Rozdział 4

1.1K 62 7
                                    

Wstałam z łóżka, na którym siedziałam i przeczytałam wiadomość od ojca.

Po spotkaniu z tym całym Sherlockiem, odesłał mnie do domu i choć była już 22:00 dalej nie wrócił.

Poprosił w sms'ie żebym na niego nie czekała, bo musi się zająć jakąś pilną sprawą. Spytałam czy Holmes się odezwał. Odpisał, że wytłumaczy mi jutro rano.

Odłożyłam telefon i idąc do łazienki, złapałam piżamę oraz szlafrok.
Rozebrałam się i weszłam do wanny. Uwielbiałam długie kąpiele.
Ciepła woda doskonale odprężała.
Zaczęłam zastanawiać się nad wszystkimi wydarzeniami dzisiejszego dnia. Robiłam tak zawsze, żeby zrozumieć swoje błędy (o ile je popełniłam) i pomyśleć co mogę zrobić lepiej.

Chwyciłam komórkę i włączyłam muzykę. Oczywiście poważną. Nie interesowały mnie żadne nowe przeboje popowe.
Mój tata zawsze się temu dziwił.
Przypomniałam sobie jak ocenił mnie Sherlock.

Tak samo poważna i nadmuchana jak ty...

Że niby ja byłam taka jak Mycroft Holmes? To brzmi wręcz głupio.
Ten facet to kolejny rządowy pupilek.
Ja to co innego.

Wiele osób twierdziło, że mam w sobie tyle uroku. Zresztą mój ojciec też tak uważa - podobno mężczyźni lgną do mnie jak muchy...
Ale ja jakoś nigdy nie interesowałam się chłopakami i zakładaniem rodziny, a niemowlaki śniły mi się w nocy jako koszmary.

Po kilkunastu minutach wyłączyłam muzykę, wyszłam z wanny i wciągnęłam piżamę. Ruszyłam do łóżka. Położyłam się i okryłam kołdrą. Zasnęłam dosyć szybko.

Rano zastałam tatę w kuchni i usiadłam przy stole. Śniadanie było już gotowe.
Złapałam mleko i jak zwykle wlałam je do miski.

Zaczęłam powoli jeść owsiankę, gdy ojciec stwierdził:

- Pani Adler twierdzi, że używa zdjęć tylko do ochrony, dla pewności.

- Wierzycie jej? - spytałam z niedowierzaniem, unosząc głowę.

Skinął głową. Nie byłam pewna czy to potwierdzenie czy zaprzeczenie.

- Mycroft właśnie wysłał mi wiadomość.

- Czy to nie ty, tato miałeś się tym zająć? Czemu Mycroft biega za tą sprawą? - ponownie zadałam pytanie.

Delikatnie uniósł brew.

- Był u swojego brata i otrzymał informacje. Poza tym nie mogę tego dopilnować, bo mam teraz sprawę z Sherwoodem.

- Więc ja mogę dopilnować - oznajmiłam - Przepraszam, ale jakoś nie ufam Mycroftowi.

- Panu Holmesowi - poprawił mnie.

- Jesteśmy już na ty. Ale, wracając do tematu, chętnie to ogarnę.

Szczerze mówiąc ta sprawa nawet mnie zaciekawiła. A wszystko było lepsze niż siedzenie w pustym domu.
Jako, że mój ojciec miał wysokie stanowisko w rządzie nigdy nie musiałam pracować.

- Dobrze. Porozmawiam z Mycroftem - odpowiedział niechętnie.

Uśmiechnęłam się. Co prawda współpraca z Sherlockiem musiała być tragedią, ale przynajmniej będę miała coś do roboty.

-----------------------------------------------------------

Takie kilka słów

Dosyć długo myślałam nad imieniem dla głównej bohaterki, a imię Aileen nie jest przypadkiem.

Dosyć długo myślałam nad imieniem dla głównej bohaterki, a imię Aileen nie jest przypadkiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Co do nazwiska - pierwsze lepsze. Większy nacisk poświęciłam na imię i moim zdaniem Aileen pasuje świetnie.
👌

I'm serious, Mr. HolmesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz