Dziewięć

1.3K 38 40
                                    

Otoworzyłaś oczy słysząc swój budzik. Przeciągnęłaś palcem po ekranie,aby uciszyć melodię, która denerwowała zapewne większość społeczeństwa. Niechętnie wstałaś,a godzina którą zobaczyłaś na telefonie wcale ci tego nie ułatwiła. Założyłaś ciemne spodnie trzy czwarte i do tego kremową bluzkę na krótki rękaw. Zrobiłaś delikatny makijaż i obudziłaś tatę,który miał cię odwieźć na dworzec. Razem z Tomkiem stwierdziliście,że kilka dni wolnego, które dostali siatkarze spędzicie w jego rodzinnym mieście. Niestety jedyny pociąg,który odjeżdżał w niedzielę z Radomia właśnie do stolicy Małopolski był o godzinie czwartej rano.  Ledwo żywa wsiadłaś do pociągu i udałaś się do Krakowa.

Na dworcu w rodzinnym mieście Tomka wysiadłaś kilka minut po w pół do 10. Przywitałaś się serdecznie z bratem swojego chłopaka i po chwili pojechaliście na jedno z krakowskich osiedli. Janek wziął twoją walizkę i weszliście do domu,gdzie roznosił się zapach świeżo zaparzonej kawy.

-Cześć kochanie!- Tomek mocno cię przytulił i wręczył bukiet kwiatów.

-Niech ci będzie. Za te kwiaty mogę ci wybaczyć to,że nie przyjechałeś po mnie na dworzec.-odparłaś i po powąchaniu kwiatów pocałowałaś siatkarza.

-Rybeńki kochane dajcie już spokój. Nie miziajcie się tak,bo tęsknie za Ewą- swoją wypowiedzią Janek was rozbawił.  Weszliście do kuchni,gdzie serdecznie przywitali cię rodzice chłopaka. Pani Dorota postawiła przed tobą latte na,co podziękowałaś jej uśmiechem i przystąpiłaś do picia trójwarstwowej cieczy. Pochłonęłaś kofeinowy napój w szybkim tempie,jednak czułaś,że na nic to się zdało. Twoje powieki zrobiły się strasznie ciężkie. Długo opierałaś się,żeby nie opuścić głowy na ramię Tomka,jednak przegrałaś tę walkę.

-Ktoś tu chyba się nie wyspał?-zażartował młodszy siatkarz i objął cię ramieniem.

-Owszem,bo ktoś tu,nie będę wskazywała palcem, podał mój numer upierdliwemu libero z Rzeszowa,który rozmawiał ze mną do pierwszej w nocy.-odparłaś i spojrzałaś na Fornala z wyrzutem.

-Co ja ci poradzę,że Mateusz wiercił mi dziurę w brzuchu?

-Ja idę spać,a ty rób,co chcesz-powiedziałaś. Podziękowałaś jeszcze raz za kawę i udałaś się do pokoju zawodnika Cerradu by po chwili poczuć pod swoją głową miękką poduszkę.

-Skarbie......-do pokoju wszedł Tomek. Usiadł na swoim łóżku i zaczął składać delikatne pocałunki na twojej szyi,a dłońmi błądzić pod materiałem bluzki.

-Zapomnij Fornal. Ja idę spać,a ty będziesz grzecznie pomagał mamie- odpowiedziałaś siatkarzowi i przewróciłaś się na drugi bok tym samym odwracając się do siatkarza plecami. Po chwili w pomieszczeniu dało się słyszeć tylko twój miarowy oddech.

Kilka dni później razem z rodzicami chłopaka,Jankiem i Ewą zasiedliście w krakowskiej Tauron Arenie,by dopingować reprezentację w pierwszym meczu Memoriału Wagnera.  Głośno dopingowałaś narodową drużynę mając cichą nadzieję,że trener da w pewnym momencie wejść na boisko Tomkowi. Wiedziałaś,że szansa na to,że pojedzie na mundial jest minimalna,jednak po cichu na to liczyłaś. Razem z panią Dorotą próbowałaś uspokoić rozemocjowanego Janka,który raz po raz podskakiwał na swoim krześle. Wreszcie spotkanie dobiegło końca. Poczekaliście około 40 minut dopóki hala nie opustoszała. Udaliście się bliżej płyty boiska. Niestety nie obyło się bez różnych przebojów.  Schodząc po schodach Janek przypadkowo krzywo postawił nogę,przez co stracił równowagę. Z racji,że byłaś przed nim wpadł na ciebie,a ty po chwili poczułaś jak spadasz z kilku ostatnich schodów. Państwo Fornalowie patrzyli z szokiem jak spadałaś,natomiast Janek wydarł się chyba na całą halę.

-Matko jedyna! Zabiłem bratową!!!-przerażony podbiegł do ciebie. Po chwili zjawili się również Tomek i Kuba.

-Olga błagam cię,powiedz coś! Pamiętaj,jak zobaczysz tunel nie idź w stronę światła!!! Daj jakiś znak że żyjesz!!!- starszy z braci zachowywał się co najmniej jakbyś umierała. Zaalarmowani chałasem zjawili się prawie pozostali siatkarze.

Mam do ciebie tą cholerną słabośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz