1

15 1 0
                                    

Przeprowadzka do nowego, nieznanego miejsca. To chyba najbardziej stresująca rzecz jaką miałam okazję przeżyć. Nie minął nawet jeszcze jeden dzień, a mnie już zaczęła dobijac tęsknota za bratem.
Spróbowałam oderwać głowę od bezsensownych myśli i zaczęłam rozpakowywanie walizek w moim nowiutkim, ciepłym miszanku.

Po trzech godzinach miałam dość. Zajęło mi to mnóstwo czasu a jedyne co zdążyłam zrobić to zapełnić jedną z czterech półek w garderobie i włożyć szklanki i talerze do niewielkiej szafki w kuchni. Spojrzałam na pozostałe bagaże i aż zrobiło mi się niedobrze na myśl o ich rozpakowywaniu, dlatego stwierdziłam, że zrobię ciasto. Wyciągnęłam z mojej torby czarne trampki i uprzednio zakluczając drzwi wyszłam z bloku.

***
Do domu wróciłam po prawie godzinie zmęczona i cala mokra. Zupełnie nie pomyślałam o tym, że nigdy tu nie byłam i nie wiem gdzie znajduje się najbliższy sklep, wiec przez dwadzieścia minut go szukałam, później musiałam jeszcze zrobić zakupy i wrócić do domu. Oczywiście na moje nieszczęście złapał mnie deszcz i tak wracałam z ciężkimi siatkami biegiem do domu. Nigdy więcej spacerów zapoznawczych. Nie myśląc dłużej poszłam do sypialni przebrać się w wypakowane ciuchy, których niestety było niewiele, wiec zmuszona byłam ubrać się w jedyne spodnie jakie leżały na półce czyli różowe dresy i czarną koszulkę. Następnie poszłam do łazienki i z powodu braku suszarki związałam z niemałą trudnością włosy w niedbałego koka. Kiedy wreszcie się ogarnęłam wróciłam z powrotem do kuchni. Włożyłam  wszystko do szafek zostawiając składniki na ciasto. Postanowiłam zrobić brownie. Wrzuciłam składniki do miski i juz miałam zacząć mieszać kiedy uświadomiłam sobie, że nie mam cukru. Przeszukałam wszystkie siatki i szafki. Byłam pewna, że go kupiłam. I wtedy przypomniałam sobie o moim powrocie do domu i zrozumiałam, że musiał mi gdzieś wypaść, a w tą ulewa napewno nie zamierzałam się ruszać z domu. Jedynym wyjściem było pójście do sąsiada. Westchnęłam i wyszłam z domu. Chwilę się zbierałam zanim zapukałam do wielkich w porównaniu do mnie drewnianych drzwi. Stałam tam już dłuższą chwilę i juz miałam odejść i zapukać do kogoś innego gdy nagle usłyszałam za sobą niesamowicie seksowny głos- boże o czym ja myślę...
- Hej? Stało się coś ?
- Hej... nie... ja tylko...ugh- nie mogłam wydusić z siebie słowa, było m tak wstyd już miałam przeprosić go za problem i sobie pójść gdy znów usłyszałam jego głos.
- W ogóle to jestem Zayn.- uśmiechnął się do mnie ciepło i zaśmiał na moja zestresowaną i zarumienioną twarz.
- Gigi - również się do niego uśmiechnęłam.
- To powiesz co cię do mnie sprowadza w tą piątkową noc?
- Eh, robiłam ciasto i...- skończyłam domyślając się, że nic go to nie obchodzi - Masz może pożyczyć szklankę cukru ?

Sugar Neighboor || Z.MWhere stories live. Discover now