Rozdział 10

2.3K 98 4
                                    

#Daisy

-A potem-zaśmiała się-a potem spadła z krzesła.-Auburn, opowiadała mi jak przestraszyła mamę, że spadła z krzesła.

To nie było zabawne, ale Auburn wydawało się, że tak.Nie zwracając uwagi na nic wpadła na dziewczynę z nadmiernym makijażem.

-Przepraszam-powiedziała Auburn.

Dziewczyna popatrzyła się na swoje dwie przyjaciółki, wyglądając podobnie do niej.

-Patrz, gdzie idziesz-warknęła dziewczyna.

-Przepraszam.

-Macy, coś nie tak?-zapytała jedna z jej koleżanek.

-Ta krowa i jej koleżaneczka wpadły na mnie.-Trio przesłało Auburn mordercze spojrzenie

-Spokojnie-Nie zamierzałam pozwolić, aby plastikowe lalki obrażały Auburn.-Jedynie co zrobiła to wpadła na Ciebie, przeżyjesz.

Auburn posłała mi wdzięczne spojrzenie.Dziewczyny przewróciły oczami i odstąpiły krok w tył.

-Fuj-powiedziałam dramatycznie-pocierając oko-Część ich opalenizny dostała mi się w oko.

Auburn zaśmiała się i po chwili razem podeszłyśmy pod klasę.

***

-Daisy?-zawołał Ashton z kuchni, słysząc jak otwieram drzwi wejściowe.

-Nie to tylko, psychiczny zabójca.-odpowiedziałam dramatycznie.

Na powitanie zobaczyłam Michaela i Caluma, którzy krzyczeli na siebie grając w jakąś grę wideo.

Weszłam do kuchni, usiadłam przy stole z moją torbą.Mój telefon zadzwonił, wyświetlając imię "Auburn".

-Musimy porozmawiać.-powiedział Ashton.

Skinęłam głową i zignorowałam jej połączenie.Wysłałam jej SMSa "Nie mogę rozmawiać".

Ashton zaprowadził mnie do salonu, karząc chłopakom przerwać grę.

-Gdzie jest Luke?-zapytał Ashton.

Siedziałam bokiem, przytulona do Michaela, który bawił się moimi włosami.

-Idę!-krzyknął Luke, jego kroki rozbrzmiewały echem w całym domu, zbliżając się coraz bardziej.

Usiadł obok Caluma.

-W porządku, więc jak wiesz, jesteśmy sławni.

Skinęłam głową, potwierdzając.

-Mamy jutro wywiad i myśleliśmy, że czas, aby ludzie dowiedzieli się o tobie.-Ashton dodał.

Machnęłam głową.

-Dobrze się z tym czujesz?-zapytał Ashton-Jeśli nie jesteś gotowa, nie wspomnę o tym.

-Jestem pe...-zatrzymałam się.

Pomyślałam o Aubur.Czy ona lubiten zespół?Co jeśli zobaczy ten wywiad i wykorzysta mnie, dlatego, że z nimi mieszkam.Nie, ona nie była taka.Poza tym rozmawiałyśmy o jej guście muzycznym i mówiłam, że nie jest fanką 5 Seconds of Summer.

To chyba była Iggy Azalea?

Nie zmieniaj tematu, Daisy.

-Jestem pewna.-potwierdziłam, nerwowo przekręcając palce.

Ashton kiwnął głową.

Podszedł do mnie i przytulił mnie, potem usiedliśmy prowadząc rozmowę.

***

#Ashton

Zerknąłem nerwowo w bok, upewniając się, że wszytko w porządku z moją mała Daisy.

Stała za kamerami, w milczeniu obserwując Kylie u jej boku.

-Słyszałam, że adoptowałeś młodą dziewczynę, to prawda?-zapytał Adam, od ankiet.

-Tak.-potwierdzam.-Ma na imię Daisy.

-Czy możemy ją zobaczyć?

-Co?-zapytała gorączkowo Daisy, Kylie lekko ją wypchnęła na scenę.-Nie!

-Nieśmiała, co?-zaśmiał się Adam.

Daisy nerwowo podeszła do nas, gdy była blisko od razu stanąłem obok, robiąc jej miejsce na kanapie.

Objąłem ją ramieniem, pocierając lekko, żeby ją uspokoić.

-Cześć, ile masz lat?

-Piętnaście.

-Jesteś urocza-Adam puścił jej oczko.Nieprzyjemnie skinęła głową.

Po tym jak Adam pozadawał pytania, siedziała obok niego przy stoliku z przekąskami.

***

Otwierałam wodę, którą zabrałam ze stołu z przekąskami, gdy usłyszałam głos za sobą.

-Cześć-moje oczy spotkały się z Adama.

-Cześć-poszłam na bok, aby coś wziąć sobie ze stołu.

-Ci faceci to głupcy-zaśmiał się Adam-kiwając głową w stronę chłopaków, którzy obserwowali jak Luke równoważy coś na nosie.Ashton zniknął.

-Jesteś wyjątkowa.-mruknął Adam, nalewając sobie czegoś do kubka.

-Oh.-mamrotałam coś,patrząc w podłogę.

-Koleś-z tyłu dobiegł mnie gniewny głos Ashtona.Głos którego użył poprzedniego dnia, kiedy nie jadłam.-Czy jesteś poważny?Atakować 15-latkę?

Ashton popchnął mnie za siebie i zaczął kłucić się z Adamem, posyłając dziwne spojrzenia.

-Ashton.-Praktycznie krzyczeli na siebie nawzajem.

-Uspokójcie się.-zakrztusiłam się.Wszyscy patrzyli na mnie, uspokajając się.

-Potrzebuję powietrza-odwróciłam się i wyszłam,znajdując drogę zewnątrz.Nie wiedziałam dlaczego mnie to tak zdenerwowało.

Usiadłam na krawężniku, przyciągając nogi do piersi.

-Hej, wszystko w porządku?

-Tak, nie musiałeś tego robić.-powiedziałam, patrząc na Ashtona, który siedział teraz obok mnie.

-Musiałem, on jest obrzydliwy, flirtuje piętnastolatkami.-sapnął Ashton-Przepraszam jeśli Cię zdenerwowałem, po prostu się martwię, nie mogłem nic na to poradzić.

-W porządku, dziękuję.-przytuliłam go.

Ashton odetchnął, głaskając mnie po plecach.

Może, mogłabym mu zaufać.

----

Obiecałam to dodaje x









99 Skinny • Adopted by 5sos                  Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz