Error pov.
T-tak odlagowałem się!-czasami naprawdę czuję się, jak stary komputer ;-; .
-eghh.. moja głowa-przykryłem ręką twarz.
-nic ci nie jest-t-
Dostrzegłem szkieleta obok mnie, nie bardzo zrozumiałem co powiedział.Mój stan się polepsza.
-Od razu lepiej-powiedziałem do siebie ( prawię ).
To Ink bo kto inny.. siedzi i się gapi, naa-O nie na moją kukiełke cholera!
Chwyciłem natychmiast fell'a i schowałem do kieszonki-i tak nie byłeś najlepszym przyajcielem,w sumie to nim nie byłeś.
Odwiesił wzrok i z radością na mnie spojrzał.
-Widzę że jesteś cały star-ruszku.
-N-nie nAZ-yyWaj mnIe tAK-Powiedziłem ze wkurzonym wyrazem twarzy.Ale on mi działa na nerwy.
-Chciałem Cię zapytać, czy to co schowałeś za plecami należy do Ciebie?
Lekko się spociłem-nic nie powiedziałem
-wiesz chciałbym to narysować, pliss pozwóll l-co jest z nim nie tak? Jestem prawie pewien że zazwyczaj nie gada takich głupot, to znaczy ja nie uważam,że nie jest głupi.
-nie dDam Ci Tt-ego-PLOOSIEE !!-wykrzyczał prosto do mojego ucha którego nie mam!idiota na mnie skoczył!jeszcze mnie połamie.
Złapał mnie łapskami za koszule i wstrząsnął energicznie w górę i dół-dosyć tego-związałem go porządnie swoimi linkami-polało się nie wiele krwi.
Odsunołem TO zdala od siebie-i wstałem na równe nogi.
Czy on jest nie poważny-uśmiecha się!?- co prawda nie najlepiej widzę, ale mi się nie przwidziało.
Wisi z głupim wyrazem twarzy-chwilowo go zignorowałem bo znowu zauważyłem te torbę.
Wziąłem ją do ręki i spytałem rozwścieczony.
-Co tT-TY UU-licha RobiIsz I PoC-o Ta to-rrba!?
Podniósł wzrok na mnie- ...jedzenie-posmutniał- nareście.
-j-ja naprawdę niewiem dlaczego tak się zachowuję to przez,ALKOCHOL!! Przepraszam...
Rozluźniłem nieco liny.
-To poo-co ty piłe-eś?-Odstaw mnie..
-N-nie-
pociągnołem je mocno i spojrzałem mu w twarz -TERAZ PO-cierbisz zA wSzystko- rzekłem groźnie.Poleciały mu łzy-lepiej niech się mnie boi. Nie mam dziś ochoty walczyć.
Żuciłem nim prosto w glebę ( której nie ma ) z prawie całej siły. Prawdopodobnie poleciał na twarz.
Po chwili unosiła się mgła
HA!- leży
Porusza się!
C-co podnosi !?-stracił mniejszą część hp.Ink pov.
Udało mi się wstać, stałem do niego tyłem.Teraz to przegioł, poczułem nie przyjemne uczucia,albo ich utratę.
Stałem jak wryty- t-to nie powinno się wydarzyć..nie spodziewałem się tego. Nie najlepiej się czułem, jak jeszcze nigdy w życiu..
Powoli spojrzałem na swoje ręce, widziałem na nich własną krew, oraz inna ciecz spywającą po dłoniach, wypływającą z moich oczu, to nie były łzy. Patrzyłem na nie z zawiedzeniem, bólem. Miały wiele kolorów, szybko się ulatniały czas zatrzymał się dla mnie w miejsu..
Wypływały tak szybko, z moich oczodołów. Zaczynam mieć mroczki przed oczami.
Straciłem...TAK WIELE..-zauważyłem mój pas, wszystkie fiolki po pękały,
Aby już po chwili, zostały znich jedynie kawałki potłuczonego szkła.Mogłem się jedynie przyglądać z BÓLEM w moim sercu.
Jak moje wszelkie emocje obumierają.
___________________________________
Jestem dumna z tego rozdziału!
Ale to mnie rozwalaTakie prawdziwe :)
CZYTASZ
ᴄʀᴏꜱꜱ x ɪɴᴋ [Zakończona]
FanfictionInfo. do książki: -mało przekleństw, jeśli ci przeszkadzają nie czytaj (złe, i straszne słowa mogą jak najbardziej występywać). -krew oraz śmierć. -krótkie opisy postaci, lub pełniących przez nich funkcji. W skrócie: Ink po długich latach sprzecz...