Beso. - Część 5 (Pocałunek)

528 69 56
                                    

Wybaczcie że rozdział dopiero teraz ;www; ne bijcie qwq''

Ostrzeżenie: rozdział zawiera śladowe ilości Palettecest qwq

------------------------

Pov. Rurika

Po tym jak zostałem uleczony przez Palette, ruszyliśmy do piekarni, w której pobliżu akurat się znajdowaliśmy. Jak się okazało przeszkodziłem Palecie akurat w konsumowaniu śniadania, więc za pomoc chociaż tak się odwdzięczę, kupiłem nam po słodkiej bułce i pokierowaliśmy się do parku. Usiedliśmy na jednej z ławek i zaczęliśmy rozmawiać o różnych absurdalnych jak i zabawnych tematach. Uśmiechnąłem się lekko pod nosem zerkając na Palette. W sumie gdy teraz tak o tym myślę... Gdyby on był moim partnerem, byłbym chyba szczęśliwy... Mimo tego co robi mi Ink.. Przez myślenie o tym nieznacznie się zarumieniłem. Na szczęście on tego nie zauważył i nawijał dalej.

Po chwili Palette chwycił za telefon i sprawdził wiadomości.

-Um.. wybacz Felly.. Muszę iść, tata czegoś potrzebuje, do zobaczenia

-Do zobaczenia..- westchnąłem patrząc jak odchodzi. Przygryzłem 'wargę'' z zazdrością. Jak to jest że on może mieć kochającą rodzinę, ojca który się o niego troszczy i nie robi mu krzywdy, wspaniałego chłopaka który kocha go całym sercem... Czemu ja nie mogę tego wszystkiego mieć.. to boli..

Westchnąłem powoli dokańczając jedzenie bułki. Wbiłem wzrok w ziemie gapiąc się na nią tępo. Po chwili usłyszałem odgłos kroków. Huh..? Chwila.. wszędzie rozpoznał bym ten dźwięk.. Podniosłem wzrok.

-Mama..? 

-Uh.. Ta.. To ja...- Powiedział Ink z lekkim zakłopotaniem. To było dziwne... Nigdy się tak nie zachowywał.. W tej chwili nawet się go nie bałem... Byłem ciekawy czemu teraz taki jest.

-Wszystko w porządku..?- Zapytałem. Ink usiadł obok mnie na ławce wzdychając.

-Ta...- przyjrzał mi się- trochę cię poturbowali..- mruknął cicho. Odrobinę się speszyłem.

-trochę..- Zacząłem się obawiać że zacznie się na mnie wydzierać. "Skoro dałeś się tym idiotą to jesteś słaby". Zwykle tak robił..

-Zabiłem ich..- oznajmił jak gdyby nigdy nic. Huh..?

Nie wiedziałem co powiedzieć.. Zrobił to dla mnie..? Bo mnie skrzywdzili..? Spojrzałem na niego z wdzięcznością.

Coż.. Może i to co teraz zrobię jest złe... Ale doświadczę może choć trochę miłości... Czy coś w tym rodzaju... Chyba że źle to zinterpretowałem... Tylko jeden mały pocałunek... Złożyłem małego całusa na jego "ustach" mówiąc ciche "dziękuję". Ink spojrzał na mnie zaskoczony z nieznacznym rumieńcem. Ugh...

-Wow.. Chyba nie będę Cię za to karał przez następne dziewięć miesięcy..-skomentował z kpiną.

Zarumieniłem się mocno i cicho zaśmiałem. Nie powinienem się tak zachowywać... On mnie krzywdzi... Ugh.. Palette masz ma mnie zły wpływ... Za dużo czasu z Tobą spędzam i potem tak kurwa jest..

Śmiejemy się razem.. Jest nawet miło... Tak powinno być w rodzinie..?

No ale zawsze musi być jedno ale...

-Heh.. Pada deszcz..-mruknął Ink wpatrując się w niebo. To takie Piękne... Kiedy nie traktuje mnie jak swoją zabawkę... Jest wtedy... Naprawdę.. Kochany..? Westchnąłem. Nie powinienem nad tym rozmyślać.. To nadal gwałciciel...

-Możemy iść już do domu..?- zapytałem wstając z ławki. Ink powtórzył czynność.

-Um.. Co do tego karania..-mruknąłem cicho Kiedy przerwała mi matka chwytając mnie za rękę- Huh?!

Poddenerwowałem się lekko i zarumieniłem odrobinę mocniej.

-Tak, chodź..- westchnął zupełnie mnie ignorując. Uhh..

Po dłuższym czasie wróciliśmy do domu. Po drodze ulewa przybrała na sile więc nic suchego na nas nie zostało. Ale bynajmniej dotarliśmy... Nie musieliśmy się chować pod jakimiś dachami w mieście..

-Ściągaj ubrania Rurik inaczej się przeziębisz..- westchnął kiedy sam ściągnął z siebie górę swojego ubioru- potem to wypiorę..

Zerknąłem na niego przełykając nerwowo "ślinę". O boże... W sumie nigdy nie miałem czasu żeby na spokojnie się mu przyjrzeć... I muszę stwierdzić że wygląda... Naprawdę nieźle...

Ugh.. Co jest ze mną nie tak...

Ruszyłem szybko do pokoju i przebrałem się w piżamę po czym zszedłem na dół wrzucić ubrania do kosza na pranie.

Kątem oka zauważyłem jak moja matka ogląda telewizję w koszulce na ramiączkach.

Wygląda tak dobrze...

Ugh... Pieprzony umysł... Odwróciłem szybko wzrok z rumieńcem i odszedłem do łazienki.

Ale naprawdę świetnie wygląda...

-------------
Wracam do szafy wstydu qwq"

























Quiero morir ;w;"

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 18, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

'' M O M M Y . . . . . .'' by: -ImStupidPxndx- TŁUMACZENIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz