• i have committed a fucking good mistake •

4.5K 407 229
                                    

~~~

Dnia dwudziestego czwartego czerwca, roku dwutysięcznego dziewiętnastego miało odbyć się coś, co miała zapamiętać cała Korea Południowa. 

Najmłodszy z dwóch synów prezydenta kraju miał zawrzeć związek małżeński. Tym synem okazał się dwudziestotrzyletni Jeon Jungkook. 

Jeon Jungkook, który tak naprawdę nie przejmował się tym całym cyrkiem, w porównaniu do jego ojca, czy matki.

Samymi zaręczynami rodzina prezydencka zrobiła niezłą furorę na terenie całego kraju. Nic dziwnego, skoro mieszkańcy Korei szanowali i podziwiali mężczyznę, który w ich oczach wydawał się najbardziej odpowiednią osobą do sprawowania władzy w państwie. Dla nich Jeon Chanhan był jak grzeszący swoją urodą młody piosenkarz dla niewinnych nastolatek. Byli nim zaślepieni, tylko przez ich głupią myśl, że to dzięki niemu w kraju panuje spokój, nie ma konfliktów, czy związków homoseksualnych, które są obdarzoną obelgą i zniechęceniem przez Koreańczyków. 

Dla Jungkooka ten cały zachwyt jego ojcem był co najmniej śmieszny. Pięćdziesięciolatek tak naprawdę nie robił nic oprócz wysyłania szerokich uśmiechów w stronę ludu, czy wiecznego zapewniania w trakcie mowy, jak to z czasem będzie coraz lepiej, a Korea Południowa będzie słynęła z wiecznego pokoju.

Co zawsze brunet myśli, kiedy tylko słyszy jedną i tą samą kwestię? Zwykłe pierdolenie.

To nie tak, że chłopak nie kochał mężczyzny, w końcu to jego rodzic, ale odkąd dostał miano prezydenta kraju, całkowicie się zmienił. Dostał bzika na punkcie sławy, jaką dostał, na punkcie widywania siebie w różnych prasach, w telewizji, czy innych mediach społecznościowych. Nie podobało się to jego synowi, że chciał wykorzystać ważne dla niego wydarzenie, aby po raz kolejny mówiono o nim dosłownie wszędzie. 

A mianowicie jego ślub wraz z piękną Sunmi. Dziewczyna była w tym samym wieku, co Jungkook, ich historia zaczęła się w momencie, kiedy to starszy podszedł do rudowłosej, która siedziała na ławce, przy centrum handlowym i cicho łkała, chowając twarz w swoich dłoniach. Ciemnowłosy już wtedy zdążył zauroczyć się, chociażby samą urodą kobiety. Ognisty kolor włosów, które były rozjaśniane z wręcz czarnego, lecz absolutnie nie przeszkadzało to chłopakowi, był zachwycony ich blaskiem, ciemne tęczówki, w które uwielbiał się zatapiać, idealna sylwetka.

Dla bruneta wydawała się wręcz idealna. Wydawało mu się, że nie tylko zakochał się w jej wyglądzie, ale w wnętrzu również. Twierdził, że Sunmi była tą, z którą chce spędzić resztę życia. 

Do dnia, w którym oszalał na punkcie Kim Taehyunga.

~~~

Cała uroczystość miała być zorganizowana przez rodziców Jungkooka. Na początku był im wdzięczny za pomoc i takie zaangażowanie, ale z czasem zaczęło go to irytować. Miał wrażenie, że oni bardziej cieszą się tym ślubem, niż on sam, a nawet czasami się zastanawiał, czy Sunmi nie żeni się z nim ze względu na tą całą zasraną sławę. 

To nie tak, że chłopak nie chciał tego związku. Kochał kobietę, przynajmniej tak sobie wmawiał. Albo jego ojciec, który głównie naciskał na zaręczyny.

Synu, to idealna partia dla ciebie.

Nie możesz zmarnować takiej okazji.

good mistake // taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz