Mój dzień zaczął się tak jak zwykle w wakacje. Obudziłam się szczęśliwa, ale to się zmieniło. Kiedy wyszłam na balkon przypomniał mi się mój wypadek. Nie dokładnie on, ale to co się stało później. Kiedy wróciłam do domu mama pokazła mi bluzkę, którą miałam wtedy na sobie. Była rozcięta z przodu. Nie mogłam na nią patrzecieć. Kazałam ją wyrzucić mimo, że bardzo mi się podobała i był sposób żeby ją jako tako naprawić. Po tym jak nakrzyczałam na mamę uciekłam do łazienki i się rozpłakałam. Rodzice stwierdzili, że muszę pamiętać wypadek, ale tak nie jest. Z wypadku nie pamiętam nic, prawie nic. Pamiętam gdzie miał miejsce. Wiem, że samochód był czrny. Pamiętam jak wygłądała moja bluzka i pamiętam jak wkładali mnie do karetki. Nawet pamiętam co sobie wtedy pomyślałam, ale nic poza tym. Może z tego powodu czuję teraz pustkę. Chciałabym o tym z kimś porozmawiać, ale prawdę powiedziawszy nie mam z kim. Nie chcę mówić tego moim koleżankom, żeby się nie martwiły. Moja najlepsza przyjaciółka, z którą znam się od dziecka mnie olewa. Jest jeszcze chłopak, który mi się podoba, myślę, że mogę mu zaufać tylko nie znamy się za dobrze, a kiedy starałam się go poznać popełniłam mały błąd i obiecałam sobie, że już nigdy więcej nie będę zawracać mu głowy. Szkoda tylko, że nadal czuję, że on mógłby mnie zrozumieć i pocieszyć. Mimo, że nigdy nie rozmawialiśmy bardzo za nim tęsknię.
Czasami chciałabym urodzić się jako ktoś inny albo zniknąć, aby prestać sprawiać ból sobie i innym. Rozpłynąć się w powietrzu i zabrać ze sobą wszystkie wspomnienia dotyczące mnie. Chociaż i tak mam wrażenie, że gdybym w tym momencie umarła prawdziwą stratę poczuli by tylko moi rodzice i bracia, ale oni też z czasem by o mnie zapomnieli. Jak wszyscy. Dla świata jestem uśmiechniętą i pomocną dziewczyną, która wszystkich wysłucha, ale nikt nie wie, że pod spodem kryje się zniszczony człowiek. Zniszczony przez ludzi, których wysłuchał i przez tych, których kocha. Jestem człowiekiem, który nie potrafi powiedzieć co go boli. Człowiekiem, którego łzy są niewidoczne. Kimś kogo mijasz na ulicy. Albo nawet Tobą.
CZYTASZ
Opowieść Bez Tytułu
RandomNie musisz tego czytać. Ale jeżeli już to zrobisz to postaraj się zrozumieć.