W ostatnim momencie okazało się, że zaproszenie przeznaczone dla Wiktorii również odnalazło się głęboko w szufladzie, dlatego przez cały tydzień we trzy biegałyśmy za sukienkami na to cholerne wesele. Moja przyjaciółka oczywiście bardziej przeżywała sprawę granituru swojego chłopaka niż tego w co ona się ubierze, lecz ostatecznie udało nam się dokonać wyboru. Moje nastawienie do całej tej imprezy było średnio optymistyczny, jak do wszystkich wesel na jakie chodzę, jednak fakt, że tym razem miał towarzyszyć mi Łukasz trochę poprawiał mi humor i sprawił, że zaczynałam widzieć jakieś plusy. Od samego rana stałam w łazience starając się storzyć jako taki makijaż i chociaż nie byłam zawodową makijażystką jako tako udało mi się dopasować go do sukienki. Poprawiłam szlafrok, który pokrywał moje ciało i zabrałam się za włosy jedynie je prostując. Wyszłam z łazienki i z rozbawieniem spojrzałam na mojego chłopaka.
- Czerwony czy czarny? - spytał pokazując mi dwa krawaty
- Zdecydowanie czerwony. - zaśmiałam się i ruszyłam w stronę sypialni wiedząc, że czasu zostało niewiele
Otworzyłam szafę i wyjęłam z niej habrową sukienkę (media). Sprawnie się przebrałam wcześniej ubierąc przezroczyste pończochy po czym z niechęcią sięgnęłam po klasyczne czarne szpilki na dziesięciocentymetrowym obcasie. Założyłam buty i podeszłam do lustra jednocześnie uśmiechając się na swój widok. Założyłam jeszcze srebrne kolczyki oraz tego samego koloru naszyjnik i byłam prawie gotowa do wyjścia.
- O ja piernicze. - odwróciłam się na dźwięk głosu mojego chłopaka, który stał osłupiony w drzwiach
- Dobrze wyglądam? - uśmiechnęłam się szeroko
- Dobrze to mało powiedziane. - zaśmiał się - Wyglądasz niesamowicie.
- O to chodziło, prawda? Za to ty powinieneś się pospieszyć.
- Już, już! - uniósł ręce i zaczął się ubierać
Już po pięciu minutach śmiało mogłam stwierdzić, że Łukasz wyglądał jeszcze lepiej ode mnie i zaczęłam się nawet martwić czy mogę czuć się bezpiecznie na pozycji jego dziewczyny.
- Teraz to na pewno będziesz w centrum zainteresowania. - stwierdziłam - Wyglądasz jak... marzenie każdej kobiety.
- Które tylko u ciebie się spełniło. - uśmiechnął się podchodząc do mnie - Chyba musimy się zbierać.
- Chyba tak. - zgodziłam się z nim
Po godzienie znaleźliśmy się pod kościołem od razu podchodząc do znajomych twarzy.
- Cześć. - pierwszy odezwał się Łukasz witając się z Wiką i Fabianem oraz moim ojcem
- Cześć. - odparł Fabian mierząc go spojrzeniem - Wiedziałem,że będziesz wyglądał dużo lepiej ode mnie.
- A ty wyglądasz jak bogini! - pisnęła Wika wskazując na mnie ręką - Gdyby tylko ta sukienka była czerwona...
- Sama mi pomagałaś ją wybierać, więc teraz się nie czepiaj. - zaśmiałam się - Gdzie Kaśka?
Dosłownie sekundę po tym jak zwróciłam się do ojca obok pojawiła się moja siostra w pudrowo różowej sukience. Uroczystość zaczęła się kilka minut później. Z całej siły starałam się nie zwracać uwagi na ciekawską rodzinę, która non stop lustrowała wzrokiem mnie i mojego chłopaka i przez moment rozmyślałam nawet czy nie powiedzieć, że Łukasz jest moim kolegą. Ostatecznie jednak postanowiłam z tego zrezygnować. Impreza w domu weselnym rozkręciła się szybciej niż się tego spodziewałam i nie zdążyłam zarejestrować kiedy pijani mężczyźni bujali się po parkiecie.
CZYTASZ
Były nauczyciel || ZAKOŃCZONE
RomanceII część opowiadania "Nauczyciel" Od ostatniego spotkania Łukasza i Karoliny minęło półtorej roku. W tym czasie dziewczyna zdążyła przeżyć wspaniałe chwile na wymianie w Argentynie, skończyć szkołę, zdać maturę i dostać się na wymarzone studia. Jej...