrał mi je sprzed nosa. Już miałam zamiar zabić osobę, która się tego dopuściła, ale okazało się, że to Seulgi. No cóż życie w wojsku takie bywa. Czasem jest fajnie,a czasem ktoś zabierze ci tosta. Gdy już wzięłam co chciałam zjeść, ruszyłam do stolika, przy którym siedziały niektóre dziewczyny z mojej drużyny. Gdy wszystkie miałyśmy zacząć jeść, usłyszałyśmy głos dochodzący z głośników

-Oddział specjalny ,,A.R.M.Y.S." natychmiastowo proszony do oficera.
W tym magicznym momencie twarz Ali wykrzywiła się w grymasie złości, a widelec trzymany w jej lewej ręce utkwił w stole. Wstałyśmy, a następnie udałyśmy się do oficera. 
-Jak myślicie co on od nas chce?-spytałam.
-Albo któraś coś zrobiła, albo coś od nas chce-odpowiedziała Mia. Niestety nie mogłyśmy więcej rozmawiać, gdyż dotarłyśmy na miejsce. Zdenerwowane i głodne zapukałyśmy i nie czekając na odpowiedź otworzyłyśmy drzwi, by wejść. Pierwsza weszła nasza liderka-Mia. Gdy wchodziła w jej oczach widoczne było poddenerwowanie. Po wejściu każda z nas zasalutowała
-Odział specjalny ,,A.R.M.Y.S." gotowe do służby-odezwała się Mia
-Witam, pewnie zastanawiacie się po co was tu wezwałem-spojrzał na nas oficer.
-Tak-odpowiedziałyśmy chórem.

-Jak zapewne wiecie, to ja zajmuję się ochroną idoli-Pokiwałyśmy głowami- Ostatnio stosunki polityczne znacznie się pogorszyły i jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że Niemcy niedługo zaatakują. Wszystkie ważne osoby z naszego kraju muszą być pod ścisłą ochroną i dlatego macie za zadanie chronić zespół Bangtan Sonyeondan.

Bardzo dziękuję ___ARMY__ za okładkę 💖