Jestem...

200 15 3
                                    

~*Reader*~
-Troche mnie poniosło...Wybacz Shikamaru...Dattebayo !-Byłam wykończona , by się cieszyć .

-Dobra kretynie...Weś dziewczyne i wyślij tu do mnie Ino i Choji . -Odpowiedział chłopak .

-Poradzisz sobie...-Spytał chłopak .

-Tak...No leć już . -Odrzekł .

Miałam twarz zakrytom moimi włosami . Usłyszałam kroki do mnie . Zastanawiałam się , czy to były Naruto , czy kogoś innego . Już czułam oddech . Oddaliłam się po woli i zachwiałam się .

-Spokojnie to tylko ja . -Spojrzałam na niego . Gdy już zauwarzył , że miałam chustke w ustach szybko mi zdjął i wziął mnie na ręce .

Uzumaki pobiegnął ze mną gdzieś w kszaki . Widziałam tylko w oddali twarz oszysta . Moje powieki raz się zamykały raz otwierały . Chciałam coś powiedzieć...Ale się bałam . Postawił mnie na chwile na ziemie , a na stępnie odwiązał line na moich nadgarstkach . Po zrobieniu czynności podrzedł do mnie i z powrotem wziął mnie na ręce . Widziałam , jak się uśmiecha . Postanowiłam otworzyć usta .

-N-Naruto...J-ja przepraszam.-Jego wzrok był już na mnie .

-Nic się nie stało . To ja powinienem przeprosić . -Pokazał mi szerek białych zębów .

-Dzi-dzięku...-Nie dokończyłam byłam osłabiona...Kręciło mi się w głowie .

-Ej !-Zawołał chłopak . Nic nie odpowiedziałam .

Chyba...

🍥Naruto🍥
Jest chyba źle . Zemdlała . Widać po niej , że walczyła . Muszę , jak najszybciej zanieść ją do szpitala . Jeśli zobaczę tych drani to skopie im bardziej dupsko .
Byłem już w wiosce . Z daleka zauważyłem Ino i Choji . Podbiegłem  do nich .

-Hej...Dattebayo. -Odpowiedziałem .

-O cześć Naru...Kto to jest ? -Odpowiedziała dziewczyna .

-Przyjaciółka...-Uchwyciłem wzrokiem Ino . -Ale to nie czas by o tym mówić . Shikamaru jest z tym oszustem na południu ,w lesie . -Wytłumaczyłem .

-Dobra...Rozumiem...Naruto , dzięki...Choć Choji . -Blądynka pobiegła z chłopakiem w strone bramy .

"Ufff...Oby dali rade". Pomyślałem i uśmiechnąłem się . Zacząłem kierować się w strone szpitala . Co sił w nogach tam biegłem .
Byłem prawie już na miejscu . Był już wieczór .
Otworzyłem szybko drzwi .
Podeszłem do jakiegoś medyka z kartką . Powiedziałem mu , że ona zemdlała . W mgnienu oka kazał mi ją położyć do łużka .
Wszedłem do pokoju z pielegniarką i położyłem [K.Oczu]-oką  na łużko . Siostra kazałam mi wyjść . Zrobiłem to...Byłem już na holu . Zacisnełem pięść  i wybiegłem z budynku . Kierowałem się gdzie byli moi przyjaciele .

W końcu dotarłem . Wrogowie byli związani , ale zauważyłem coś dziwnego . Podeszłem bliżej .

-I co my teraz zrobimy ? -Spytała dziewczyna .

-Yyy...Co się stało , dattebayo ?

-Idiota , który porwał twoją dziewczyne jakoś uciekł...To wszystko jest takie kłopotliwe . -Zainformował .

-Co?!Gdzie on poszedł ? -Zadałem pytanie , po chwi zdałem sprawe , że nie zaprzeczyłem .

-Pobiegł gdzieś w głąb lasu . Naruto możesz zdąrzyć jeszcze...My musimy ich tu pilnować . -Niebieskooka poklepała mnie lo ramieniu .

-Dobra...-Szybko oddaliłem się o nich .

Byłem już  daleko . Biegłem  , jak burza . W końcu udało mi się ujrzeć postać z daleka . Poznałem , że to on . Postanowiłem go okrążyć .
Po udanej próbie zagrodziłem mu drogę .

