- Cześć - powiedziałem jak wszedłem do kuchni gdzie stoi moja mama.
- Cześć Lukas, cieszysz się, że dzisiaj już piątek ?
- Pewka, a w niedzielę już moje urodziny, a właśnie przyjeżdżają dziadkowie ?
- No nie odpuszczą tak ważnych urodzin wnusia, ale też musiałam długo tłumaczyć że szesnaście lat w Niemczech to już pełnoletność.
- Aha okej - spakowałem kanapki do plecaka - Dobra to ja już lecę.
- O której będziesz ?
- Wieczorem - wyszedłem z domu.
Cieszę się, że dziadkowie przyjeżdżają, bo na codzień mieszkają w Polsce, bo tam dziadek ma własną firmę prawniczą, a za to mój tata ma tutaj.
Ale za to podziwiam moich dziadków, umieją mówić biegle w trzech językach, a ja tylko w Niemieckim i trochę tam w angielskim ale słabo mi idzie.
Kiedyś tata mi opowiadał tata, że dziadkowie mieszkali w stanach i tam się wychował mój tata i tam poznał mamę ale z powodu problemów z pracą przyjechaliśmy do Niemczech, a dziadkowie trochę z nami mieszkali jak byłem mały, a potem oni wyjechali do Polski i tam zostali.
- Hej kochanie - powiedziała moja dziewczyna, zawsze rano przed szkołą spotykamy się na przystanku.
- Cześć misiu - przytuliłem ją i pocałowałem w policzek - Jak tam ?
- A dobrze, rozmawiałam wczoraj z rodzicami o tym wyjeździe - Heidi już jest pełnoletnia i po skończeniu szkoły chce wyjechać do Stanów na studnia, ona w przeciwieństwie do mnie super umie angielski.
- I co powiedzieli ?
- Zgodzili się, tylko boją się, że sama sobie nie poradzę i pomyślałam, że no może pojedziesz ze mną ? No oczywiście jak będziesz chciał.
- No wiesz w sumie to nie jest zły pomysł, ale może w końcu bym zobaczył, gdzie mieszkali moi rodzice.
- No widzisz to super - akurat przyjechał autobus i już jedziemy do szkoły - I moi rodzice powiedzieli, że się zajmą mieszkaniem więc spokojnie.
- Dobrze kochanie ja wszystko rozumiem ale ty to znaczy my chyba jedziemy po zakończeniu szkoły nie ?
- No tak, a Co?
- Jeszcze prawie dwa lata, mnie nie puszczą przed maturą.
- Spokojnie, ale jak mam się dostać na studia bez matury więc tak jedziemy za jakieś dwa lata - zasmiała się - Ale ja już chce przygotować rodziców na takie coś.
- Dobra rozumiem.
******
Dzisiaj już mamy sobotę, wczoraj po szkole poszliśmy do niej bo miała wolną chatę, a dzisiaj od rana trwają przygotowania do jutra, moi rodzice za bardzo przejmują się moimi urodzinami.- Mamo - wszedłem do kuchni, chce sprawdzić jej reakcje na moje studia za granicą.
- Co tam ?
- A co byś powiedziała jakbym wyjechał na studia za granice?
- No jak dla mnie fajny pomysł ale gdzie ?
- No na przykład do Stanów - przerwała układanie sztućców i spojrzała na mnie.
- Czemu aż tam? Tyle jest miejsc na świecie, a Co Cię nagle naszło z tymi studiami ? Do tej pory nic o tym nie wspomniałeś, a może to ta twoja Heidi ma na Ciebie taki zły wpływ ?
- Co jak co mamo ale proszę Cię nie mieszaj w to Heidi, to jest moja własna decyzja, ale w końcu bym zobaczył miasto gdzie się wychowałaś z tatą, a po drugie mógłbym zrobić światową karierę prawnika lub lekarza, patrz by było Lukas Pitt syn Kate i Johna Pitt najlepszym prawnikiem świata.
- Zejdź na ziemie, jakoś nie jestem za tym pomysłem gdyż to jest bardzo daleko, a my mamy tylko Ciebie.
- Ale mamo przecież ja będę do was przyjeżdżał, ale też musisz mi pozwolić żyć swoim życiem ale przecież ja nigdy o was nie zapomnę, ma się tylko jednych rodziców nie ?
- No tak tak, ale no jednak nie łatwo idzie się rozstać z własnym dzieckiem, a może wolałbyś do Polski ? Tam był byś z dziadkami ale też był byłbyś no bliżej niż w Stanach.
- Mamo ale ja nie chce być z dziadkami, ja chce wyjechać i zacząć nowe życie z Heidi.
- Czyli to o nią ci chodzi, synku nie zawsze miłość jest taka wspaniała jak myślisz.
- Mamo ale ja ją naprawdę kocham, ale przecież znasz jej rodziców, to znani lekarze więc spokojnie ona też ma ambicje.
- Ale dobrze, że ją kochasz, ale czy ty naprawdę myślisz, że spędzisz z nią resztę życia ?
- Tak, ale podobno ty i tata też jak się tylko zobaczyliście to wiedzieliście, że to się skończy ślubem.
- Tak, ale my już mieliśmy po dwadzieścia parę lat, a nie szesnaście, ale zrobisz jak uważasz, wiesz, że ja chce Twojego dobra i jeżeli to Cię uszczęśliwi to ja nie będę stać na przeszkodzie do waszej miłości.
- Dobrze i szanuje to, ale to znaczy, że też mogę wyjechać na studia do Stanów ?
- A to już się taty pytaj, ale my też musimy to przemyśleć.
- Dobrze, ale chyba go nie ma teraz.
- Nie ma, jest w pracy, a ty idź posprzątać swój pokój bo zaraz dziadkowie przyjadą.
- A ciocia Olivia ?
- Ehh ona to jutro będzie na imprezie dopiero.
- Dobra idę sprzątać.
Ehh ta ciocia Olivia, miała robić karierę prawnika i niby jest prawnikiem z wykształcenia ale nie pracuje w zawodzie, a co noc sypia z innym facetem.
Cudem jest to, że jeszcze nie jest matką, tak szczerze to nie bardzo za nią przepadam. Tata mi kiedyś opowiadał, że ona była inna, była miła i uprzejma, a teraz jest chamska i odpryskliwa. W sumie jak by jej się trafiło dziecko to może by się ustatkowała chociaż wątpię w to bardzo.
W sumie nie wiem do kogo się ona wrodziła, tata jest miły i kulturalny i dziadkowie tak samo, a Olivia to ich zupełne przeciwieństwo, ale jak kiedyś była taka jak idź rodzice i brat to dlaczego się zmieniła? Może ta przeprowadzka coś w niej zmieniła, bo ona podobno się razem z rodzicami tu przeprowadziła i od tego momentu się zmieniła.
No cóż ale ale jak do tej pory sobie tak myślę to po co ona się przeprowadzała? Przecież była wtedy już pełnoletnia, a to tata z dziadkiem mieli problemy w pracy, a nie ona. Czyli wychodzi na to, że albo była uzależniona od rodziców ale kogoś zdradziła ale coś innego. W sumie bardzo ciekawi mnie jej historia, może jak przyjadą dziadkowie to opowiedzą mi, bo jakoś zawsze tematy o naszej przeszłości są tajne i nie wiele wiem jak wyglądało ich życie przed moim urodzeniem.
I mamy już pierwszy rozdział z drugiej części, mam nadzieję, że wam się podoba i zostawicie coś po sobie.
Topcio
CZYTASZ
Dzień 2
ActionTo jest druga część opowiadania " Dzień " więc jeżeli jeszcze jej nie czytałeś/aś to zapraszam na mój profil. Serdecznie zapraszam. UWAGA : Opowiadanie może zawierać błędy.