50.

358 26 2
                                    

Zawołaliśmy kelnera i po kolei składaliśmy wszystkie zamówienia. Było z tym trochę zamieszania, ale mężczyzna dwa razy przeczytał wszystko, by upewnić się, że wszystko jest okej. Uprzedził, że może to potrwać do godziny.
Podziękowałam, a on zniknął za drzwiami do kuchni.
- A ty Kastiel? Co robisz na wakacje?- spytała Rozalia.
- Czemu się tym interesujesz?- odparł uśmiechając się.
- A czemu nie? Czemu by nie spytać?- także się uśmiechnęła.
- Czemu nie spytałaś Lysandra?
- Bo spytałam ciebie.
Ta rozmowa schodzi w złą stronę. Wszyscy pomyśleli to samo, bo wymieniliśmy się spojrzeniami.
- Skoro tak bardzo musisz wiedzieć, to będę w domu- powiedział wreszcie czerwonowłosy.
- Tyle? I nie mogłeś tego po prostu powiedzieć?- zmarszczyła brwi Melania.
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, kochani- mrugnął do Rozalii.
- Pff- wtrącił Nataniel.
- A ty, panie gospodarzu? Jak spędzasz wakacje?- zaatakował go Kastiel.
- Pewnie będę się uczyć.
- Domyślałem się- westchnął farbowany.- Współczuję ci czasem. Ale tylko czasem.
- Woah, dzięki bardzo- przewrócił oczami blondyn.
- A ty Lysandrze?- spytałam ciekawa.
- Jadę na obóz artystyczny- odparł.
Był dzisiaj niezwykle małomówny.
- Naprawdę? Będziecie się skupiać głównie na rysowaniu, czy też będziecie pisać poezję?- zainteresowała się Violetta.
- Szukałem takiego obozu, by była też poezja- powiedział i zamyślił się.- Zobaczymy, jak już pojadę.
- Zazdroszczę ci. Nigdy nie miałabym odwagi, by pojechać na taki obóz, chociaż bardzo bym chciała- oznajmiła cicho.
- Nie byłaś nigdy na obozie?- zdziwiła się Kim.
Violetta pokręciła głową.
- O matko, musimy gdzieś razem pojechać! Koniecznie- stwierdziła Kim.
Czas mijał szybko i przyjemnie. Niedługo potem nasze pizze zostały podane, a my zabraliśmy się za jedzenie.
- Czemu ta „duża" pizza jest taka malutka?- spytała zirytowana Rozalia.- Przecież zjem ją w trzy minuty!
Alexy zaczął się z niej podśmiewać.
- Rozalio, nie marudź. Tamte zjedzą taką w trójkę- wskazał na Violettę, Kim i Melanię.
Poddaliśmy się wesołym rozmowom, które nie miały końca.
Ach nie, jednak miały, bo Nataniel musiał iść do domu. Za nim zabrała się Melania, potem Priya, Peggy, dalej Kim i Violetta.
- Nie idźcie jeszcze!- złapałam Iris za ramię i trzymałam kurczowo.
- Muszę! Mama do mnie napisała, spójrz..- wyciągnęła telefon i potwierdziła swoje słowa smsem od mamy.
- Ja też bym już poszedł- rzucił Kastiel.- Mam nadzieję, że stawiasz mi tę pizzę, przyjacielu?- poklepał Lysandra po ramieniu.
- Ach, Kastiel, gdybym nie zapomniał portfela z domu z chęcią bym ci postawił tę pizzę- zaśmiał się Lysander.
Czerwonowłosy przewrócił oczami i zapłacił rachunek. Chwilę potem wraz z Lysandrem pożegnali się i wyszli.
Spojrzałam pytająco na Rozalię, Alexy'ego, Armina i Kentina.
- To chyba czas na nas?- spytałam smutno.
Armin zaśmiał się.
- Co to za mina? Zawsze można się przecież spotkać w wakacje!- uszczypnął delikatnie mój policzek powodując mały uśmiech.
Alexy chrząknął.
- Spotkać się. W grupie- dał nacisk na ostatnie słowo.
- Ja chyba podziękuje- zaśmiał się Kentin.- Przez te wakacje muszę właśnie od was odpocząć. Tego mi trzeba.
- No co ty, Kentin!- zawołał Alexy.- Nie będziesz za mną tęsknił?!
- Niespecjalnie- odparł z poważną miną.
- Pójdę poprosić o rachunki- stwierdziła Rozalia.- I przy okazji przeproszę też kelnera, że musiał latać dwadzieścia razy do nas z tymi rachunkami..
Skinęłam głową wdzięczna, że ktoś za mnie to zrobi.
- Kentin, co robisz na wakacje?- spytałam.- Wcześniej się nie chwaliłeś.
- Możliwe, że pojadę na obóz- odparł krótko.
- Jaki?- zainteresował się Alexy.- Może też się wybiorę?
- Wojskowy- Kentin rozwiał nadzieje chłopaka.
- Jestem- oznajmiła Roza, za nią stał kelner. Dał każdemu odpowiedni rachunek i podziękował. Zapłaciliśmy (prawie pokłóciłam się z Arminem, bo ten uparł się, że on stawia), wzięliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy z pizzerii.
- To chyba czas się pożegnać..- stwierdziła Rozalia.
- Zapłaczesz za mną?- spytał Alexy, udając bardzo smutnego.
- Uhh, jesteś okropny!- zaśmiała się.- Miało być poważnie!
Alexy głupio się uśmiechnął.
- Och, chodź tu!- przytulił ją mocno.- Spotykamy się na shopping!
- Koniecznie- potwierdziła Roza.
- Ej, ze mną!- przypomniałam o sobie.
- Tak, tak. I z Arminem- uśmiechnęła się chytrze Roza.
- I z Kentinem- dodał Alexy.
Mocno przytuliłam Rozalię, przytuliłam Kentina i wpadłam w ramiona Alexy'ego.
- Paaa!- pożegnałam się.
- Daj spokój, nie żegnamy się na wieki- Alexy wywrócił oczami.
Odwróciłam się w stronę Armina.
- Odprowadzić cię pod dom?- spytał.
- Byłoby ekstra- uśmiechnęłam się.
Rozdzieliliśmy się z resztą i poszliśmy w stronę mojego bloku.

Będąc już przed bramą, zatrzymaliśmy się.
- To.. kiedy się spotykamy?
- Kiedy masz czas- wzruszył ramionami.- Kino w najbliższy wtorek?
- Kino w najbliższy wtorek- potwierdziłam skinieniem głowy.
Rzuciłam mu się na szyję i wtuliłam się w niego. Pocałowałam go czule, a on mnie pogłaskał po policzku.
- Chyba przeżyjesz do wtorku?- spytał żartobliwie.
- Oj, no nie wiem..- odparłam i uszczypnęłam go lekko w policzek.- Do wtorku!
- Do wtorku- powtórzył cicho, i patrzył, jak odchodzę w stronę mojej klatki.
Westchnął kilka razy, oddalając się w stronę przystanku. Był przepełniony uczuciem dotąd mu nieznanym. Połączeniem nostalgii, miłości i... tęsknoty? Może.
W każdym razie czuł się świetnie, a jego myśli skierowane były w stronę tylko jednej osoby. Nie umiał przestać o niej myśleć, to jasne. Towarzyszyła mu dwadzieścia cztery na dobę, zawsze, odkąd tylko przepisał się do tej szkoły.
Potrząsnął głową, wszedł do autobusu i włączył konsolę do gry, ale zaraz ją wyłączył. Wziął do ręki telefon, włączył wiadomości i wybrał numer tej, która nie przestawała zaprzątać mu myśli, i napisał coś, czego nie zdążył, albo zbyt się wstydził powiedzieć w twarz.

„Jesteś moim całym światem. Uwielbiam trzymać cię w ramionach, bo wtedy wiem, że mam przy sobie tę właściwą osobę."

Uśmiechnął się sam do siebie, a lekkie poczucie winy za brak umiejętności powiedzenia tego w jej piękną twarz ulotniły się.
- Czas mógłby się zatrzymać- mruknął do siebie chłopak, po czym przymknął z zadowoleniem oczy.- Czas mógłby się zatrzymać...

Niech czas się zatrzyma- Słodki Flirt✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz