...nowy kapitan...

129 8 4
                                    

Niemoge XDDDDDD Niech ktoś mi powie jak ja mam pisać?!
On cały czas lirze mi rękę żebym ją drapała. No jak żyć?! XD
Tak to jest mój piesek ma na imie Maja ale bez przedłużania zaczynamy. ❤❤😝

 ❤❤😝

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

________

Ten ból jest jak piękny sen z ktorego niechcę sie wybudzić. Ale to co najlepsze nic nie trwa wiecznie. Drgnełam bo przestraszyłam się telefonu który zadzwonił. Zaskoczyło mnie to że dzwoniła Gwen.

-Halo?-powiedziałam słabym glosem. Miałam zamknięte oczy.

-Sara! Boże jak dobrze cię słyszę. Dlaczego masz taki głos?-zapytała zmartwiona.

-Gwen jest 23:19, śpiąca jestem.-skłamałam.

-A no tak przepraszam. Możemy sie spotkać jutro o 09:00 przed stadionem?-zapytała błagająco.

-No...niech ci bedzie ale mamy być tylko we drójke.-powiedziałam.

-Zgoda to dobranoc Saro.-powiedziała i sie rozłączyła.

-Dobranoc...-rozłączyłam się.

***

Obudziłam sie o 08:12 ogarnełam sie założyłam świeże bandaże a bluze naciągłam na ręce tak jak tylko to było możliwe. Wyszłam z domu nie jedząc śniadania, szczerze to nie byłam głodna. Gdy tak szłam zobaczyła El Matador z Shakerem. Spiorunowałam ich wzrokiem i przyspieszyłam.
Kiedy byłam koło stadionu zobaczyłam Gwen.

-Sara!-podbiegła do mniej i przytuliła. Ja nie miałam siły żeby podnieść nawet rąk.

-Cześć.-powiedziałam.

-Sara, co sie stało!? Jesteś blada jak trup i do tego masz czerwone oczy. Do tego strasznie sie trzęsiesz.-potrząsała mną a mnie przeszył niepowtarzalny ból w rekach ale nie pokazałam tego.

-Nie wyspałam się.-skłamałam.

-Dobrze powiecmy że ci wieże.-zaśmiała sie smutno.

-Taaa, a podobno macie nowego kapitana.-stwierdziłam.

-Tak ale to jest blastik już mój plastikowy bidon jest bardziej żywy odniej!-mówiła.

-Czekaj ale to znaczy że nie chcesz jej na kapitana?-zapytałam.

-Tak.-odpowiedziała stanowczo.

-No to dlaczeg...-nie dokończyłam.

-Sara ale każda z nas boi sie jej postanowić. Odkiedy ciebie nie ma jest z nas najsilniejsza a że jest kapitanem musimy sie jej słuchać.-powiedziała ze łzami.

-Gwen spokojnie ale ona was bije?-zapytałam zaskoczona.

-T-tak sama mam kilka siniaków czy tam zadrapań.-odpowiała i spuściła glowe.

-Dobrze pomogę wam ale tylko dlatego że martwie sie o ciebie.-powiedziałam stanowczo.

-Dziekuje.-wyszeptała przytulając mnie.

-No przecież nie zostawie najlepszej przyjaciółki w potrzebie.-zaśmiałam sie słabo.

-Dobra ide przygotowywać sie do meczu. Do zobaczyska!-pobiegła na stadion.

-Narazie.-powiedziałam to bardziej do siebie niż do niej.

Ruszyłam do domu gdy tak szłam spojrzałam na zegarek który miałam na ręce. Była strasznie słaba, niewiedziałam czemu. Przecież to tylko cięcia i nic wiecej. A może to dlatego że nic nie jadłam. Niemam pojecia ale musze przygotować sie na mecz.

***

Jestem już na stadionie Hydry. Powiem że tu jest mega fajnie. Gdy tak go zwiedzałam zobaczyłam moją drużynę i ich nowego kapitana.

-Sara!-krzykneły do mnie dziewczyny.

-Hej.-uśmiechłam sie słabo i im pomachałam.

-Pfff...i ty niby byłaś ich kapitanem? Ty nawet nie masz grosz życia w sobie. Wyglądasz jakbyś ćpała.-powiedziała z kpiną.

-Śmiej sie puki masz wszystkie zęby całe.-warknełam.

-Coś ty do mnie powiedziała?-zapytała podenerwowana.

-A co głucha jesteś?!-ryknełam.

-TY KRETYNKO!-krzykneła i chciała mnie uderzyć w twarz ale złapałam jej rekę.

-SPRUBUJ TYLKO.-żuciłam i popchłam ją do tyłyu a ona upadła.

Ona miała mine jakby ją kot osrał. Po chwili przyszedł Pan Maciek. No to mam przekipane.

-Chloe? Co sie stało?!-zapytał.

-Ta s**uka żuciła sie na mnie!-wrzasneła.

-Sara!?-niedowiezał.

Mnie to nie obchodziło odwróciłam sie na pięcie i poszłam do Liquido. Miałam siedzieć koło trenera.

-Stój!-krzykną trener.

-Czego?!-warknełam.

-Co ci odbiło?-zapytał zdenerwowany.

-Mi odbiło? MI ODBIŁO A PAN WIE ŻE TA PAŃSKA NIUNIA BIJE PANA ZAWODNICZKI!! NIE!! NO WŁAŚNIE WIEC NIECH SIE PAN ZAMKNIE!!!-ryknełam i poszłam na murawę.

On stał jak wryty ale i tak wiedziałam że mi nie uwierzy. Z resztą niech sie wali. Mam tego życia dość.

______
Dobra mój pies mi bardzo pomógł w pisaniu. XDD
Pozdrawiam NatinkaShaw i Hela_love i NikolaMalicka1

Sory za błedy. Na górze piosenka "Za każdym razem"
Narka! ❤❤😝😵

Dwie wariatki||Supa Strikas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz