Patrzyłam w oddali na wielką bitwę jaka się rozgrywa. Wielka dziesięcioogoniasta bestia i ludzie, którzy bezskutecznie próbują ją powstrzymać.
Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Odwróciłam lekko głowę i uśmiechnęłam się na widok Sasuke.
- Musimy znaleźć Naruto.- powiedziałam.- Nie patrz na mnie krzywo. Prędzej, czy później i tak byś musiał z nim pogadać.
Po moich słowach Sasuke nabrał chyba pewności siebie i ruszyliśmy w dalszą drogę. Mijaliśmy martw ciała poległych ninja, a okolica wyglądała bynajmniej źle. Musimy to szybko zakończyć.
- Naruto!- krzyknęłam w pewnym momencie, gdy w oddali zobaczyłam znajomą złotą czuprynę.
- Naruko!- mocno wtuliłam się w mojego brata.
Pozwoliłam polecieć paru łzom z moich oczu. Byłam tak cholernie szczęśliwa, że jest on bezpieczny.
- Myślałem, że nie żyjesz.- mój brat wyszeptał to ledwo słyszalnie.
- Przepraszam, że tak późno się zjawiam.
- Ważne, że nic ci nie jest. Jednak to nie zmienia faktu, że się o ciebie martwiłem.
- Będę ci kupować przez tydzień ramen w Ichiraku, więc wybacz mi Onii-chan.
- Trzymam cię za słowo Onee-chan.- uśmiechnęłam się w jego stronę.
- Cóż chyba teraz powinniśmy się zająć tym problemem.- wskazałam na ogromną bestię.
- Wyrządza ogromne szkody i zabija wiele ludzi. Nie wiemy jak to ograniczyć.- powiedziała Sakura, a ja zamyśliłam się na chwilę.
- Musimy postawić wokół niego silną barierę.- powiedziałam.
- Niby kto będzie w stanie zrobić tak silną barierę?- spytał jak mniemam Kiba.
- Proszę cię.- parsknęłam.- Uczyłam się używać pieczęci od małego, a tego jeśli połączę swoją chakrę i Kuramy to uda mi się stworzyć barierę na tyle silną, żeby go pokonać. Tylko będę po użyciu tej techniki bardzo słaba, więc nie będę w stanie się bronić. W końcu jeszcze będę musiała wzmacniać tą barierę.
- Ja będę cię chronił.- na ochotnika zgłosił się Sasuke.
- Sasuke ty musisz zająć się atakiem. Będziesz jednym z ważniejszych atakujących.- cmoknęłam go w policzek.- Spokojnie przecież nie zniknę.
Oddaliłam się trochę i zamknęłam swoje oczy, żeby się skupić. Po chwili z mojego ciała wystrzeliły złoto-pomarańczowe łańcuchy i zrobiły one wokół potwora ogromną barierę.
Upadłam na kolana ciężko dysząc. Coś czuję, że ta technika wykrzesa ze mnie wszystkie siły.- Naruko wszystko w porządku?- koło mnie zjawiła się Ino.
- Tak. Tylko wiesz rozstawienie tak dużej bariery wyczerpuje.
- Oddam ci trochę mojej chakry.
- Spokojnie nie musisz Kurama już się tym zajmuje.
Potwór próbował się przebić przez barierę, a z całych sił starałam się ją utrzymać. Muszę wytrzymać, bo inaczej zginie więcej ludzi.
- Lepiej ty się martw o siebie.
- O czym ty mówisz?
- Coś mi tu śmierdzi i mam dziwnie złe przeczucia. Jakby ktoś czyhał tuż za nami.
Po tych słowach sama nie wiem co się stało. Po prostu poczułam ogromny ból od strony pleców i usłyszałam jak wiele głosów woła moje imię ze strachem, a potem podmuch wiatru, który czułam tylko raz w swoim życiu.
Witam
Cóż wychodzi na to, że nastał wreszcie ten długo oczekiwany koniec. Teraz biorę się za Epilog i możecie się spodziewać pod nim ważnego ogłoszenia dotyczącego tej książki, ale więcej nie zdradzam. ^^
Pozdrawiam Makoto
CZYTASZ
Przejście ( SasukexNaruko )
FanfictionFF jest dosyć stary, więc może zawierać mnóstwo błędów i być bezsensu >< ~~ Dziewczyna o imieniu Naruko przenosi się do równoległego wymiaru. Poznaje tam siebie jako chłopaka. Wszystko co dotąd znała było na odwrót. Czy odnajdzie się w tym świ...