Rozdział XLIX

132 13 1
                                    

- C-Co?- odezwała się po chwili milczenia Kyoko.- Ale...?

Brunetka urwała, nie wiedząc co powiedzieć. Reszta drużyny Raimona i wszyscy zawodnicy Królewskich, również milczeli, jedynie z szokiem na twarzach wpatrując się w Gendę, który właśnie opowiedział im o spotkaniu z Ohirą, o tym co spotkało siostrę czerwonowłosego. I o tym, co jeszcze wcześniej przydarzyło się jego bratu.

- Nie dziwi mnie, że w obecnej sytuacji Kageyama posunął się do czegoś takiego. Ale też z drugiej strony, chyba nie ma to już sensu.- teraz głos zabrał Kidou.- Ciemność co prawda go nie posłuchała, ale odniósł zamierzony cel i wykluczył ich ze Strefy Futbolu, natomiast Strażnicy wygrali kolejny mecz i wezmą udział w finale.

- Przecież to Kageyama, pewnie chciał się zemścić za nieposłuszeństwo Ohiry.- wtrącił Someoka, a kilka osób pokiwało głowami.

- Możliwe, ale...- zaczął Kidou, ale przerwała mu Atsuko.

- Szczerze wątpię. Z tego co mi mówiliście i co sama zobaczyłam, Kageyama zawsze planuje ze sporym wyprzedzeniem. A zemsta teraz, nie tylko nic mu nie da, ale i mogłaby zaszkodzić jego dalszym planom.

- Niby jak?- tym razem zapytał jeden z zawodników Królewskich.

- Ohira mógłby z większym zaangażowaniem stanąć przeciwko niemu.- odpowiedział Gouenji.- Kageyama raczej nie chciałby, żeby nagle do nas dołączył i pomógł w starciu ze Strażnikami.

- Przecież Strażnicy tak samo pokonali Ohire, jak i resztę Ciemności, a Kageyama jest w stanie zrobić coś takiego tylko z powodu chwilowego kaprysu.- głos zabrała Natsumi, a wszyscy musieli przyznać, że ma rację.

Sakuma machnął ręką.

- Zgoda, mógł to zrobić z zemsty. Ale co z tym wcześniejszym wypadkiem?- zwrócił się do Gendy.- Mówiłeś, że wcześniej, coś podobnego spotkało jeszcze brata Ohiry.

- Tak, zginął w wypadku spowodowanym przez Kageyamę.

- Skąd wiadomo, że przez Kageyamę?- zapytał Ichinose.

Genda wzruszył ramionami.

- Tak powiedział Ohira, ale nic więcej nie wyjaśnił.

- Czyli to mógł być zwykły przypadek, a on cię okłamał, żeby nas oszukać.- odezwała się pierwszy raz od kilkunastu minut Kyoko.

- A jaki niby miało by to cel?- zapytała Natsumi.

- Jakiś na pewno ma, to Ohira. Znam go nieco lepiej niż wy.

- Kyo?- powiedział tym razem Naoki.- Nie uważasz, że trochę przesadzasz? Nie możesz z góry zakładać, że Ohira kłamie, a za wyjaśnienie podawać: "bo to Ohira". Wiem, że go nie lubisz, ale teraz mamy okazję dowiedzieć się czegoś więcej na temat układów jego i Kageyamy.

- Też tak uważam.- poparła go Atsuko.- Poza tym, chyba zostało już udowodnione, że Ohira nie pracuje już z Kageyamą. A nie sądzę, by ktokolwiek był w stanie wypadek członka rodziny przekręcić tak, żeby zamieszać tym w głowie komuś innemu.

- O ile jakikolwiek wypadek miał miejsce.- mruknęła brunetka.

- Miał, sam byłem świadkiem, jak lekarz zawołał Ohirę do siebie. Potem on poszedł na salę, gdzie leżała jego siostra. Tego nie wymyślił.- wtrącił Genda.

- Jeśli Kageyama już wcześniej spowodował śmierć jego brata, to czemu Ohira miałby z nim współpracować?- zapytał Ichinose.

- To akurat jest proste.- powiedziała ponuro Atsuko.- Oprócz brata, Ohira ma jeszcze siostrę. Kageyama mógł go zwyczajnie szantażować, teraz Ohira się sprzeciwił, więc zaatakował jego siostrę w ramach zemsty i ostrzeżenia.

Wszyscy ponownie umilkli. Nie było żadnych wątpliwości, że Kageyama zrobiłby coś podobnego, a wszystkie elementy składały się w całość.

- Kiedy jego brat miał wypadek?- zapytała po chwili Kyoko.

- Pięć lat temu.

- Czyli mniej więcej wtedy, gdy go poznałam. Ale zanim pierwszy raz spowodował u mnie kontuzję.

Kyoko pogrążyła się w myślach, nie zwracając uwagi na resztę zawodników, którzy zaczęli dyskutować na temat nowo zdobytych informacji. Brunetka miała mętlik w głowie i zaczynała czuć wyrzuty sumienia.

- Przepraszam, muszę już iść. Mam jeszcze coś do załatwienia.- powiedziała, wstając nagle i opuszczając teren boiska, na którym odbywało się zebranie obu drużyn.

~~~

Zmęczona, zła i zawiedziona brunetka wróciła do domu. Kiedy nie chciała go wiedzieć, cały czas na niego wpadała. A teraz, gdy musiała z nim porozmawiać, jak na złość nigdzie go nie było.

Całe popołudnie Kyoko starała się znaleźć Ohirę, ale bezskutecznie. Musiała wyjaśnić całą sprawę, w końcu poznać powody zachowania chłopaka. Ale niestety, nie mogła go nigdzie znaleźć. Sprawdzała w szpitalu, na wszystkich boiskach w mieście, wybrała się nawet do szkoły Ciemności, ale nigdzie go nie było.

Zirytowana rzuciła się na łóżko, gdy w głowie zaświtał jej pomysł. Westchnęła ze złością, gdy pomyślała ile czasu i energii by zaoszczędziła, gdyby pomyślała o tym kilka godzin wcześniej.

Sięgnęła po telefon i szybko znalazła numer do Nakane.

Przeszłość zawsze wraca ~ Inazuma Eleven ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz