Nie otwieraj...

525 29 1
                                    

Star...
Minął tydzień od tych nie fortunnych zdarzeń, jak na razie nasze relacje są mocno napięte. Przez ostatnie dni nie widywałam go na śniadaniu, co jest do niego nie podobne.
Mn: Star... Nie jesz nic od dwóch dni... Martwimy się o ciebie
S: Chodzi o to że nie wiem co dzieje się z Marco
Mn: On wrócił wczoraj na ziemię. Nie mówił ci?
Zdziwiłam się, on jest moim najlepszym przyjacielem. Mimo że się pokłuciliśmy, powinien mi powiedzieć że wraca na ziemię.
S: N-nie mówił
Moi rodzice niepokojąco się nie odzywali, podniosłam na nich wzrok. Każdy był zapatrzony na swój talerz. Wstałam od stołu wędrując w stronę wyjścia.
Mn: Star, będziesz mogła iść jak wszystko zjesz
S: Nie jestem głodna...
Mn: Star!
Wyszłam, nie zwarzając na wołanie mojej mamy. Ze łzami w oczach pognałam do swojego pkoju, zamykając go aby nikt nie wszedł. Położyłam się na łóżku wspominając sobie nasze przygody.
S: Dlaczego ja tak cierpię?
Kolejna mała łza spływała mi po policzku, kiedy rozległ się dźwięk pukania do drzwi.
S: I tak nje wejdziesz drzwi są zamknięte
Po drzwiami znalazła się jakas zapieczętowana kartka, jak to ja musiałam wiedzieć co tam się znajduje. Ostrożnym krokiem podeszłam do drzwi biorąc kartkę do ręki, podeszłam do łóżka ponownie się na nie kładąc. Po chwili usłyszałam kolejne pukanie do drzwi, byłam tym faktem zirytowana.
??: Nie otwieraj
Przestraszona odwróciłam się do tajemniczej osoby, ale jedyne co zauważyłam to czarna bluza i kaptur na głowie.
S: K-kim ty jesteś?!
-----------------------------------------------------------
Wyróżnienie
👑👑👑👑👑Jestemsobie101👑👑👑
👑👑👑👑👑👑Jukayy👑👑👑👑👑
👑👑👑👑👑👑Galpex👑👑👑👑👑
👑👑👑👑👑Hanik32456👑👑👑👑

Jeden Pocałunek|StarcoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz