5#Życiowe problemy

106 5 1
                                    

Nastał kolejny dzień.
- Kamerzysta! - krzyknął chłopak- KAMERZYSTA!!!
Dopiero po dłuższej chwili ktoś się odezwał.
- Jestem Marku.
- Czemu się tak wleczesz?! Musisz przecież przygotować mi prestiżowe śniadanie!
- Wybacz, ale najpierw musiałem czymś poczęstować Everly. Miała chęć na twój kawior, więc....
- Więc, co?! Dałeś jej?!! Ty debilu! Ja jestem twoim Lordem i mi powinieneś najpierw usługiwać, a nie tej suce!
- Nie nazywaj jej tak!
- Dobra, zwalniam cię, nie jesteś mi potrzebny! Daję ci jeden dzień na przeprowadzkę.
- Ale...
- MILCZ!
- No dobrze Marku, ale teraz idę di Everly.
Dziewczyna usiadła na fotelu Lorda. Chłopak miał już dosyć tej KURWY. Nie dość, że owinęła sobie kamerzystę wokół palca to jeszcze zjada mu kawior i rusza jego rzeczy. Noi oczywiście spała na jego łużku! Cóż, będzie musiał kupić nowe, ale to był najmniejszy ze wszystkich problemów. Kobieta podeszła kilka kroków w stronę nastolatka.
- Wiesz... Byłam przedtem z kamerzystą przejechać się twoim samochodem. Noi..... Nie będziesz zły jeśli ci powiem, że trochę go obiłam? Naprawdę nie chciałam. W sumie i tak chyba miałeś zamiar kupić inne auto, to teraz masz okazję. Kup sobie Audi czy coś...
Tego było już za wiele.
- Wynoś się!
Nie wyszła... Marek był zbyt wkurwiony, aby ją wyrzucić, a nie mógł przecież poprosić o to kamerzystę, bo i tak już go zwolnił, a z resztą teraz dla niego liczyła się tylko Everly. Nie wiedział co będzie dalej z jego karierą na yt. Kto mu będzie montował filmiki, kto będzue nagrywał i mu usługiwał? Brakowało mu obecnośći kamerzysty i to BARDZO, ale chyba już stracił go NA ZAWSZE. Udał się do swojego pokoju i się tam zamknął. Wziął ze sobą list od Zuzy, chciał już go przeczytać i mieć to za sobą, bo wiedział, że i tak nic gorszego nie może go spotkać. Po chwilowym namyśle otworzył kopertę. Ku jego zdziwieniu był tam mały prostokątny przedmiot i dwie...dwie kreseczki. To..... TEST, TEST CIĄŻOWY! O NIE! Nie mogło być gorzej. Stracił kamerzystę, jegi kariera się wali i do tego Zuza jest z nim w ciąży... Co on teraz zrobi? Stracił już zaufanie do samego siebie. Nie chciał już tak dłużej żyć. Najchętniej by się zabił... Po jakimś czasie usłyszał krzyki. Wyszedł z pokoju, ale nie pokazywał się nikomu. Przyglądał się tylko kamerzyścue i kobiecie
- Przestań już! - krzyczał mężczyzna- Za kogo ty się uważasz?!! Marek będzie wkurzony! Zjadłaś mu kawior, zniszczyłaś mu auto, a teraz jeszcze wylałaś pięć butelek wody z lodowca ba naszą kamerę!
- Ale kochanie... Czy ty nie widzisz jak ten idiota cię traktuje? Poniża cię na każdym kroku. On nie ma prawa! Zasłużył sobie na to!
Teraz nastała chwilowa cisza. Kruszwil miał chwilę czasu na przemyślenia " Czy ja naprawdę jestem chamski wobec kamerzysty? Może i ma rację, ale to nie zmienia faktu, że kamerę mi rozjebała" - myślał. Kamerzysta po chwili dokończył konwersację.
- Może i czasem trochę się czepia, ale ja jestem ja jestem jego praciwnikiem, a raczej już nim nie jestem, bo przez ciebie straciłem pracę! Nie wiedziałem, że jesteś taka głupia. Nie masz prawa niszczyć mu rzeczy. NIE CHCĘ CIĘ TU WIĘCEJ WIDZIEĆ!!! JASNE? Lubię Marka i nie pozwolę się do niego tak odnosić!
Dziewczyna wyszła.
- Kamerzysta!
- Tak?
- Chodź, to nagramy jakiś filmik i przynieś mi wodę z lodowca.
- Naprawdę? Czyli nie. ... nie zwalniasz mnie?
Chłopak nie odpowiedział, jedynie lekko się uśmiechnął, co u niego było naprawdę niespotykane Przemyślał całą sytuację i czuł się ważny dla kamerzysty i oczywiście on był ważny dla niego. To miło, że się tak zachował i wyrzucił te sukę za próg. Z tego wszystkiego Marek całkiem zapomniał, że to nie koniec jego problemów. Musi jeszcze przecież wyjaśnić sprawę z testem ciążowym...

C.D.N ♥

Tajemnica KruszwilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz