Nie mówiłem dokładnie, kiedy wrócę, bo sam nie byłem do końca pewien daty - przecież oboje wiemy, jak to jest w moim życiu, niektóre wiadomości przekazywane na ostatnią chwilę i nagle trzeba zmienić wszystkie dotychczasowe plany. To dlatego nie miałem nawet sekundy, by wysłać Ci choć krótką wiadomość, że wsiadłem do samolotu, a teraz nawet nie wiem, czy jesteś w domu. Mimo to siedzę niespokojnie w fotelu i czekam, aż będę mógł wysiąść z samolotu i mógł do Ciebie napisać.
Tęskniłem za Londynem - mimo że uwielbiam gorący klimat Los Angeles i w ogóle klimat Stanów, to Londyn ma tę specyficzną atmosferę, zgodzisz się ze mną, prawda?
Heathrow jak zwykle tętni życiem i nie obyło się bez kilku fanek, ale właśnie te chwile lubię - gdy jest ich naprawdę kilka i z każdą można zamienić kilka słów. Wiesz, chciałbym, żebyś tu była; stałabyś pod ścianą i obserwowała, jak z nimi rozmawiam, a ja ukradkiem spoglądałbym w Twoją stronę, poszerzając swój uśmiech z każdym dźwiękiem Twoich wznoszących się ku górze kącików ust. Chcę Cię już zobaczyć i tak cholernie żałuję, że jeszcze nie wiesz, że już oddychamy tym samym powietrzem.
Dziewczyny mówią, że wyglądam na szczęśliwego i to jest wszystko, co się dla nich liczy i że musisz być wyjątkowa. Nie ukrywam swojego zdziwienia, bo skąd mogą wiedzieć? Ale one uśmiechają się i mówią, najciszej jak tylko potrafią, że jestem dosyć łatwy do rozszyfrowania, jeśli się dobrze przyjrzeć.
Telefon wibruje w kieszeni, a kiedy sprawdzam, kto się do mnie dobija, widzę wiadomość od Ciebie.
cholero jedna, czemu nie napisałeś, że wracasz, tylko dowiaduję się z twittera? czekam na ciebie, przyjeżdżaj szybko. x
Żegnam się z fankami i w pośpiechu odpisuję, zagryzając wargę ze szczęścia.
jeszcze chwila, słońce, jeszcze chwila i będę x
I te kilkanaście kilometrów to wciąż zbyt wiele, ale... jeszcze chwila.
CZYTASZ
Mini || harry & malveen
Fanfictionmini-myśli, mini-wpisy, mini-miłości. a Ty jesteś tym wszystkim. (stworzone do szybkiego wypisania się w razie nagłej potrzeby)