-Więc mnie znalazłeś...-Stanął w miejscu . Na mojej twarzy malowała się złość  .

-Zapłacisz za to , co jej zrobiłeś...-Wskazałem palcem na niego .

-Sama chciała pujść...-Westchnął .

-Jak można tak oszukać człowieka...? Czemu ona ? -Wyciągnołem kunai .

-Ehh...Musiałem znaleźć jakąś dziewczyne  , która uwierzy mi...Miałem taką misje...-On nie szykował się do ataku .

-Dlaczego i przez kogo ? -Musiałem od niego wycisnąć...

-Nie wiem...Po prostu dano mi takie zadanie . A jeśli chcesz  wiedzieć przez kogo to nie powiem ci . -Zacisnąłem zęby .

-Ty ! -Dostał ode mnie znowu pięścią i poturlał się .

-Haha...Widzę , że nie jsteś taki słaby na , jakiego wyglądasz . -Wykonałem klona i żuciłem się na niego .

Po chwili leżał na ziemi . Związałem jego ręce i wziełem na barki . Zaniosłem go do drużyny Shikamaru . 
Na miejscu wszystkie oczy wbiły w moją twarz i w nie przyjaciela .

-Znów troche mnie poniosło...Dattebayo. -Podrapałem się styłu głowy .

-Oj...Naruto . -Złapała się za skroń blądynka .

-Dobrze...Na mnie już czas . -Zaśmiałem się nerwowo .

-To takie słodkie...-Już miałem się odwrócić , ale usłyszałem głos .

-Co takiego ? -Zdziwiony byłem .

-Pewnie idziesz do tej ładniutkiej dziewczyny...-Zarumieniłem się . Na szczęście nikt nie widział .

-C-co ? Pfff...W-wcale , że , n-nie . -Młoda kobieta się zachichotała .

"No dobra może pójdę ją odwiedzić". Przez chwile się zamyślałem . Po tem pożegnałem się z grupą i pobiegłem w strone bramy , a nastębnie do szpitala by zobaczyć ją . 
Nim się obejrzałem byłem już na miejscu . Zniknąłem za drzwiami budynku . 
Spytałem się medyka w , którym pokoju jest moja  towrzyszka .
Oczywiście mężczyzna podał mi numer sali .
Kiedy odnalazłem wszedłem .
Ujrzałem że ona leży na ostatnim łużku . Podrzedłem do niej .

~*Reader*~
Słyszałam , jak ktoś znowu się przybliża . Byłam odwrócona głową do oka . Nagle poczułam dotyk , kogoś . Wstałam do siadu .

-To tylko ja , dattebayo . -Cicho się zaśmiał , a ja spojrzałam się na niego

-Ah...Naruto...-Odwróciłam wzrok i położyłam ręke na moją dłoń  .

-Coś cię boli ? -Spytał .

-N-nie...Jestem taka głupia .-Walnełam ręką w udo .

-Nie jesteś...-Chciałam kolejny ból zadać sobie , ale blądyn złapał mnie za ręke .

-Chciałam...Tylko...-Wzrok uniusł mi się znowu na ochraniacz , po tem na mój nadgarstek .

Koło mnie było drugie łużko i kwiaty w doniczce . Żrenice mi się powiększyły . To były moje ulubione kwiaty...Po chwili , jakieś...

~*Wspomnienie*~
Były walentynki . Kolega zrobił dziewczynce kwiatki  . Czekał , aż zadzwoni dzwonek . Po jakimś czasie usłyszeli dźwięk dobrze im znany...
Chłopiec zebrał się na odwage i poszedł do dziewczynki .

-Prosze to dla ciebie...[T.I]...- Uśmiechnął się .

-Dziękuje...-Zarumieniła się .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Ej słyszysz mnie  ? -Zawołał Uzumaki .

Ja obudziłam się z transu . Zauważyłam , że mężczyzna macha mi przed twarzą .

-Przepraszam...Naruto...Mówiłeś coś ? -Zadałam pytanie .

-Chciałaś coś powiedzieć , nagle przerwałaś . Coś się stało ?

-Tak...Naruto-kun...Jestem...[T.I]-Zamknełaś oczy .

~~~~~~~~~~~~~~

Nowa przygoda.|Naruto x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz