Gdy rano się obudziłam poszłam zjeść śniadanie. Taty już pojechał do pracy, ale na karteczce samoprzylepnej przypomniał mi o przeproszeniu Mycrofta.
Zjadłam swoją ulubioną owsiankę i kilka kanapek. Potem wciąż zachwycona swoim wczorajszym planem, ruszyłam umalować się i ubrać.
Wyjrzałam za okno i stwierdziłam, że pada, zresztą to nie było nowością w Londynie.
Założyłam sukienkę, naszykowaną wieczorem-była bordowa, z odkrytymi ramionami i sięgała tylko połowy moich ud.
Uznałam, że jest idealna na spotkanie z Mycroftem.Co prawda, ledwo w niej mogłam cokolwiek robić, bo była obcisła, ale dzięki temu cudownie podkreślała moje kształty.
Kolor szminki dopasowałam do sukienki, umalowałam rzęsy i nałożyłam róż na policzki, a potem chwyciłam czarny płaszcz i wyszłam z domu.
Wsiadłam do samochodu z kierowcą, bo w moich najwyższych obcasach raczej ciężko byłoby mi prowadzić.
Gdy dojechałam do gabinetu Holmesa, poprawiłam tylko swoje blond włosy i zapukałam lekko.
-Proszę...
Czarne szpilki zadudniły o parkiet, a ja zatrzasnęłam drzwi i oparłam się o ścianę.
Mycroft podniósł głowę i uchylił usta, patrząc na mnie.
-Zatkało?-spytałam i odrzuciłam płaszcz na fotel.
-Aileen, co ty robisz?
Był zdziwiony, ale cały czas zachwycony moim wyglądem.
I o to mi chodziło.-Ci, nie pytaj-powiedziałam i podeszłam do niego, przykładając mu palec do ust.
Usiadłam na jego biurku i zbliżyłam swoją twarz do niego.
Cały czas nie wiedział o co mi chodzi, ale znałam to spojrzenie u mężczyzn- spojrzenie, faceta, któremu sielę podobam.
-Aileen-szepnął i spojrzał na bordową szminkę na moich ustach.
Przysunęłam się jeszcze bliżej niego i już prawie go pocałowałam, ale zaraz potem odsunęłam się szybko.
-Hm, muszę już iść-powiedziałam i poprawiłam sukienkę.
Złapałam swój płaszcz i odprowadzana jego tęsknym spojrzeniem, opuściłam pomieszczenie.
Gdy tylko zamknęłam drzwi, uśmiechnęłam się do siebie.
Mycroft złapał przynętę.Teraz musiałam tylko rozkochać go w sobie, a potem z nim zerwać.
To było banalne jak zabranie dziecku cukierka.Bo w końcu miłość to najgorsza kara.
CZYTASZ
I'm serious, Mr. Holmes
FanfictionWiele osób wmawiało mi, że mam wspaniałe życie. Ja też próbowałam to sobie wmawiać. Ale to nie była prawda. Wszystko było takie nudne. Teraz wiem, że gdyby nie pewien mężczyzna cały czas bym tak żyła.