*oczami Dony*
Zanim przybyła Niko zdążyłam paść na ziemię. Obezwładniła mnie niemoc. Byłam tak zmęczona że nie byłam w stanie nawet otworzyć oczu. Rany bolały, krwawiły. Sińce bolały jeszcze bardziej i piekły. Nie miałam jak sobie tego ogarnąć. W pewnym momencie usłyszałam czyjeś głosy. Chyba był to Brineary i Niko. W każdym razie, nie wiem co się działo.
Po jakimś czasie ktoś wszedł do mojej "celi". Podszedł do mnie i opatrzył mi rany.
-Dziękuję...-Usłyszałam szept Niko. Tak bardzo chciałam odpowiedzieć, ale nie miałam sił na nic.
*oczami 303*
Nie pamiętam nic. Jedynie mam przebłyski tego jak obroniłem siostrę przed strzałami i odwróciłem się w stronę Brinearyego grożąc mu. Powoli odzyskiwałem świadomość, jak i przytomność. Czułem ze leżę na czymś miękkim. Jakby łóżko. Po chwili się poderwałem do góry jak oparzony.
-JASNY GWINT!- Usłyszałem głos za sobą.- ENTITY NIE STRASZ! -Tak, to była Ola pod postacią materii jak Null.
-Sory...-odezwałem się, ale szybko upadłem na twarz na łóżko gdyż poraził mnie ból pleców i ramion. No tak. Miałem rany po strzałach. Zapomniałem o nich.
-Chyba nie chcesz bym cię na nowo zszywała...
-Kilka nowych blizn nie zaszkodzi -zaśmiałem się przekręcając się z trudem na plecy.- Co z Brinearym?
-Dostał wciry i uciekł w ostatniej chwili. Akurat miałam go już dopaść w swoje łapy wraz z Nullem i tym... "nowym".
-Jakim nowym? -Podniosłem głowę. Nie pamiętałem nic poza tym że się wtedy odwróciłem grożąc ojcu.
-No ten taki, podobny do Nulla tylko piksele mu się rozchodziły z dłoni zamiast dymu. No i czerwone oczy.
-Ah.. On... -Położyłem się głęboko wzdychając.- To jest Error404. Tylko on się zrespił?
-Tak, tylko on -Odpowiedziała Olfix.- A co?
-Nie nic... dziwi mnie to bo zazwyczaj respi się z Entity_404. Czarny typ w bordowej płachcie z dziwnym wisiorkiem i białych oczach...
-Jeszcze powiedz ze to ty ich tu przywołałeś... ;_;
-A no, mogło się tak zdarzyć. Bo widzisz.. Sam w sobie jestem wirusem. A co się dzieje z Wirusem którego się atakuje w nieodpowiednie miejsce? "Rozdziela się". W moim przypadku musiało się stać tak że pojawił się Error.- Ola popatrzyła na mnie jak na debila.
-Okey...
-Gdzie on teraz jest?
-Na zewnątrz. Dreadlord i ojciec próbują wyciągać z niego jakieś zdanie chociaż.
-Lol. Nie uda im się. Odezwie się tylko wtedy gdy będzie musiał. Heh
-Pojeb...
-No wiem <3
-Mój pojeb <3
-Ooooh <3 Kocham cię siostrzyczko xD
-Weź wyjdź już z tymi czułościami xD
-dobra! -Wstałem i wyszedłem z pokoju.
-EJ NIE NO WRACAJ! MASZ ODPOCZYWAĆ!- w odpowiedzi usłyszała tylko mój śmiech. No ale wróciłem.
W końcu poszliśmy na zewnątrz. Nie będę się kisił w pokoju. Usiedliśmy na schody. Nie miałem na sobie swojej bluzy, tylko bandaże. Obserwowałem Errora. No. Herobrine chyba postradał zmysły wyzywając go na trening. No al było dosyć ciekawie. Biedny staruszek dostał wciry. Dread się nie kwapił do tego. Był już dosyć "stary" i kruchszy.
Error był młodą czarną materią niczym Null czy Olfix. Lubił wyzwania, ale dzisiaj akurat był spokojny. Gdy się go wkurzy może być naprawdę uciążliwy.
CZYTASZ
Dona- Na pomoc Entity303 ✔
FantasíaJest to 3 cześć Trylogii. Dona- Historia z Mc i Dona-Nowy swiat Bohaterowie znajdują się w swoim świecie. Jednak pewnego dnia Entity pada ofiarą swojego "ojca". Rodzeństwo i przyjaciele muszą zrobić wszystko co w ich mocy by ocalić chłopaka. Przyj...