,,-Strach pomyśleć, co bym znalazł w swojej poczcie, gdyby mnie nie było w pracy przez 5 dni.
-Tak, ktoś mógłby ci znowu podrzucić smocze łajno, no nie, Percy?- zakpił Fred
-To była próbka nawozu z Norwegii!- oburzył się Percy, oblewając się rumieńcem.-To nie był żaden dowcip!
-Był szepnął Fred do Harry'ego, kiedy wstawali od stołu.-My mu to posłaliśmy." -P. i F.Weasley
,,Wybuch gwar i rozległ się hałas odsuwania krzeseł, oznacza, że Dumbledore obwiesił koniec uczty powitalnej. Wszyscy wstawali, gotując się do opuszczenia Wielkiej Sali Hermiona zerwała się z przerażoną miną.
-Ron, mamy zaprowadzić pierwszoroczniaków!
-A.prawda- rzekł Ron, który najwyraźniej o tym zapomniał- Hej! Hej, wy! Karzełki!
-Ron!
-No bo oni są tacy malutcy..." -H.Granger i R.Weasley -Zakon Feniksa
,,Jeśli nie trafisz do Gryffindoru to Cię wydziedziczymy, ale nie nalegam." -R.Weasley -Insygnia Śmierci
,,Co ma być to będzie, a jak już będzie to trzeba się z tym zmierzyć-powiedział Hagrid." -R.Hagrid
-Czara Ognia
,,Ciekawość to nie grzech. Ale z ciekawością trzeba uważać." -Czara Ognia
,,-Potter, to jest twój egzemplarz Eliksirów dla zaawansowanych, tak?
-Tak- odpowiedział Harry, wciąż oddychając z trudem.
-Jesteś tego pewny, tak?
-Tak- odpowiedział Harry lekko wyzywającym tonem.
-To jest egzemplarz Eliksirów dla zaawansowanych, który nabyłeś w Esach i Floresach?
-Tak- odpowiedział stanowczo Harry.
-Więc dlaczego na wewnętrznej stronie okładki jest nazwisko ''Roonil Wazlib''?
W Harrym na moment zamarło serce
-To moja kwyska
-Twoja ksywka- powtórzył Snape.
-No tak... tak mnie nazywają moi przyjaciele.
-Wiem co to ksywka- wycedził Snape." -S.Snape i H.Potter