Rozdział 18.

4.7K 229 14
                                    

Miriam. 

Te chłopaki mnie wykończą najpierw Alex postanowił wykorzystać okazję że nie ma brata. Był taki przekonujący gdy na namawiał mnie na seks, że mu uległam. Oparł mnie po prostu o komodę zaczął pieścić szyję i jakoś poszło. Potem powtórzyliśmy to jeszcze w łóżku. 
Potem pojawił się Aron wiedziałam, że długo beze mnie nie wytrzyma i nie zostawi mnie samej z bratem, są trochę zazdrośni o siebie nawzajem. 

Kiedy Aron przyjechał chwycił mnie w ramiona pytając tak jak wcześniej brat czy się gniewam. Potem wąchając mnie od razu wyczuł Alexa. Zazwyczaj lubiłam jak to robił łaskotał mnie po szyi. 
Ale teraz też chciał seksu sam na sam i zaczął rozpinać mi bluzkę. Każąc bratu wybrać się na spacer. Zapewne nie chciał być gorszy.

Ledwo zdobyliśmy odsapnąć a Alex znowu się pojawił i miał ochotę na dalszą zabawę. 

- Dasz radę braciszku - uśmiechnął się do niego a ten kazał mu dać chwilę. Potem zaczął się rozbierać, wiedziałam o co mu chodzi i zaczęłam protestować. 

Nie uwolnisz się od nas, jesteś nasza - rzucił Alex i znalazł się obok.

Wiedziałam, że potem będę chodzić obolała ale tak to jest jak ma się dwóch jurnych byczków, którzy maja fiola na punkcie seksu.

- Gdzie jest ojciec? - pytam jakiś czas później Alexa. Jestem tak przez nich wykończona, że nie mam siły pomachać palcem u nogi. Na szczęście maluchy smacznie spały.

- Jak go ostatnio widziałem to zakradał się do Sary.

- Co!? - podniosłam się.

- Słowo daję facet czym starszy to głupszy. Przecież jak on się teraz dobierze do Sary to wujek go zabije albo Sara, jak jej przejdzie. 

Odpowiadam na co Alex się zaśmiał, że za to sobie użyje i będzie miał piękną śmierć.

- Alex - uderzyłam go w ramię. 

- Ja też chcę tak na starość - tym razem odzywa się Aron, też dostał za swoje.

- Ej bijesz swojego mate - patrzy na mnie rozbawiony twierdząc, że musi być kara. Po ten zesunął ze mnie kołdrę i pociągnął mnie na siebie. 

- Alex - patrzył na brata. 

-Tylko nie klapsy ostatnio miałam cały siny tyłek - protestowałam. 

- My tu rządzimy, najwyżej cię rozmasujemy - zaśmiał się Alex a jego brat potwierdził.

Tak, tak to wy tak myślicie.

No to mam przerąbane. Pierwszy klaps dostałam za to, że pojechałam z ojcem sama bez nich. 

- Zapłacisz mi za to - syknęłam przez zęby do Arona. Choć wiedziałam, że to zabawa to jak się dostanie tyle klapsów przez goły zadek to potrafi być bolesne.

- Jeszcze pyskuje - zwrócił się do brata rozbawiony.

Ta zabawa obu im się podobała. Bo myślą, że mnie zdyscyplinują. 

- A to, że patrzyłaś na tego chłopaka – wyliczał Alex i kolejny klaps. 

-Kurwa jaki chłopak?! - Aron się podniósł. Był zazdrosny. Musiałam ich jakoś udobruchać bo będę miała przekichane. Szepnęłam coś do ucha Aronowi. Alex zaraz chciał wiedzieć także.
 

*Sam. 

Wreszcie udało mi się dostać po tej drabince na winogrona do pokoju mojej Sary na szczęście okno było otwarte.

Sara leżała do mnie tyłem i cholera miała tylko stringi. Podszedłem do niej cicho i powąchałem ją we włosy.

- Saruś - szepnąłem jej do ucha, podgryzając jego płatek i dotykając delikatnie jej ciała. Miałem na nią ochotę. 

Mate nie wybiera *Zakończone*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz