Prolog

810 39 6
                                    

Młody Kopa uciekł wczesnym popołudniem, a teraz słońce chyliło się ku zachodowi, mimo to jego rodzice nadal nie tracąc nadziei zawzięcie go szukali.

-Panie, nigdzie nie możemy go znaleźć, przeszukaliśmy już całą Lwią Ziemię. - raportował przygnębiony Zazu

-Nie, mój syn musi gdzieś tam być, na pewno nie uciekł daleko. Muszę z nim... muszę go przeprosić... - Simba przekonywał sam siebie

-Znajdziemy go kochanie, a wtedy na pewno wszystko sobie wyjaśnicie. - zapewniała Nala

Na Lwią Skałę wdrapuje się pomagając sobie laską mądry pawian, doradca króla i za razem najlepszy przyjaciel, wchodzi do skalnego wgłębienia i stając obok Simby mówi - Dużo czasu już upłynęło od jego zniknięcia, obawiam się, że młody Kopa opuścił już granice naszego królestwa. - orzekł spokojnie Rafiki spuszczając przy tym głowę

Właśnie wtedy włącza się do rozmowy nie znany nikomu gość, który siedział sobie na samym końcu skalnego występu i wszystkiemu się przysłuchiwał. Przyleciał tak cicho machając skrzydłami, że nikt się nie zorientował. Tym gościem była nie wielkich rozmiarów czapla złotawa, jej obecność tak wszystkich zaskoczyła, że nikt nie ośmielił się przerwać.

-Pawian ma rację. Nie traćcie czasu na jego poszukiwania. Książę przemierza właśnie pustynię. Jest z nim mój przyjaciel, który prowadzi go do dżungli, by tam spełnił swoje przeznaczenie i dołączył do strażników białego kwiatu. - rzekł ptak o imieniu Habu

- Strażnicy białego kwiatu? A więc przysyła cię królowa Hekima? - Rafiki zdawał się wiedzieć o czym mówiła czapla

- Tak, przysyła mnie królowa, która nawołuje do spełnienia słowa danego przed laty jej prababce Sawie, a żeby każdy z sześciu władców oddał to co dla niego najcenniejsze - swe pierworodne dziecko.

Król Lew | KopaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz