Rozdział 10

11 1 4
                                    

Obecnie siedzę przed dyrektorem na sofie, podczas gdy on siedzi na fotelu. Moje zwierzaczki stoją za mną, ale dlaczego nie usiądą? Stoją tam jak jakaś obstawa...

Tego nawet ja nie wiem. Wiesz może to psy obronne.

Chyba wielofunkcyjne.

Sam dyrektor to staruszek z elegancką brodą, ma proste ubrania, ale to dziwne że tak łatwo udało mi się z nim porozmawiać.

A co zazwyczaj go nie ma? Czy nie przyjmuje gości?

Znaczy wiesz, to dyrektor, jakaś sekretarka może czy coś, a tu nic, tak po prostu poświęca swój czas uczennicy, a pewnie jest zajęty.

Ale zauważ że jesteś tą najlepsza w szkole.

Nawet jeśli... to co on tutaj robi?

Spojrzałam na osobę która siedzi na fotelu w kącie i obserwowała nas. A był to mój nauczyciel, ten sam który sędziował podczas mikro turnieju.

No to szykuje się coś grubszego, czujesz tą ciężką atmosferę?

Niestety... to będzie coś kłopotliwego, chcę stąd iść...

No już nie ma odwrotu moja droga, najwyżej umrzesz.

Daruję sobie, mam ciekawsze rzeczy do roboty.

- No cóż, zgaduję że chciałbyś przyjąć jakieś zadanie prawda? - (Dyrektor)

A ten skąd to wie? Mogłam przyjść po co innego przecież, zna moją sytuację...

Wiesz, dla kogoś w jego wieku to nie trudno się domyślić. Sytuacji?

Wiek to tylko liczba, a ty jesteś najlepszym przykładem.

A no. Staruszek ze mnie. I o co ci chodzi z tą sytuacją?

Nie dość że jesteś stary, to jeszcze jesteś fetyszystą, trochę mi cię szkoda.

- Aż tak to po mnie widać? - (Ja)

- No cóż, pomijając twoją sytuację, to jedyne o co mogłaś mnie zapytać, ta dziura nie ma ci nic do zaoferowania. - (Dyrektor)

O co chodzi z tą sytuacją? Powiesz mi potem?

Jak się uda, to nigdy...

Oj będę cię męczył do końca życia.

Hmm. Ignorowanie to też jakiś sposób na życie.

Powiem Ci tak samo jak będziesz potrzebowała mocy.

Mówiłam że będę starała się z niej nie korzystać, mało tracę.

- Ma pan rację, ale co tu robi mój nauczyciel? - (Ja)

No cóż, mało grzeczne to było, ale ... w sumie to nie ma "ale", ten człowiek nie wzbudza szacunku.

Ty nie jesteś grzeczna więc czym się przejmujesz.

Ja jestem bardzo grzeczną osobą, miła, piękna, skromna, cała ja.

No skromność aż się z ciebie wylewa.

Nie zapominaj o poczuciu humoru.

Jak bym śmiał zapomnieć.

- Do tego przejdziemy zaraz, na początek mam już dla ciebie gotową misję. - (Dyrektor)

W tym wypadku dla nas ale to szczegół dziadku.


Mam złe przeczucia co do tej misji.

O więc nie jestem jedyny.

- Mam aż takie szczęście, że już jest dla mnie misja? - (Ja)

- Przeznaczenie. - (Dyrektor)

Powiedział to z przyjaznym uśmiechem, co tylko pogłębiło moje złe przeczucia.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 03, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ChowaniecWhere stories live. Discover now