Dzisiaj od rana mama z babcią wszystko przygotowują, bo o 16 przychodzi Olivia i Heidi i przyjaciel rodziny z żoną i dzieckiem czyli moja kochana kuzynka Lucy.
- Pomóc wam ? - zapytałem jak wszedłem do kuchni.
- Nic kochanie - powiedziała babcia- Ty dzisiaj masz swój dzień i odpoczywaj, a tak swoją drogą wolisz prezent teraz czy jak goście przyjdą.
- Ale to naprawdę mi obojętne babciu ale wiesz, że nie trzeba było.
- Ale my mamy tylko jednego wnusia to kogo mamy rozpieszczać jak nie Ciebie ? - chwilę potem babcia poszła i wróciła z dziadkiem. - Dobrze więc wnusiu nasz kochany, wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia z Heidi i spełniania marzeń.
- I oczywiście- zaczął dziadek - Dobrych wyników w szkole, wymarzonej pracy i szczęścia w miłości, a tutaj taki drobny prezencik od dziadków.
- Dziękuję bardzo- przytuliłem ich oraz ucałowałem babcie - Mam teraz otworzyć ?
- Tak - powiedziała babcia.
Ciekawe co to, niby mała koperta ale nigdy nic nie wiadomo, otworzyłem ją i w środku jest kartka, a w niej pieniądze oraz bilet tak bilet lotniczy dla dwóch osób do Polski, wylot w lipcu.
- Dziękuję, to wspaniałe, a to z kim mam przelecieć ?
- No z kim - zaczęła babcia- Z dziewczyną, poznacie kraj, mam nadzieję, że ci się podoba.
- Tak dziękuję, kocham Was- jeszcze raz ich przytuliłem i poszedłem do pokoju zanieść te rzeczy.
Przeliczyłem pieniądze i on dziadków dostałem 2000 euro oraz 2000 zł jak polecę do Polski. W sumie nigdy nie byłem w Polsce ale czas już coś zmienić.
*****
Jest już prawie 15 i wszystko gotowe, tata przed chwilą przywiózł tort w kształcie liczby 16, jest dość duży jak na tak małą liczbę osób ale myślę, że na spokojnie go zjemy.- Lukas, Olivia przyszła - usłyszałem mamę i idę się teraz przywitać.
- Siemano młody - powiedziała jak mnie zobaczyła - Najlepszego staruchu- przytuliła mnie.
- Dzięki
- A tu proszę mały upominek od ciotki.
- Dziękuję ale wiesz, że nie trzeba było.
- Luzik młody.
- Olivia- przyszedł dziadek - Może byś w końcu dorosła.
- Po co ? Ja się czuje wietrznie młodo i tato nie wydorośleje, bo nie czuje potrzeby.
- A ciociu - kto pyta ten nie błądzi- Dlaczego tak się teraz zachowujesz ? Podobno jak mieszkaliście w Stanach to byłaś inna - przez dłuższą chwilę patrzyła na mnie jak na ducha i nic nie mówiła.
- No wiesz.... Lukas.... jakoś..... Tak po prostu.
- Ale ja wiem, że ludzie nie zmieniają się tak po prostu.
- Ale.... Z kim się zadajesz taki się stajesz, koniec tematu - I poszła do salonu.
- Daj już spokój Lukas, jest taka od 16 lat więc wątpię, że się zmieni - powiedział dziadek i poszedł za nią.
Wiem, że ona kłamie, wymyśliła to na poczekaniu ale dziadek powiedział, że jest taka od 16 lat czyli od czasu przeprowadzki, a może oni się wyprowadzili nie z powodu pracy tylko ze względu na Olivie, może się wydarzyło coś strasznego i ponieważ są rodziną wyprowadzili się razem. Co jak co to ma jakiś sens ale co się mogło stać ? Może zmarł jej chłopak albo najlepsza przyjaciółka chociaż czy to jest powód aby się zmienić o 180 stopni ? Trudno powiedzieć.
CZYTASZ
Dzień 2
ActionTo jest druga część opowiadania " Dzień " więc jeżeli jeszcze jej nie czytałeś/aś to zapraszam na mój profil. Serdecznie zapraszam. UWAGA : Opowiadanie może zawierać błędy.