Rozdział 12

4.5K 216 20
                                    

Sara

Przechodząc koło sypialni Sama zauważyłam przez uchylone drzwi jak wybiera koszulę.

- Wejdź karmelku – powiedział.

Zauważył mnie? Och raczej wyczuł. Ale weszłam do środka. Sam stał w samych spodniach od garnituru. Jego nagi, muskularny tors wyglądał niezwykle seksownie.

- Pomóc ci? – zapytałam, podchodząc do szafy.

- Proszę – odsunął się trochę, mierząc mnie wzrokiem.

Przeglądałam jego koszule, czując jego oddech na karku.

- Ta – powiedziałam, odwracając się przodem do niego.

Wybrałam mu kremową koszulę w drobne, czarne kropki. Sam podniósł na mnie wzrok.

- Będziesz do mnie pasował. To znaczy twoja koszula do mojej sukienki – wyjąkałam.

- Myślę, że idealnie do siebie pasujemy – powiedział, kładąc ręce na moich biodrach.

Miałam na sobie krótkie, materiałowe szorty i top. Sam mocno przyciągnął mnie do siebie, unosząc moją jedną nogę. Szorty były tak krótkie, że ledwo zakrywały moją pupę.

*Sam

Wszystko się we mnie gotowało. Byłem tak napalony na mojego karmelka, że chciałem ją posiąść tu i teraz. Wsunąłem w ją jeden palec a ona słodko zajęczała. Momentalnie zrobiła się wilgotna.

- Och... – objęła mnie.

Poruszałem palcem w jej gorącej cipce. Była taka miękka, aksamitna, taka moja. Kurwa! Ledwo się powstrzymywałem żeby jej nie rozdziewiczyć, porządnie zerżnąć i dać prawdziwą rozkosz. Byłem już taki twardy i gotowy. Gotowy by ją w końcu mieć. Postawiłem jej nogę na podłodze, kucnąłem i zsunąłem jej szorty.

- Sam... – jęknęła.

- Będę delikatny – szepnąłem.

Zbliżyłem usta do jej cipki. Jak ja jej pragnąłem... Zacząłem ją lizać, wsuwając język głęboko. Jakże ona smakowała... O kurwa! Sara głośno dyszała i jęczała, dając mi znać, że podobają się jej moje pieszczoty. Zataczałem językiem kółka wokół jej łechtaczki a ona mocno złapała mnie za włosy.

- Nie przestawaj – prosiła drżącym głosem.

Nagle, jak zwykle kurwa w takim momencie, rozległ się dzwonek do drzwi.

- To... to pewnie Miriam – mówiła Sara, dysząc.

Kurwa! Kurwa! Kurwa! Mej tu dzieci.

Dzwonek dalej energicznie rozbrzmiewał. Niechętnie się podniosłem, ucałowałem mojego karmelka i podałem jej szorty.

- Dziś będziesz moja, najdroższa – szepnąłem jej do ucha i poszedłem otworzyć drzwi.

*Sara

Szybko naciągnęłam szorty i pobiegłam do łazienki. Miałam rumieńce na twarzy i jeszcze drżałam. Ochlapałam twarz zimną wodą. Sara, weź się w garść! Zbeształam samą siebie. Zeszłam na dół. Nie myliłam się. To była Miriam. Miała mnie uczesać i umalować a ja ją.

- Gdzie Sam? – zapytałam ją, nie widząc go.

- Wyszedł na dwór. Coś się stało? – zapytała zdezorientowana.

- Nie, nic – potrząsnęłam głową.

- Wiesz, że dziś jest pełnia – siostra podniosła na mnie wzrok.

Mate nie wybiera *Zakończone*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz