23. Pikselowa obrona

116 11 4
                                    

*Oczami Dony*

Siedziałam w tej celi. Dyszałam. Ta menda znowu mnie pobiła, ale i vice versa. Miała krótsze włosy bo jej podpaliłam i szramę na ramieniu. Długo się po tym będzie zbierać. Skuliłam się w koncie pomieszczenia i zaczęłam rozmyślać co może zrobić, lub co się stało z Entitim. W końcu Niko i Brinearyego nie ma już z 2 godziny. Czy wszystko w porządku? Czy Entity303 żyje? A może coś się stało i gdzieś się wykrwawia? Nie wiem. Boję się. Żeby chociaż wszystko było w porządku. Chociaż co do tego... mam złe przeczucia..

*Oczami Brinearyego*

Entity przeraził mnie swoim spojrzeniem. Było w nim coś... Coś dziwnego. Coś co przeraziłoby każdego. Nawet najsilniejszego Bossa. Ale nie zamierzałem się poddać. Zacisnąłem ręce na mojej włóczni po czym skierowałem ją w górę. Zahuczało, zagrzmiało i piorun zleciał w miejsce Entitiego. Który jak się spodziewałem, oberwał.

Chwilę stał. Zachwiał się.

-Abdiel! -Krzyknęła Carify i ruszyła w jego kierunku. Lecz zatrzymała się. To co zobaczyła wprawiło ją w bezruch. Jak i resztę towarzystwa.

Spojrzałem w stronę "byłego" syna. Ten stał, ale po chwili upadł na ziemię. Za nim zaś stała jakaś czarna postać. Jak Null. Po chwili otworzyła swoje czerwone ślepia. Klon Nulla czy co? Tylko inny barwnik dany do oczu? Co to ma być? Zacisnąłem włócznię w dłoniach tak, że już nie mogłem mocniej.

Z rąk postaci zaczęły emitować piksele. Nie dym, nie czarna mgła, a piksele.

-K- Kim jesteś?! -Wrzasnąłem do postaci. Nie ukrywam. Przeszedł mnie strach. Niko chyba też bo zamarła w bezruchu. Do tej postaci z niewiadomych przyczyn dołączył się Null. No fajnie. Dwie czarne postacie emitujące czymś czarnym. Tylko ślepia inne.

-Null co ty odwalasz?! -Wrzasnęła Olfix.

-Bronię brata... -Odpowiedział Null spokojnym głosem. Postać obok spojrzała na niego, on zrobił to samo. Kiwnęli do siebie głowami, i ruszyli na mnie jak w zmowie. Otoczyli mnie ciemnością. Nic nie widziałem prócz swojej postury. Było tak czarno. Tak mrocznie. Dziwię się ze Null się nie gubi w tej "nicości".

-Ola chodź! -Zawołał siostrę Null. Ola przybrała swoją formę jak brat. I dołączyła się do zabawy. W tym samym czasie Carify podeszła powoli do Niko.

-N- Niko?... Kochanie -Zaczęła powoli Matka.

-T..Ty jesteś moją... matką?...

-Tak -Na te słowa spuściła lekko głowę, ale przytuliła ją do siebie.- Tak się cieszę że żyjesz...-Głos jej drżał i łzy płynęły po policzkach. - 18 lat temu... trzymałam cię na rekach m-martwą... Zmarłaś z niewiadomych przyczyn...- Dziewczyna zamilkła i wtuliła się.

-Dona miała racje -szepnęła sama do siebie.- Uh, m-muszę udawać że nic się nie zadziało! Inaczej możecie stracić Donę.- Matka tylko kiwnęła głową i ucałowała ją.

-Mam nadzieję że podążasz właściwą ścieżką. -Oznajmiła. Córka zaś uśmiechnęła się lekko ale miło. Tymczasem Herbrine i Dread wzięli Entitiego i odciągnęli od całego tego zamieszania. Musieli go opatrzyć bo tracił coraz więcej krwi.

Tymczasem Null, Olfix i ta niewiadoma postać spuścili mi spore manto. Musiałem się ewakuować. Zniknąłem wraz z Niko do naszego domu. Upadłem na kolana. Niko pomogła mi wstać i doprowadzić do łóżka. Tam się położyłem by odpocząć. Zaś Córka z przyjaciółką opatrywały moje rany.

*Oczami Materii*

Nie mogę się odezwać. Nie mogę nic zrobić. Jedynie co mogę i muszę to bronić Entitiego303. Brineary miał kolejną klęskę. Następnym razem może wrócić silniejszy i bardziej uzbrojony. Obawiam się że następnym razem może być potrzebny jeszcze jeden "znajomy".

Dona- Na pomoc Entity303 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz