30- Walka

2K 131 10
                                    

Patrzyłam w oddali na wielką bitwę jaka się rozgrywa. Wielka dziesięcioogoniasta bestia i ludzie, którzy bezskutecznie próbują ją powstrzymać. 

Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Odwróciłam lekko głowę i uśmiechnęłam się na widok Sasuke. 

- Musimy znaleźć Naruto.- powiedziałam.- Nie patrz na mnie krzywo. Prędzej, czy później i tak byś musiał z nim pogadać. 

Po moich słowach Sasuke nabrał chyba pewności siebie i ruszyliśmy w dalszą drogę. Mijaliśmy martw ciała poległych ninja, a okolica wyglądała bynajmniej źle. Musimy to szybko zakończyć. 

- Naruto!- krzyknęłam w pewnym momencie, gdy w oddali zobaczyłam znajomą złotą czuprynę. 

- Naruko!- mocno wtuliłam się w mojego brata.

Pozwoliłam polecieć paru łzom z moich oczu. Byłam tak cholernie szczęśliwa, że jest on bezpieczny. 

- Myślałem, że nie żyjesz.- mój brat wyszeptał to ledwo słyszalnie.

- Przepraszam, że tak późno się zjawiam. 

- Ważne, że nic ci nie jest. Jednak to nie zmienia faktu, że się o ciebie martwiłem.

- Będę ci kupować przez tydzień ramen w Ichiraku, więc wybacz mi Onii-chan. 

- Trzymam cię za słowo Onee-chan.- uśmiechnęłam się w jego stronę. 

- Cóż chyba teraz powinniśmy się zająć tym problemem.- wskazałam na ogromną bestię. 

- Wyrządza ogromne szkody i zabija wiele ludzi. Nie wiemy jak to ograniczyć.- powiedziała Sakura, a ja zamyśliłam się na chwilę. 

- Musimy postawić wokół niego silną barierę.- powiedziałam.

- Niby kto będzie w stanie zrobić tak silną barierę?- spytał jak mniemam Kiba.

- Proszę cię.- parsknęłam.- Uczyłam się używać pieczęci od małego, a tego jeśli połączę swoją chakrę i Kuramy to uda mi się stworzyć barierę na tyle silną, żeby go pokonać. Tylko będę po użyciu tej techniki bardzo słaba, więc nie będę w stanie się bronić. W końcu jeszcze będę musiała wzmacniać tą barierę. 

- Ja będę cię chronił.- na ochotnika zgłosił się Sasuke.

- Sasuke ty musisz zająć się atakiem. Będziesz jednym z ważniejszych atakujących.- cmoknęłam go w policzek.- Spokojnie przecież nie zniknę. 

Oddaliłam się trochę i zamknęłam swoje oczy, żeby się skupić. Po chwili z mojego ciała wystrzeliły złoto-pomarańczowe łańcuchy i zrobiły one wokół potwora ogromną barierę. 
Upadłam na kolana ciężko dysząc. Coś czuję, że ta technika wykrzesa ze mnie wszystkie siły. 

- Naruko wszystko w porządku?- koło mnie zjawiła się Ino.

- Tak. Tylko wiesz rozstawienie tak dużej bariery wyczerpuje. 

- Oddam ci trochę mojej chakry.

- Spokojnie nie musisz Kurama już się tym zajmuje. 

Potwór próbował się przebić przez barierę, a z całych sił starałam się ją utrzymać. Muszę wytrzymać, bo inaczej zginie więcej ludzi.

- Lepiej ty się martw o siebie.

- O czym ty mówisz?

- Coś mi tu śmierdzi i mam dziwnie złe przeczucia. Jakby ktoś czyhał tuż za nami.

Po tych słowach sama nie wiem co się stało. Po prostu poczułam ogromny ból od strony pleców i usłyszałam jak wiele głosów woła moje imię ze strachem, a potem podmuch wiatru, który czułam tylko raz w swoim życiu.


Witam

Cóż wychodzi na to, że nastał wreszcie ten długo oczekiwany koniec. Teraz biorę się za Epilog i możecie się spodziewać pod nim ważnego ogłoszenia dotyczącego tej książki, ale więcej nie zdradzam. ^^

Pozdrawiam Makoto

Przejście ( SasukexNaruko )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz