Rozdział 1

618 27 0
                                    

[powyżej piosenka, o której rozmawiają bohaterki]

rok 2008

-Boże! Jacy oni są słodcy!!!! - stwierdziłam, przystawiając twarz do monitoru.
-Mówiłam, że spodobają Ci się! - uśmiechnęła się dumnie Julia - Teraz mówisz, że słodcy, a pare minut temu zanim ich zobaczyłaś, uważałaś, że wyglądają tak samo.
-No, ale przyznaj są mega podobni. Nie mam pojęcia jak ty ich rozróżniasz...
-Jeszcze trochę i będziesz się zastanawiać, jak mogłaś uważać ich za jedno i to samo.
-Jeżeli rozróżnie tych cingciongów... - zaśmiałam się, oglądając uważnie po raz kolejny teledysk.
- CIN co?
- Cingciongi, inaczej chińczyki. - wytłumaczyłam Julci, śmiejąc się z jej miny.
- TO SĄ KOREAŃCZYCY! A nie jakieś ciampciangi czy jak to było. - powiedziała, udając obrażoną.

- Chciałabym ich kiedyś zobaczyć... - rozmarzyła się Julia.
- Kogo?
- No ich! - pokazała na tapetę na komputerze. Posmutniała nagle na myśl o marzeniach, które nigdy się nie spełnią. Chciałam jakoś poprawić jej humor.
- Nie smuć się! Za 10 lat polecimy do Korei i zrobię wszystko, żebyśmy ich spotkały! - krzyknęłam, jak zawsze optymistycznie. - Żeby o tym nie zapomnieć zapisze to w pamiętniku!
- Jesteś kochana... - przytuliła mnie przyjaciółka.

rok 2018

[3:00 AM]
[Do Julii dzwoni telefon]

~Halooo - odezwała się nie zadowolona Julia, co rozpoznałam od razu.
~No witam! A ty stara, co taka nie zadowolona?
~Może dlatego, że jest 3 w nocy, a ty do mnie dzwonisz?!
~Oj przepraszam, ale czytałam mój pamiętnik, który prowadziłam pare lat temu i... - nie dokończyłam, bo Jula mi przerwała.
~I Z TEGO POWODU MNIE BUDZISZ? Bo czytasz pamiętnik?!
~Daj mi dokończyć. Prawie 10 lat temu obiecałam Ci, że polecimy do Korei!
~No pamiętam, ale... - tym razem to ja nie pozwoliłam jej dokończyć.
~Za 40 minut będę u ciebie. Zrób mi herbatkę. Pa!

[rozłączyła się]

Julia

Czasami zastanawiam się dlaczego jeszcze się przyjaźnimi. A no tak! Jest moją siostrą od innych rodziców i za dużo o mnie wie.

Adela

Pff... To jest chamstwo! Dlaczego ptaki tylko na moim samochodzie zostawiają odchody! Na myjnie nie będę przecież jechać tak wcześnie.

20 min później...

[dzwonek do drzwi]
- Hejej! Herbata zrobiona?
- Takimi słowami mnie witasz? Powinnaś błagać o przebaczenie budząc mnie tak wcześnie!
- Wybacz, ale kwiaciarnie od 6 są otwarte. - powiedziałam szczerząc się do dziewczyny.
- Dobra... jak już jesteś to wchodź. - przewróciła oczami na co ją przytuliłam, a po chwili oddała uścisk.

Objaśniłam jej plan naszego pobytu. Chciałam być profesjonalna i zanim zadzwoniłam znalazłam lot, hotel i miejsca, które musimy odwiedzić. Ledwo powstrzymywałam się od śmiechu patrząc na zdziwioną i już nie zaspaną minę przyjaciółki.

- Dobra przyznam ci, twój plan jest idelany. Tylko, trochę mało czasu na przygotowanie się, nie mam odpowiedniej walizki, a zanim kupie...
- Wejdź na maila. Wysłałam ci tam kilka linków z wyborem walizek - wyprzedziłam Julcie.
- Wow! Wszystko przewidziałaś!
- To jak? - zrobiłam uroczą minę.
- TAK, tylko musze jakieś ubrania kupić, żeby nie wyjść na jakąś wieśniare.
- No to szykuj się! Jedziemy do galerii, bo za 4 dni wylot mamy. - mówiłam podekscytowana tym wszystkim
- Co?! - zobaczyłam wkurzaną albo zaskoczoną minę Julii, ciężko ocenić.
- Wiedziałam, że się zgodzisz, więc kupiłam już bilety. - zakryłam twarz, żeby nie widzieć jeszcze bardziej zdenerwowanej dziewczyny.
- Zdenerwowałaś mnie tym, ale nie będę się wściekać, bo dzięki tobie jest malutka szansa, że spotkamy mojego kochanego Taeminka! - od razu pojawił się uśmiech na twarzy Julci.
- I może Minho... - wspomniałam opierając się o kanapę - i oczywiście reszty Shinee.

kilka godzin później

Po 5 godzinnych zakupach wróciłam zmęczona do domu. Rzuciłam się na łóżko myśląc o pobycie w Korei, ale z moich zamyśleń wyrwały mnie wibracje telefonu. Była to wiadomość od Kaliksta

od Kali:
Hej sis, jesteś w domu? :)

do Kali:
Tak, co chcesz?

od Kali:
Chciałbym tylko odwiedzić moją kochaną siostrzyczkę:3

do Kali:
No to wpadaj, jak chcesz

od Kali:
Będę za 20 min ;)

do Kali:
Kup coś do jedzenia, jestem głodnaaaaa

od Kali:
Okkk

Czekałam na niego 30 minut. W pewnym momencie odpłynęłam do krainy Morfeusza.

-----------------------------------------------------------
Witam w pierwszym rozdziale, wiem że trochę nudny, ale muszę się rozkręcić. Proszę komentujcie i gwiazdkujcie. Nowym "pisarzą" potrzebne jest wsparcie.


ɴᴀᴊʟᴇᴘsᴢʏ ᴘʀᴢʏᴘᴀᴅᴇᴋ || ᴍɪɴʜᴏ ᴄʜᴏɪOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz