Obudził mnie głośny płacz dziecka dobiegający zza ściany. Jęknęłam przeciągle przykrywając twarz kołdrą i chowając ją tym samym przed promieniami słońca wpadającymi do pomieszczenia. Po chwili jednak postanowiłam się wynurzyć i uśmiechnęłam się na widok leżącego obok Łukasza. Spał na lewym boku zwrócony tym samym w moją stronę, a jego ręką była wyprostowana przed nim co mogło znaczyć tylko tyle, że to ja pod nią leżałam, jednak przesunęłam się na skutek zdecydowanie zbyt brutalnej pobudki. Nie pewnie położyłam swoją za małą jak na mój wiek dłoń na jego policzku pokrytym kłującym zarostem. Dawał mi wszystko czego zawsze pragnęłam, jednak w głębi serca obawiałam się chwili, w której będziemy musieli się w końcu ujawnić. Nie chciałam dłużej się męczyć i tego ukrywać zresztą, że w tym momencie nie robiliśmy już nic złego. Teoretycznie nie groziły nam żadne konsekwencje. Naciągnęłam kołdrę na swoje nagie ciało po czym ponownie ułożyłam dłoń na poduszce i spojrzałam na stojący na komodzie zegarek. Dziewiąta trzydzieści trzy. Nagle poczułam, że mężczyzna zaczął bawić się moimi włosami co oznaczało, że zakończył swój sen postanawiając zacząć nowy dzień. Dosłownie skundę później jak odwróciłam głowę, żeby na niego spojrzeć objął mnie w pasie i mocno przyciągnął do swojego ciała.
- Dzień dobry. - szepnął zachrypniętym głosem po czym pocałował mnie za uchem
- Dzień dobry. - uśmiechnęłam się tak naprawdę sama do siebie
Tą jakże romantyczną chwilę przerwał szmer spowodwany przekręcaniem klucza w drzwiach wejściowych. Spojrzeliśmy na siebie zdezorientowani po czym zerwaliśmy się z łóżka, a w zasadzie to tylko ja się zerwałam. Łukasz zaś tylko przekręcił się na plecy i obserwował moje poczynania z uśmiechem na twarzy.
- Ubieraj się! - rzuciłam w niego koszulką i założyłam na siebie za dużą bluzę wychodząc z pokoju
- Tata? - wydałam z siebie dźwięk przepełniony niemałym zdenerwowaniem
- Tak się wita ojca po dwóch miesiącach rozstania? - zaśmiał się mężczyzna - Przyjechałem sprawdzić jak się miewasz. Co tam nowego słychać?
W tym właśnie momencie oboje spojrzeliśmy w stronę drzwi prowadzących do mojego pokoju, w których pojawił się mój chłopak ubrany od pasa w dół. Mój ojciec zmierzył go spojrzeniem, a po chwili jego źrenice powiększyły się dwukrotnie błądząc wzrokiem po nas obojgu.
- Nie masz zwidów, tato. - westchnęłam zakrywając twarz dłońmi
- Chyba nie muszę się panu przedstawiać. - następny odezwał się Łukasz
- Nie... - mężczyzna pokręcił głową przeczesując palcami swoje w połowie siwe włosy - Potrzebuję wyjaśnień. Zdecydowanie ich potrzebuję.
Jednocześnie skinęliśmy głowami po czym poszliśmy się ubrać. Zrobiłam ojcu kawę stawiając ją przed nim na stole i zajęłam miejsce na krześle naprzeciwko, a mój były nauczyciel obok mnie kładąc dłoń na moim udzie i uśmiechając się do mnie z przekonaniem.
- Zaczęło się kiedy byłam w drugiej liceum... - zaczęłam opowieść obserwując coraz to większe zdumienie na twarzy mojego rodziciela
Postanowiliśmy opowiedzieć mu całą historię nawet tą, która działa się jeszcze kiedy byłam w liceum. Nie miałam zamiaru ukrywać nic przed ojcem. Wystarczająco długo kłamałam, a teraz los chciał, żeby mój rodzic wiedział wszystko.
- Jesteś jeszcze nauczycielem mojej młodszej córki, prawda? - tata spojrzał na Łukasza splatając jednocześnie dłonie na stole
- Oszem. - mój chłopak skinął głowę
- Posłuchajcie... - westchnął nie mogąc zebrać słów - Nie wiem co powiedzieć, bo nigdy nie byłem w takiej sytuacji, ale nie będę wam stawał na drodze. Nie popieram tego co robicie, a tym bardziej robiliście, ale nie będę was na siłę chronił. Uważam jednak, że jak na razie to powinno zostać między nami. Mama i Kaśka dowiedzą się w swoim czasie, bo obawiam się, że ich rekacja będzie dużo gorsza od mojej.
CZYTASZ
Były nauczyciel || ZAKOŃCZONE
RomansII część opowiadania "Nauczyciel" Od ostatniego spotkania Łukasza i Karoliny minęło półtorej roku. W tym czasie dziewczyna zdążyła przeżyć wspaniałe chwile na wymianie w Argentynie, skończyć szkołę, zdać maturę i dostać się na wymarzone studia. Jej...